Na
twarzach blondynek i reszty studentów zgromadzonych na ćwiczeniach z historii
prawa malowało się szczerze zdumienie. Filiżankowska dała sobą manipulować
niczym dziecko. Z początkowej oceny trzy plus nagle zrobiła się czwórka z
plusem tylko dlatego, że doktorant zwrócił uwagę na kilka zalet. Co więcej,
prowadząca pożegnała się z nimi i najzwyczajniej w świecie opuściła salę.
-
Eee, czy to znaczy, że jest koniec zajęć? – zapytała niepewnie Inga.
-
Tak – skinął głową szatyn.
Po
pomieszczeniu przetoczył się radosny pomruk. Sala opustoszała w ekspresowym
tempie, jakby wszyscy bali się, że za chwilę Filiżankowska wróci i poprowadzi
ćwiczenia. W pokoju zostały tylko trzy koleżanki oraz Damian, który zabrał się
za rozłączanie laptopa.
-
Dzięki, że wywalczyłeś dla nas lepszą ocenę – odezwała się brązowooka.
-
Właśnie, dziękujemy – powiedziała Wiśniewska.
Chłopak
uśmiechnął się do nich.
-
Nie ma za co. Myślałem, że sami się obronicie. Wiecie, pani profesor zawsze
zaniża stopnie. Trzeba się o nie wykłócić, podając kilka zalet. Ona nigdy sama
z siebie nie postawi czwórki.
-
Nie wiedziałyśmy o tym – przyznała Witaszek.
-
No to pamiętajcie na przyszłość. Pani profesor jest naprawdę w porządku, macie
szczęście, że na nią trafiłyście. Nie trzeba siedzieć półtorej godziny na
zajęciach, tylko wystarczy zrobić prezentację i można iść do domu.
-
I bardzo dobrze, bo te ćwiczenia są zdecydowanie za późno – stwierdziła Inga.
-
Uroki życia studenta – wzruszył bezradnie ramionami. – Wychodzicie, czy mam was
tu zamknąć? – zażartował.
***
Niedzielnego
Ilona ubrana w czarne dresowe spodnie i szarą bluzkę zasiadła przed
telewizorem, aby obejrzeć mecz Zaksy. <STRÓJ> Kędzierzyńska drużyna grała
wyjazdowe spotkanie z Lotosem Trefl Gdańsk. Blondynka z przejęciem obserwowała
poczynania zawodników z całych sił kibicując swojemu ukochanemu zespołowi.
Kiedy w pierwszym secie, przy piłce setowej dla Zaksy, Michał Ruciak został
zmieniony przez Wiśnię, dziewczyna poczuła dziwną pustkę w swoim brzuchu. A gdy
kilka chwil później właśnie on zablokował atak Gdańszczan, dając tym samym
zwycięstwo w pierwszej partii, w niebieskooką trafiła mieszanka uczuć.
Z
jednej strony cieszyła się z zakończonego seta, ale ta radość była podszyta
dodatkowymi emocjami. To irracjonalne, lecz Szarek odczuwała coś w rodzaju
podwójnego szczęścia – bo to brat jej koleżanki, a nie ktoś inny zdobył ten
punkt. Na dodatek nie potrafiła oderwać spojrzenia od jego twarzy, na której
malował się uśmiech.
Ilona
nie roztrząsała tej sytuacji, zbyt bardzo pochłonięta meczem. Nie zwróciła
uwagi na fakt, że wodzi wzrokiem po ekranie, żeby wypatrzeć siatkarza z
dziesiątką. Była zadowolona, kiedy na jednym z czasów kamerzysta Polsatu
ustawił się w taki sposób, że miała idealny widok na środkowego słuchającego
rad trenera. Uśmiechała się za każdym razem, gdy został wpuszczony na boisko.
Dopiero
po meczu uświadomiła sobie jak nienormalnie na niego reagowała. Nie ulegało
wątpliwości, że traktowała go inaczej niż resztę zawodników i ani trochę się
jej to nie podobało. Nie wiedziała co się z nią stało, ale musiała przestać. Przecież
on się niczym nie wyróżniał, więc dlaczego tak reagowała na jego widok? Nie chciała,
żeby to się działo. Nie miała pojęcia do czego doprowadzi ja takie zachowanie,
dlatego nie mogła pozwolić, żeby ono nadal trwało. Poza tym, nigdy wcześniej
nie przeżywała czegoś podobnego, a dziewczyna trochę bała się nieznanego. Zdecydowanie
wolała swoją poukładaną, lecz pozbawioną niespodzianek egzystencję.
***
Lili
ubrana w ciemne dżinsy i prostą, szarą bluzkę czekała na swoją koleżankę, po
którą zadzwoniła w przypływie nagłej desperacji. <STRÓJ> Blondynka bowiem od rana próbowała
się nauczyć czegokolwiek na łacinę. Drobicz zapowiedział pierwsze kolokwium. Problem
w tym, że zielonooka kompletnie nie potrafiła zrozumieć tego języka. Starała się,
ale zawsze kończyło się na bezowocnych próbach. W końcu zdecydowała się
poprosić o pomoc jedną z koleżanek. Zadzwoniła do Ilony i wytłumaczyła swoją
sytuację. Nie umiała zupełnie nic, a czas naglił – tym bardziej, że w sobotę
szła razem z zawodnikami Zaksy na ognisko, a sprawdzian miała pisać w poniedziałek.
Na szczęście dziewczyna zgodziła się do niej przyjechać i wyjaśnić łacińskie
reguły.
Kilka
chwil później Wiśniewska przywitała się z blondynką ubraną w dżinsy, biały top
i sweterek w tym samym kolorze. <STRÓJ>
-
Dziękuję, że mi pomagasz – powiedziała Lili, prowadząc ją do swojego pokoju. –
Bez ciebie dostałabym szmatę.
-
Przestań, przecież jeszcze nawet nie zaczęłam. Może się okazać, ze nie pomogę ci
nic zrozumieć – zaśmiała się niebieskooka.
-
Nie no, daj spokój. Na pewno coś mi wyjaśnisz.
Szarek
uśmiechnęła się i usiadła przy biurku, zaczynając wspólną naukę. Tłumaczyła koleżance kolejne aspekty łaciny,
tracąc poczucie czasu, nie zauważyłam, kiedy minęły dwie godziny. Dopiero męski
głos wyrwał ją z zamyślenia.
-
Lilka, mam dla ciebie wiadomość – odezwał się sportowiec, wchodząc do
pomieszczenia, które zajmowały dziewczyny. – O, cześć Ilona – przywitał się ze
zdziwieniem.
Blondynka
rzuciła mu przelotne spojrzenie.
-
Cześć – odpowiedziała niepewnie.
-
Łukasz, zrobisz nam coś do picia? – poprosiła Wiśniewska. – Mózg mi się już
lasuje.
-
Jasne – zgodził się. – A co chcecie?
-
Lubisz kawę? – zapytała zielonooka swoją koleżankę.
-
Tak.
-
Ej, to może spróbujesz jego wymysł? – wskazała na brata. – On robi naprawdę
zajebistą kawę.
Szatek
popatrzyła na siatkarza. Ten uśmiechnął się do niej.
-
Okej, niech będzie. Dla mnie nie ma problemu – oświadczyła, starając się wypaść
naturalnie.
Momentalnie
jednak zauważyła, że w ogóle jej to nie wyszło. Nie dość, że plotła bez sensu,
to na dodatek jej głos zabrzmiał strasznie piskliwie i sztucznie. Nie wiedziała
dlaczego tak się stało, ale speszyła się jeszcze bardziej. Jakby jego obecność
niewystarczająco mocno wpędziła ją w zakłopotanie i skrępowanie. Postanowiła zamilknąć,
przekonana, że to najlepszy sposób, by się więcej nie poniżyć.
Kiedy
kilka minut później chłopak postawił przed nią kubek z parującym napojem,
mruknęła niewyraźne „dzięki”.
-
Co wy w ogóle robicie? – spytał, zerkając na notatki rozłożone na stole.
-
Ilona tłumaczy mi łacinę – odpowiedziała mu siostra. – Nie dałam rady sama tego
ogarnąć.
-
Ona przynajmniej coś pojmuje czy zupełnie nic? – zwrócił się do niebieskookiej.
Blondynka
parsknęła śmiechem, choć jednocześnie czuła na sobie jego wzrok. Nie odważyła
się jednak na niego spojrzeć.
-
Jasne, że pojmuje – popatrzyła się na koleżankę. – Nawet całkiem nieźle.
Na
szczęście jej głos był już normalny. Mimo to, wciąż nie miała zamiaru udzielać
się w tej rozmowie. Szczerze mówiąc, nie mogła się doczekać aż on sobie
pójdzie. Z braku lepszego zajęcia, upiła łyk przygotowanej przez niego kawy.
W
podniebienie dziewczyny trafiła cudowna mieszanka smaków. Nie wiedziała czego
on dodał do napoju, ale efekt był fenomenalny. Nigdy wcześniej nie spotkała się
z tak pyszną kawą. Przez chwilę nawet pomyślała, że może warto się z nim
zakolegować, aby częściej przygotowywał dla niej swój specjał, ale równie
szybko odrzuciła ten pomysł. Nie wytrzymałaby tego nerwowo. Nie miała pojęcia
dlaczego, ale on onieśmielał ją znacznie bardziej niż każdy inny chłopak. Choć spotkała
go tylko dwa razy, wydawało się jej, ze kolejne kontakty z nim wpędzą ją w narastający
stres zamiast przełamać lody.
-
I jak ci smakuje? 0 zainteresował się zawodnik?
-
Kawa? Jest cudowna – przyznała, uśmiechając się, lecz nadal unikając kontaktu
wzrokowego. – Naprawdę, jest po prostu świetna.
Wiśniewski
wyprostował się z dumą.
-
Cieszę się.
-
Wspomniałeś, że masz dla mnie wiadomość –przypomniała Lili.
-
A tak. Od Zibiego – powiedział blondyn. – On wyraża nadzieję, ze przyjdziesz na
mecz i przekrzyczysz resztę hali, kibicując mu.
Dziewczyna
roześmiała się.
-
Jasne, on na pewno użył wulgaryzmów – prychnęła.
-
Taaak – kiwnął głową jej brat. – Ale nie chce demoralizować Ilony – posłał jej
spojrzenie.
-
Proszę cię, to już nie ten wiek – skomentowała zielonooka.
Szarek
się jedynie uśmiechnęła. Zdawała sobie sprawę, że powinna odpowiedzieć, ale nie
miała pojęcia co. Nie chciała palnąć głupstwa, więc wolała pomilczeć.
-
Ilona, a ty będziesz dzisiaj na meczu? – zapytał środkowy.
-
Tak – potwierdziła. – My mamy z Ingą karnety.
-
To super! Może się gdzieś zobaczymy – stwierdził chłopak.
Przepraszam za wszystkie opóźnienia moich komentarzy. Dzisiaj wszystko nadrobiłam, zostały mi tylko te najświeższe rozdziały dodane dziś. Ten tydzień był dla mnie zdecydowanie za straszny, uczyłam się ostro na poprawę z fizjologii. Na szczęście zdałam, więc teraz już powinnam być w miarę na czasie (a przynajmniej postaram się) :P
Poza tym, nie mam pojęcia czy w łacinie są jakieś reguły albo cokolwiek do tłumaczenia innym. Jedyna łacina z jaką się zetknęłam to ta biologiczna, a tam raczej nie było nic skomplikowanego. Jednakże na potrzeby rozwijającej się miłości Ilony i Wiśni, przymknijmy na to oko, dobra?
Oj Ilona się nam zakochała, ale wcale się jej nie dziwię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki krótki, ale wybaczamy :)
Pozdrawiam i zapraszam na piąty :D
http://jeszczeliczymynasiebiemamytrocheszans.blogspot.com/2013/03/piec.html
ZAKOCHAŁAM SIĘ ! ♥ więcej Antkaaa proszę jeśli można haha : )
OdpowiedzUsuńekhem... nie spodziewałam sie tej piosenki tak szybko! To oznacza, że będzie się sporo działo :D jaki fajny jest ten młody chłopak (tak zapomniałam imienia heheh :P ). Filiżankowska ma bardzo dziwne zasady. No sory, ale nie każdy jest taki że wykłóca się o swoje. Więc może kogoś skrzywdzić durnym ocenianiem :/ dobra, może je tam zamknąć ;P tylko niech zadzwoni po Antka, Wiśnie i Zibiego :P
OdpowiedzUsuńŚwietna szara koszulka :D ten "dinks" na palec jest fajny :) i jeszcze leginsy. Pani Szarek, proszę się tak ubierać na co dzień, a nie w niedziele :p weekend obowiązkowo przed telewizorem :D jak punkt zdobywa ulubiony/ukochany zawodnik to zawsze radość jest taka wyjątkowa hehe :P hahaha dobrze znam to uczucie, jak przetrząsasz ekran wzrokiem szukając jednej osoby. Na chwile pojawia się myśl "Co ja ku*wa robię?" a potem dalej to samo Ilona nadal się wzbrania przed uczuciami. Ale przecież nie chce być sama całe życie! Strach jest silniejszy. To się musi zmienić, prawda? :P może nie dzisiaj czy jutro, ale na pewno niedługo ;)
będzie ognisko o yeah! już mi sie to podoba :D hehe ok... teraz Lili wygląda jak wycieruch przy Ilonie hahahaha tez nie mam pojęcia jakie są zasady w łacinie. Widać, że dziewczyna nie ma zdolności językowych :p
Ha! Jest i Łukasz :) wiadomość jaką miał dla siostry jakoś straciła na ważności :p Mistrz kawy, no no :) az sama mam ochotę na taka kawę, może by mi smakowała :p dziwnie brzmiący głos to jest masakryczna trauma! zawsze tak jest :/ i jakieś zbędne słowa... nienawidzę tego. Ilona głowa do góry! przecież chciałaś wiedzieć jaki ma kolor oczu. To idealna okazja żeby się dowiedzieć :P 'On wyraża nadzieję" zwijam się ze śmiechu hahaha, bez kitu Zbychu i takie słownictwo? Hmmm ewentualnie dla grzany i to jeszcze w taki charakterystyczny sposób. Do Łukasza to w sumie pasuje :)
Ciekawa jestem jak się będzie grało Łukaszowi wiedząc, że Ilona jest niedaleko :)
Buziaki :* :*
Ilona wyraźnie zauroczona Łukaszem. W sumie to korzysta z tego, że Lili nie pojmuje łaciny bo może go zobaczyć i w dodatku spróbować jego przepysznej kawy. Aż mnie samą naszło na kawę :D Tylko jeszcze, żeby nie była taka nieśmiała i cały czas się kontrolowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Chce wiecej Lili i Zibiego :P Cos dawno o nich nie pisałas Hm a Łukasz pewnie dodaje syrop kokosowy do kawy, lepszego nie piłam <3 Mam nadzieję, że lubi nie tylko dobrą kawę, ale i nieśmiałe dziewczyny, bo jesli nie przejmie inicjatywy to może być ciężko:P Mam nadzieję, że zagra dobry mecz i nie skompromituje się przed Ilonką;) Ciekawe która parka będzie pierwsza :P Myślę, że ten Damian to tylko tak dla rozrywki pojawił sie w opowieści i nie masz wobec niego zadnych zamiarów, chodzi mi o Inge oczywiście. Byłabym niepocieszona gdyby Francuz został na lodzie :)
OdpowiedzUsuńCiekawie, kiedy dojdzie do czegoś między Iloną, a Łukaszem :D. Widać, ze obydwoje ciągnie do siebie, muszą przełamać tą nieśmiałość :). Może będzie też przełom w relacji Lili - Zibi?:)
OdpowiedzUsuńIlona i Łukasz? Miłość od pierwszego wejrzenia! Przynajmniej od strony Ilony... ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taka skrępowana i zawstydzona wersja Ilony. Tak słodko się plącze, co na pewno dostrzega Łukasz, któremu mam wrażenie, że dziewczyna też nie jest obojętna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To ja tak sobie śpiewałam pod nosem: zakochaaaaała się, zakochała! No bo przecież tak jest, prawda? No ba, że tak. Kurczę, fajnie tak się zauroczyć jakimś siatkarzem i na dodatek móc sobie z nim tak na luzie porozmawiać. A Łukasz też zakochany? Bo ja ostatnio lubię historie szczęśliwe, więc dlatego ciekawa jestem co on tam czuje.
OdpowiedzUsuńDziś moje komentarze jakieś takie bez sensu -.- Znów obiecuję się poprawić, bo tak być nie może.
Pozdrawiam! :)
Ilona jeszcze tego nie wie, ale zakochała się w Wiśni!!! Zakochała się jak nic!
OdpowiedzUsuńewidentnie coś jest na rzeczy, ze strony Ilony do Łukasza:) na razie ciężko stwierdzić czy w drugą stronę też ale tego pewnie w kolejnych rozdziałach się dowiemy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Ojjjj milosc Ilonki i Wisni kwitnie, mialam racje :) Zazdroszcze, ale to chyba przez ta wiosne i zakochane pary. Nie pogardzilabym rozmowa z Wisnia, Boze co ja bredze :D A co to bedzie za relacja Zibi-Lil? Do piatku! :*( pod kazdym wzgledem, u ciebie rozdzial, mecz Zaksa-JW, Dzien Kobiet:P) :*
OdpowiedzUsuńIlona się zakochała, ale jest z takich kobiet, która tak prędko się do tego nie przyzna. Jest za cicha i spokojna i nie śmiała, by tak po prostu na głos o tym powiedzieć. Więc mi sie zdaje, że jeszcze trochę czasu jej zajmie, za nim ona sama przed sobą się przyzna, że jest coś na rzeczy.
OdpowiedzUsuńA może Łukasz wykona ten pierwszy krok i on ją zaprosi na jakąś randkę, czy coś w tym stylu? Nie miałabym nic przeciwko :D
Ale pytanie, czy nasza cichutka Ilona by się zgodziła?
Amor widzę wkroczył do akcji :) W końcu wiosna (choć w opowiadaniu mamy jesień, wiem, wiem:P) Na pierwszy ogień poszła Ilona. No i Łukasz, bo coś czuję miętę przez rumianek w moich kościach, że też jest zauroczony koleżanką swojej siostry. ;) I jestem cholernie ciekawa, co z tym zrobi. Czy wykaże się inicjatywą, czy będzie czekał jak ten idiota na jakiś ruch? Bo jeśli to drugie, to czarno to widzę... Ilona będzie się zapierać rękami i nogami przed tym uczuciem, Inga jej nie przegada. Choć z drugiej strony, czy jeśli Łukasz wykaże się inicjatywą, to nie wiem, czy Ilona przypadkiem nie uciekanie przed tym jak najdalej (albo przynajmniej będzie chciała to zrobić). Boże, gadam bez składu i ładu, więc chyba lepiej będzie, gdy się zamknę... Do przeczytania/napisania jutro! :*
OdpowiedzUsuńReakcja Ilony na uśmiechającego się Wiśnie>>>>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńI kawa Wiśni, Jezu, zginę tu!! xD
Oh, chociaż trochę mi humor się poprawił po meczu.