Ponad trzy i pół godzinną przerwę
między zajęciami dziewczyny wykorzystały na wizytę w uniwersyteckiej kawiarni
oraz rozmowę. Po początkowych narzekaniach na źle i nieprzystępnie ułożony
plan, który kazał im przed świętami spędzać całe dnie na uczelni zamiast w
domu, blondynki zeszły na temat, który zawsze pojawiał się w ich rozmowach. Tym
razem zaczęła go Inga, ubrana w ciemne dżinsy oraz bordową bluzkę.
<STRÓJ>
- Wiecie, że Antek zaprosił mnie
na wesele Możdżonków? – pochwaliła się.
- Ojej, to świetnie! – ucieszyła się
Lili, która miała na sobie dżinsy, czarny top i bordowy sweterek. <STRÓJ>
- Będzie grzanowo jak się tam spotkamy w trójkę.
- W trójkę? – powtórzyła Szarek,
ubrana w dżinsy oraz czerwony sweterek. <STRÓJ> - Mnie Łukasz nie
zaprosił.
- Wiem – powiedziała zielonooka. –
Ale wczoraj byliśmy na spacerze z Zibim i on stwierdził, że chętnie pójdzie ze
mną, więc mój brat ma wolną drogę. Jak go znam, to ją wykorzysta. Sorki, że
zepsułam ci niespodziankę.
- Nie szkodzi – machnęła
lekceważąco ręką Ilona. – Powiedz mi lepiej czy ty chcesz iść ze Zbyszkiem.
- Chcę. Mimo, że ostatnio
zachowuje się coraz dziwniej.
- Co masz na myśli? – spytała córka
prawników.
Wiśniewska opowiedziała koleżankom
zdarzenia poprzedniego dnia: o tym jak brunet podejrzliwie i natrętnie
wypytywał ją o to czy nie brakuje jej miłości, a później przyczepił się horoskopu
z jej imieniem i ponownie gnębił ją pytaniem czy mogłaby przestać go kochać.
- Wiecie, ja się na niego
zwyczajnie wkurwiłam w którymś momencie. Nie mam pojęcia co mu odwaliło,
zazwyczaj rozumiał, że „nie” znaczy „nie” i nie drążył tematu. A najlepsze jest
to, że kiedy byliśmy na tym spacerze z Wiśnią, on zaczął się dopytywać czemu
tyle biegam. Masakra! Myślałam, że go skrócę o głowę. On chciał jak najlepiej,
bo Zibi zawsze pomagał mu wyciągać ze mnie prawdę, ale w tym wypadku…
- Wyobrażam sobie jak musiałaś się
czuć – jęknęła niebieskooka. – Oni bardzo mocno cię dręczyli?
- O dziwo, Zibi mnie bronił. Byłam
zszokowana, bo biorąc pod uwagę jego wcześniejsze zachowanie, myślałam, że on
pierwszy nie da mi żyć dopóki nie powiem o co chodzi. A stało się zupełnie na
odwrót, bo w całości kupił moją historyjkę o tym, że się przyzwyczaiłam do
biegania i kazał Łukaszowi zostawić mnie w spokoju.
- Dziwne – skomentowała Witaszek.
- Nawet bardzo – zgodziła się
dziewczyna. – Jakby cierpiał na schizofrenię albo rozdwojenie jaźni.
- To musi być męczące –
stwierdziła Ilona.
- Jest – potwierdziła Wiśniewska. –
Ale nawet się nie waż odmawiać mojemu bratu, jeśli cię zaprosi. Znam cię,
pewnie teraz mi współczujesz, że muszę użerać się z takim irytującym i
niebezpiecznie dociekliwym Zbyszkiem i kombinujesz, że może zrezygnujesz z tego
wesela, żebym mogła pójść z Wiśnią, co byłoby dla mnie łatwiejsze i mniej
stresujące. Tylko że mimo wszystko ja chcę iść z Zibim. Może się do tego czasu
ogarnie. A nawet jeśli nie, to sobie z nim jakoś poradzę.
Szarek popatrzyła na nią
zaskoczona. Taki plan rzeczywiście pojawił się w jej głowie, choć jego
przyczyny były inne od tych, które zakładała blondynka. Oczywiście współczuła
jej, że musi się tak męczyć, lecz bardziej dręczyło ją poczucie winy. Przecież gdyby
nie ona, atakujący nie dowiedziałby się o uczuciach Lili i nie traktowałby jej
w taki sposób. Młoda matka uznała, że odrzucenia zaproszenia oszczędziłoby
przyjaciółce kolejnych stresów, a dla niej samej stanowiłoby karę za popełniony
błąd, bo tak naprawdę to bardzo chciała pójść z Łukaszem na wesele. Wyglądało jednak
na to, że zielonooka doskonale przewidziała jej tok myślenia i kategorycznie
zabroniła realizacji tego planu.
- Jeśli jesteś pewna swoich słów –
odezwała się Ilona – to obiecuję, że jeśli twój brat poprosi mnie, żebym mu
towarzyszyła, nie odmówię.
- Jestem pewna – potwierdziła dziewczyna.
– Cieszę się, że będziemy tam razem. Już nie mogę się doczekać.
- Ja też – uśmiechnęła się szeroko
Witaszek. – Masz już wybraną sukienkę?
- Nie – przyznała siostra
siatkarza. – Na pewno nie wybiorę modelu z odkrytymi plecami, bo nie będę się
użerać ze złośliwymi komentarzami Zibiego.
Blondynki parsknęły śmiechem.
- Robisz coś dzisiaj po południu? Może
przejdziemy się razem po sklepach? – zaproponowała Inga.
- Jasne! – zgodziła się Wiśniewska.
– To genialny pomysł.
***
Wchodząc po schodach prowadzących
do mieszkania rodzeństwa, niebieskooka błądziła myślami przy wczorajszym
spotkaniu z środkowym. Nie przypuszczała, że to wszystko potoczy się w takim
kierunku. Biorąc pod uwagę jej brak zaufania, unikanie jakiegokolwiek kontaktu
oraz ośli upór, nie powiedziałaby, że spędzanie czasu z Łukaszem będzie takie
fajne. I nie chodziło tutaj o pieszczoty. Ich kontakt fizyczny poprzedniego
dnia ograniczył się do delikatnego pocałunku w policzek na przywitanie i
pożegnanie. Nawet nie trzymali się za ręce. Przez całą randkę (o ile to
właściwe określenie) ze sobą zwyczajnie rozmawiali. O dziwo, załapali wspólny
język. Kiedy już poruszyli jakiś temat, toczyli swobodny dialog, wtrącając się
sobie nawzajem od czasu do czasu w słowo, dla dla dziewczyny stanowiło
najlepszy dowód na to, że dystans między nimi znacząco się zmniejszył. Zazwyczaj
Ilona pozwalała swojemu rozmówcy mówić, bo sama była zbyt nieśmiała, aby się
odezwać. Skoro nie bała się przerywać czyjejś wypowiedzi, to znak, że czuje się
dobrze w towarzystwie tej osoby.
Oczywiście, Szarek nie pozbyła się
swojej nieśmiałości całkowicie. Kiedy zapadała między nimi cisza, blondynka
gorączkowo zastanawiała się o czym mogłaby go zagadać. Milczenie wpędzało ją w
małą panikę i zwyczajnie przeszkadzało. No i zdecydowanie brakowało jej
spontaniczności. Gdy była z Ingą, potrafiła odpowiedzieć ciętą ripostą albo jej
odpyskować. Co prawda Wiśniewski na nią nie krzyczał, ale wykazywał dozę
pewności siebie i zadziorności. Niektóre jego teksty onieśmielały i cieszyły
Ilonę, lecz jednocześnie prosiły się o to, by je skomentować. Reakcja młodej
matki ograniczała się jednak do wstydliwego spuszczenia wzroku. I mimo, że
chłopak uśmiechał się w tych sytuacjach w bardzo uroczy sposób, to niebieskooka
naprawdę chciałaby umieć jakoś odpowiedzieć na jego zaczepki.
Tymczasem dziewczyna zadzwoniła do
drzwi. Po chwili blondyn wpuścił ją do środka i tradycyjnie pocałował w
policzek. Serce Ilony przez kilka sekund biło mocniej.
- Cześć – przywitała się.
- No cześć – uśmiechnął się
zawodnik, obserwując jak ściąga buty i kurtkę. – Co tam? Będziesz dzisiaj
panikować?
Szarek posłała mu wymowne
spojrzenie. A przynajmniej miała nadzieję, ze tak ono wyglądało. Łukasz lubił
wypominać jej ucieczkę z imprezy u Sergieja. Nie robił tego w jakiś chamski
sposób. To były raczej łobuzerskie odzywki, które zawierały w sobie coś
sympatycznego. Traktowała je jako zwykłe przekomarzanie, choć jednostronne. Może
gdyby zrobiła pierwszy krok, ucięłaby dyskusje na ten temat i pokazała mu, że
już się nie boi. Problem jednak w tym, że wciąż nie miła w sobie tyle odwagi,
aby wykonać jakiś gest w jego kierunku.
- O rany, będziesz mi to wytykał
do końca życia? – zapytała, krzywiąc się.
- Nie, po prostu nie chciałbym,
żebyś mi znowu uciekła – powiedział szczerze.
Mimo usilnych prób, niebieskooka
nie zdołała wymyślić żadnego komentarza do jego słów. Poza zwykłym
zapewnieniem, że…
- Nie ucieknę – obiecała.
- Mogę się przekonać? – na jego
ustach błąkał się uśmiech, ale oczy miały taki sam wyraz jak przed ich
pierwszym pocałunkiem.
Wiśniewski wyciągnął rękę w jej
stronę i opuszkami palców musnął szyję młodej matki. Jego dotyk był jak
zetknięcie z żywym ogniem. W każdym miejscu, w którym ich skóra stykała się ze
sobą, blondynka czuła żar i płomienie palące żywcem wszystkie okoliczne komórki
i nerwy, choć było to bardzo przyjemne spalanie.
Chłopak powoli położył dłoń,
obejmując jej kark. Później przesunął ją ku linii szczęki, sprawiając, że jej
ciało jeszcze mocniej płonęło, a serce omal nie wyskoczyło z piersi.
Ilona pomyślała, że zamiast się na
niego gapić i stać jak kłoda, też powinna go dotknąć. Lub przynajmniej objąć w
pasie. Bała się jednak, że jej ręka powędruje w jakieś dziwne miejsce, w które
zwyczajni ludzie nie dotykają się podczas całowania. Albo, że Wiśnia pomyśli,
że go odtrąca. Ruchy blondynka były dokładnie przemyślane, a ona wypadłaby na głupią
i niedoświadczoną kretynkę. Sportowiec właśnie przesunął kciukiem wzdłuż
zagłębienia pod jej dolną wargą, wywołując w niej kolejną falę gorąca. Choć w
zasadzie, to czemu ona się tym tak przejmuje? To przecież tylko zwykły, głupi…
…pocałunek. I wcale nie głupi, tylko wspaniały. Jej powieki opadły, pogrążając ją w ciemności, w której liczył się tylko Łukasz – dotyk jego ust i dłoni obejmującej jej szyję.
…pocałunek. I wcale nie głupi, tylko wspaniały. Jej powieki opadły, pogrążając ją w ciemności, w której liczył się tylko Łukasz – dotyk jego ust i dłoni obejmującej jej szyję.
W zasadzie to nawet jestem zadowolona z tego rozdziału :P
Witam Was w nowym roku! Oby był lepszy od poprzedniego, bo siatkarsko zapowiada się ekscytująco!
Biedna Ilona ma wyrzuty sumienia, że przez nią Zibi dowiedział się o uczuciach Lilii:( Uwielbiam czytać o tym jak Ilona się przekonuje do środkowego:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Jak sobie przypomnę te ogromne przerwy miedzy zajęciami... masakra, ale z drugiej strony można było tak jak dziewczyny gdzieś posiedzieć i pogadać.
OdpowiedzUsuńDzisiaj najbardziej podoba mi się zdjęcie Ilony :D super jej w upiętych włosach :D i ten luźny sweterek :D ma zdecydowanie odważniejszy kolor niż jej ubrania z początku opowiadania :) Inga z Lili wyglądają spoko :)
Gadają o wydarzeniu roku hehe :D Nie wierze, że Lilka wygadała się z Łukaszem...:P No ale dobra, w sumie jakby tego nie powiedziała to może Ilonie byłoby przykro czy coś ;)
Hahahaha Wiśniewska przejrzała plan Ilony :D rozwaliło mnie to. Faktycznie to całkowicie w stylu Szarek :P Heh, no tak Ilona ma wyrzuty sumienia...co zrobić, nie cofnie czasu. Musi mieć nadzieje, że jakoś się to wszystko ułoży. Buahahaha sukienka nie może mieć odkrytych pleców padłam :D najlepiej jakby zakrywała jej totalnie wszystko :P chociaż wtedy zapewne też by się czepiał ;) oczywiście najbardziej czekam na kreacje... Ilony :D :D ciekawe czym nas zaskoczy :P chodzenie po sklepach :D jupi :D szykuje się fajne babskie popołudnie :D
Wiem dokładnie o co chodzi Ilonie! Mam tak samo, wręcz modlę się żeby ta druga osoba mówiła jak najwięcej bo ja wydusić z siebie nic nie mogę :P to strasznie męczące i krępujące :/
Ojeeeeeeeeej! Rozpływam się tu... jaki cudowny ten opis pocałunku .... < buja w obłokach > I te myśli Ilony, faktycznie mogłaby też jakoś go dotknąć :D nie moge z tego: "Bała się jednak, że jej ręka powędruje w jakieś dziwne miejsce"... ale zlewa Myślę, że jakby delikatnie położyła mu ręce na karku to byłoby ok :D Kiedyś na pewno się odważy ;)
Buziaki :*
Hmmm...pomimo wszystkol, może tak głupio, że one idą na te zakupy nawet jeśli Wiśnia jej jeszcze nie zaprosił...:p I ja się boję, że coś się stanie i on jej jeszcze jakoś nie zaprosi i...brr:/:/
OdpowiedzUsuńODŻIZASJAKIEZAKOŃCZENIE!!! Asdfghjkl; Świetne:D
Wiśniewska powinna postawić na kuszący strój! Musi w końcu uwieść Bartmana! Rozdział świetny chociaż brakowało mi w nim Zibiego i tych dziwnych zachowań.... Mam nadzieję że przez ten pocałunek nic się nie zepsuje a wręcz przeciwnie polepszy no i że Wiśnia dowie się o jej dziecku i nie stchórzy! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ilonę i Winię. Są totalnie rozkoszni w swoich dziłaniach, a Ilona zbyt dużo myśli. Mało spontanicznosci w jej działaniach. Każdy ruch ręka dwa razy przemyśli, czy aby napewno jest na miejscu:). Sz koda tylko, że ciągle nie powiedziała mu o córce:(
OdpowiedzUsuńLili musi coś zrobić z relacja z Zibm, bo on tymi dziwnymi pytaniami chce się dowiedzieć czy rzeczywiście ona b,ędzie go kochać zawsze. Może chłopina boi się,że Lili potraktuje go tak jak Roksana.
Na tym weselu musi zdarzyć się coś przełomowego w stosunkach Lili-Zibi:)
O kurde :O No brawo, Ilona się przełamuje! Ale nie kumam, czy oni są jednak razem, czy nie... Chciałabym już rozdział o weselu, bo wprost nie mogę się doczekać. Czy Zibi zmądrzeje i sie ruszy? Bo jak nie to wskoczę do tego opowiadania i go skopię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Tym razem bez kawy oraz jeśli mam być szczera lekko zawiedziona. Po pierwsze musze wytknąć Ci nie powiadomienie mnie. Bardzo mi przykro trzeba ponieść konsekwencję swoich czynów.:D
OdpowiedzUsuńPo drugie,mnie lekko nudził ten rozdział. Zacznę jednak od początku.
Stroję dziewczyn są bardzo naturalne,nawet nie wiesz jak mnie to zaskoczyło. Jeśli mam oceniać z nich wszystkich najlepiej wygląda młoda matka,ten kucyk oraz te zwiewny sweterek <3 za to, Lili oraz Inga wyszły bardzo ładnie z twarzy:)
Ich rozmowa była luźna. Wiedziałam,że Inga nie wytrzyma i powie dziewczyną o zaproszeniu. Siostra Wiśni lekko mnie zawiodła zdradzając Ilonie niespodziankę. Dobrze,że przynajmniej nakazała blondynce iść. Nie rozumiem lekko jej zaprzeczania samej sobie. Jest zła na zachowanie Zbyszka,lecz po mimo tego ma ochotę wybrać się z nim na weselę. Skąd wie czy nie będzie zachowywał się na nim jeszcze gorzej? Wiem,staram się zrozumieć,on go kocha.
Jednak muszę pogratulować końcówki. Bardzo podobało mi się jak opisałaś ich pocałunek oraz reakcję Ilony. Jej „spalanie”. I zakończenie,takie nagłe,to też zasługuje na pochwałę.
Mam nadzieje,że nie będziesz zła za szczerość? I z niecierpliwością czekam na kolejne losy naszych blondynek:*
Wyczuwam miłość ^^ Ciekawe jak długo to potrwa :3 Rozdział świetny jak zawszę i tak się go super czyta, że głowa mała i ta rozpacz kiedy się orientujesz, że to już koniec rozdziału...jest nie do odpisania :D Już się nie mogę doczekać kiedy Wiśnia zaprosi Ilonę na to wesele, a tak będzie nie? Czekam na nn i zapraszam do mnie na nowe rozdziały
OdpowiedzUsuńhttp://wazne-chwile-w-zyciu.blogspot.com/2014/01/szesc.html
http://estella-gwiazda.blogspot.com/2014/01/trzydziesci-ty-cos-wiesz.html
Czekam na twoja opinię Yśka :***
Rozpływam się niczym kostka czekolady! Łukasz jest w stosunku do Ilony jest taki wyważony, słodki, nic nie chce zrobić żeby ją wystraszyć. Gdzie jest taki facet, któremu by się chciało tyle starać o kobietę taktyką mikroskopijnych kroczków? Jak taki jest to ja go biorę go z dopłatą! :D Ilona zdecydowanie musi wyłączyć myślenie i dać się ponieść, bo naprawdę nie ma czego się bać.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak to będzie na weselu Hani i Możdżiego jak Liliana pójdzie z Zbyszkiem ;)
Czekam na kolejny rozdział ;*
Cudne to było. Takie pocałunki powinny być zawsze, bez niewypałów. A Wiśnia idealnie wyczuł czego potrzeba Ilonie. Aż normalnie jej kurde zazdroszczę, takiego powolnego zdobywcy <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać Lili i Zbysia jako pary na weselu. A może młoda Wiśniewska złapie welon? To by dopiero było! :)
Pozdrawiam, S. :*