piątek, 5 kwietnia 2013

21. Metamorfozy




Około dwudziestej trzeciej blondynki weszły do jednego z kędzierzyńskich klubów. Praktycznie od razu dały się porwać zabawie, wyginając ciała w rytm muzyki.
Kilkanaście minut później, Inga podeszła do baru. Zanim jednak złożyła zamówienie, zauważyła znajomą sylwetkę. Podeszła do chłopaka i szturchnęła go.
- Cześć – przywitała się. – Co ty tu robisz?
Brunet odwrócił się ze zdziwieniem, a po chwili uśmiechnął.
- Siema! – odezwał się, przekrzykując cały tumult panujący w pomieszczeniu. – Przyszedłem na imprezę, nie widać?
- Fakt – przyznała brązowooka. – Gratuluję wygranej. Byliście świetni.
- Może reszcie też pogratulujesz? – zaproponował i, nie czekając na jej zgodę, pociągnął za sobą.
Dziewczyna weszła z siatkarzem do jednej z lóż. Były one oddalone od stanowiska didżeja, więc zrobiło się nieco ciszej. Wystarczająco, aby porozumieć się bez wrzeszczenia sobie do uszu.
- Zobaczcie, kogo tu znalazłem – powiedział do swoich kolegów.
Felipe Fonteles i Antonin Rouzier powitali się z Witaszek, zapraszając, by się do nich dosiadła. Blondynka jeszcze raz wyraziła swoje uznanie w związku z meczem w Bełchatowie.
- Starałem się jak mogłem – rzekł z fałszywą skromnością Francuz.
- Widziałam. Ale Lipe i tak był najlepszy. Te zagrywki w tie-breaku… coś genialnego! – pochwaliła przyjmującego.
Brazylijczyk machnął ręką.
- Moje ataki też były genialne – burknął Rouzier.
- Co tu robicie? – zapytała. – Nie powinniście odpoczywać po meczu?
- My, wolni strzelcy, chcieliśmy się trochę zabawić – odpowiedział Felipe, puszczając jej oczko.
- Z tego co wiem, to ty masz żonę – zerknęła na Fontelesa. – A ty dziewczynę – przeniosła spojrzenie na Zbyszka. – I chyba brakuje Wiśni.
- Czepiasz się szczegółów – upomniał ja przyjmujący. – A jak ty tu trafiłaś?
- Przyszłam z Iloną i Lili – wyjaśniła. – Miałyśmy takie babskie spotkanie.
- Serio? – ożywił się Bartman. – To chodźmy do nich!
- Mieliśmy wypić rozchodniaczka – upomniał się Lipe. – Właśnie zbierałem się do domu – wytłumaczył.
***
- Gdzie ty byłaś? – spytała z wyrzutem Wiśniewska. – Podobno poszłaś tylko po drinka, a zniknęłaś na pół godziny.
- Musiałam spławić takiego jednego natręta – skłamała brązowooka, rzucając krótkie spojrzenie atakującemu, który właśnie skradał się w ich kierunku.
Dziewczyna pokiwała ze zrozumieniem. Chwilę później poczuła jak ktoś kładzie jej ręce na biodrach i zdecydowanym ruchem przyciąga do siebie. Blondynka odsunęła się od nieznajomego, ale ten natychmiastowo powtórzył gest. Lili zmrużyła oczy i odwróciła się, gotowa wymierzyć natrętowi siarczysty policzek. Kiedy zobaczyła przed sobą przyjaciela, wyraz jej twarzy diametralnie się zmienił.
- Zibi! – krzyknęła z radością i rzuciła się mu na szyję.
Chłopak uśmiechnął się, przytulając ją do siebie. Później zielonooka przywitała się też z Antkiem. Ilona posłała obydwóm atakującym uśmiech, a następnie cała piątka zaczęła się razem bawić. Nietrudno było jednak zauważyć, że Lili i Bartman poświęcają sobie więcej uwagi, podobnie jak Francuz z córką prawników.
W przypadku pierwszej pary dominowały wygłupy, które miały w sobie coś z niewinnego flirtu. Wiśniewska zdawała sobie sprawę, że to tylko zabawa, lecz nie potrafiła pozbyć się uczucia szczęścia rozsadzającego jej serce. Nie mogła się nie uśmiechać, gdy czuła do tak blisko siebie.
Inga i Rouzier utrzymywali jedynie odrobinę więcej dystansu. Kiedy brunet położył dłonie na jej nagich plecach, wzdłuż kręgosłupa dziewczyny przeszedł dreszcz. Postarała się, aby nie zwrócić na to uwagi.
Trzecie z koleżanek tańczyła sama. Wyglądało jednak na to, że ani trochę jej to nie przeszkadzało. Swoimi ruchami przyciągała uwagę wielu imprezowiczów i, gdyby tylko chciała, mogłaby z łatwością znaleźć partnera. W jej zachowaniu widać było swobodę oraz pewność siebie, które nie towarzyszyły jej na co dzień. Nie uszło to uwagi sportowców.
- Ilona rwie lachona! – stwierdził Zbyszek, kiedy usiedli z Witaszek w loży, aby na chwilę ochłonąć.
- Taaa, żeby tylko nie skończyło się źle – mruknęła brązowooka.
- Co mówiłaś? – zapytał brunet, który nie usłyszał dokładnie jej słów.
- Nie, nie, nic – rzuciła szybko. – To chyba dobrze, ze się wyluzowała, no nie?
W rzeczywistości jednak miała mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyła się, ze przyjaciółka nieźle się bawi i jest w dobrym humorze. Że zapomniała o swoich kłopotach oraz smutkach. Ale jednocześnie dręczyły ją złe przeczucia. Znając przeszłość dziewczyny, obawiała się, iż ta cała atmosfera mogła pęknąć jak bańka mydlana. Martwiła się o nią i była dumna zarazem.
- Gdzie ona się nauczyła tak tańczyć? – zadał pytanie Francuz, siadając obok blondynki. – Ja jej nie poznaję.
Inga parsknęła śmiechem.
- Ilona była kiedyś cheerleaderką. W podstawówce chodziła na zajęcia do jakiejś szkółki – wyjaśniła. – Treningi zrobiły swoje.
***
Niebieskooka zapomniała jak bardzo kocha taniec. To przecież jej pasja, na równi z siatkówką. Czuła jakby cofnęła się w czasie. Zabawa ba dyskotece znowu sprawiała jej mnóstwo frajdy. Do momentu, w którym ktoś objął ją od tyłu.
Nieznajomy najpierw musnął jej dłonie. Dziewczyna uśmiechnęła się na wspomnienie  j e g o  dotyku, nie tak dawno temu. Ale to nie był on. Minął ułamek sekundy zanim sobie to uświadomiła, lecz w tym czasie imprezowicz położył ręce na jej biodrach.
***
Córka prawników razem z atakującym postanowili wrócić na parkiet. Zmierzając do miejsca, w którym bawili się poprzednio, Anto nagle wskazał na coś palcem.
- Popatrz, Ilona w końcu kogoś poderwała – odezwał się.
Brązowooka spojrzała w stronę przyjaciółki. Zobaczyła jak jakiś koleś znajduje się niebezpiecznie blisko blondynki i wyciąga ramiona, aby zbliżyć się do niej jeszcze bardziej.
- NIE! – wrzasnęła Witaszek, ale jej krzyk utonął w muzyce. Jedynie otaczający ją ludzie, łącznie z siatkarzem, popatrzyli na nią jak na wariatkę.
Sparaliżowana, obserwowała jak wyraz twarzy młodej matki drastycznie się zmienia. Już nie promieniowała radością, lecz przerażeniem. Mogła się założyć, że w oczach pojawiają się łzy. Bez słowa zaczęła przepychać się do Ilony, która uciekała w stronę wyjścia. Dogoniła ją dopiero na dworze i mocno do siebie przytuliła.
***
Rouzier stał z ogłupiałą miną. Nic nie rozumiał z tej całej sytuacji. Co złego było w tym, że jakiś chłopak chciał zatańczyć z Szarek? Obie zareagowały co najmniej jakby miał ją pobić. A potem wybiegły z klubu.
Bez wahania podążył za koleżankami. Kilka metrów od wyjścia zobaczył roztrzęsioną Ilonę i pocieszającą ją przyjaciółkę. Nic nie wyczytał z twarzy brązowookiej, gdy skrzyżowali swój wzrok.
***
- Nie wracam tam – wychlipała blondynka. – Nie… nie chcę.
- Wiem.
- Idę do domu. Pożegnaj ode mnie Lili.
- Nie zostawię cię teraz – powiedziała twardo. – Pójdę z tobą.
Witaszek wyciągnęła komórkę i wysłała krótkiego SMSa. Następnie popatrzyła na Francuza, niepewna co z nim zrobić. Brunet podszedł do nich. Mimo, że nie wiedział o czym rozmawiały, domyślił się, że o dalszej zabawie nie ma mowy.
- Mogę was odprowadzić? – zapytał.
Ilona spojrzała na niego zaczerwionymi od płaczu oczami. Zdawała sobie sprawę, ze decyzja należy jedynie do niej. Zawahała się.
- Idę z wami – chłopak zdecydował za nią. – Nie musicie się do mnie odzywać, ale o tej porze nie pozwolę wam samym łazić po mieście.
***
Kiedy Wiśniewska odczytała wiadomość koleżanki i przekazała ją atakującemu, ten uśmiechnął się.
- To co, imprezujemy sami? – zaproponował, ciągnąc ją na parkiet.
- No dobra, ale Roksana…
- Dzisiaj nie ma Roksany – przerwał jej. – Dzisiaj jesteś ty.

Bałam się, że nie zdążę, ale jednak dałam radę :D Poinformuję Was wszystkich jutro, bo za chwilę spotykam się ze znajomymi, a spóźnienie jest mooocno niewskazane. Może ktoś tu zajrzy z własnej woli i mnie zaskoczy ^^

11 komentarzy:

  1. kurde brakuje mi tutaj Wiśni jak jasna cholera :/ Rouzier zachował się bardzo przyzwoicie nie pozwalając dziewczynom samym wracać...może w końcu Inga spojrzy na Niego inaczej?:) Lilka i Zbyszek sami ochooo będzie się działo:D

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O, akcja wyraźnie nabiera rozpędu. Tak to właśnie jest z ludźmi po przejściach, kiedy już zaczną się trochę otwierać, to wystarczy jeden nieświadomy gest i wszystko pryska, wraca i jest jeszcze gorzej. Ale Anto mi wyraźnie zaimponował, zachował się jak prawdziwy facet. A co do Zbyszka i Lilki to mam same ciekawe przeczucia. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe kiedy inni zobaczą, że Zbyszek i Lilka coś do siebie czują...

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brakuje mi tutaj Wiśnie, jak nie wiem co :/ I widzę, że akcja zaczyna toczyć się szybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że Wiśnia nie pojawił się w klubie skoro przyszli siatkarscy "singlowie" ;) Anto o dziwo zachowywał się w tym rozdziale dość normalnie i w dodatku odprowadzi dziewczyny do domu. Szkoda tylko, że Ilona się w końcu wyluzowała, a wszyło tak jak wyszło. Tym sposobem Zbyszek i Lili zostali w klubie sami. Jestem ciekawa jak skończy się te ich wspólne imprezowanie. Mam wrażenie, że Zbyszka i Roksany razem już nie ma.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się ciesze z tej piosenki :D ciągle zapominam ją pobrać :p
    Ło kurde, cała ekipa w tym klubie :O ależ oni imprezowi, nie spodziewałam się :P Och Antek... jak dziecko... musi być najlepszy hehe. mam nadzieje,że jakimś cudem Łukasz jednak przybędzie! On też się trzyma na uboczu jak Ilona? Powinien zrobić wyjątek i przyjść :D Bo inaczej serio nie wiem jakim cudem oni poznają się bardziej.
    Oho, wiedziałam, że będzie bulwers dziewczyn na zniknięcie Ingi :p nie dziwię się. Można tym narobić niezłego strachu :/
    Hahaha dobrze, że Lili szybko zorientowała się że to Zbyszek i nie chlasnęła mu w twarz heheh :P w ogóle fajnie, że ktoś obcy dostał by za to w łeb, a Zbyszek ma zielone światło na takie gesty hahahaha :P jej radość rozwala :D to takie urocze :D niewinny flirt... <3
    Tańczący francuz... ej myślę że to musi być extra :D na pewno zaj.biście się rusza :D Inga, też ignoruje sygnały swojego ciała. Ale uparte te dziewczyny :P Ja pier.dziele! Gdzie ten Łukasz?? :O spoko, że potrafi bawić sie sama ale to jest totalnie chamskie, że Ilona tańczy sama! Już nie mówiąc o tym że babski wieczór miał być, a dwie z trzech dziewczyn znalazły se partnerów do tańca :P
    o ku.źźźźźwa hahahaha jaki tekst Bartmana! To musi mu się wydawać podejrzane. Taka super laska i z nikim nie chce się bawić. Inga, serio któregoś dnia przypadkiem wypapla tajemnicę przyjaciółki :p wow, była cheerleaderka! Czadowo! Myślę, że spokojnie może przejąć władze w zespole tancerek Zaksy :D
    Kurde, spodziewałam się jednak jakiegoś plaskacza :P I co my tu mamy... Ilona czułaby się bezpiecznie w ramionach Łukasza (znów się pytam czemu go tu ku.źwa mać nie ma?!). Ech... no można się było spodziewać, że ktoś w końcu do niej podejdzie... szkoda, bo faktycznie czuła się świetnie tak tańcząc. Widać jakie to dla niej trudne, jak nie potrafi powiedzieć po prostu "nie" tylko od razu ucieka :(
    Antek... no to widzimy drugie oblicze tego człowieka! Od zwariowanego dzieciaka do odpowiedzialnego mężczyzny :D
    Mam małe z/w .. muszę skoczyć po szczękę jakieś 100 pieter niżej...

    Zbyszeeek... <3 ojejku!:D Jakie to słodkie! I w ogóle ach, och, uch! :D "Dzisiaj jesteś ty" ale tylko dzisiaj? może jutro też? i pojutrze? .... :p
    Genialny ten rozdział :D ładnie proszę o więcej takich :D :P :*
    buziaki :* :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cholera, strasznie szkoda mi Ilony. Anto jak nie Anto :D - tak bez żadnych docinek :p. Ciekawe co wydarzy się między Zbyszkiem i Lilką, a ten jego tekst, że dzisiaj jest on totalnie mnie rozwalił!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohohohoh, jak skończy się relacja Zibi-Lil? Czuje, ze beda para, bo Roksana juz odeszla na inny plan. ;) A tak w ogole, Witaszek jak sie skompromitowala.. Boziuniu :D Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, biedna Ilona... ;/ Ale Antek chociaz zachowal sie jak na faceta przystalo. ;)
    No i teraz pytanie roku... Co bedzie miedy Lli a Zibim? :D
    Bo chyba cos zajdzie, prawda? ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego tam z nimi nie było Wiśni? No dlaczego? Kurczę, miałby dobra okazję, aby się wykazać! Aby pokazać Ilonie, że nie wszyscy tacy są, że może na kogoś liczyć w trudnych chwilach.
    A Zibi jest podejrzany. Zwłaszcza gdy powiedział, że dziś jest Lili, a nie Roksana... Coś mi tu nie gra, tylko jeszcze nie wiem co.
    Mam więc nadzieję, że kolejny mi co nieco wyjaśni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej, Fonteles nie ma żony:P Nie mów tak brzydko;p

    Jezuuuuu, Iloona!!!!!!!! Co się dzieje!!! Co to za koleś?!?!

    Ło kurwa! Zbyszek!!

    Alee jaki Antek fajny też...:)

    OdpowiedzUsuń