Kiedy Lili obudziła się, w
mieszkaniu, które dzieliła z bratem, panowała cisza. Dziewczyna przeciągnęła
się i zerknęła na zegar. Było parę minut po dziesiątej, więc Łukasz właśnie
miał trening. I bardzo dobrze, bo blondynka potrzebowała spokoju. Wiśniewska,
ubrana w różową koszulkę i spodnie w kolorowe, podłużne paski, opatuliła się
szczelniej kołdrą. <STRÓJ>
Od samego początku wiedziała, że
ten pocałunek ze Zbyszkiem nie przyniesie niczego dobrego. Przez cały miesiąc
dręczyły ją wyrzuty sumienia. Najgorzej było przez pierwsze dwa tygodnie po
feralnej imprezie. Później poczucie winy stopniowo traciło na ile i gdy
myślała, że się od niego uwolni, pojawił się kolejny problem. Zielonooka
nietypowo reagowała na swojego przyjaciela.
Zaczęło się od tego omdlenia.
Kiedy siedzieli w czwórkę w pokoju rehabilitacyjnym, jej wzrok spotkał się ze
spojrzeniem bruneta, a jej puls przyspieszył. Oczywiście, mogła sobie wmawiać,
że to skutek utraty przytomności, ale jaki w tym sens? Zwłaszcza, że podobne
emocje spotkały ją, gdy chłopak pocałował ją w policzek. No i do tego
wszystkiego dochodził wczorajszy spacer. Czuła się źle, patrząc na Roksanę i
Bartmana. Nigdy wcześniej żadna z tych rzeczy jej nie poruszała.
Przypuszczała, że to wszystko
dzieje się, ponieważ na imprezie integracyjnej popełnili błąd. Nie rozumiała
tylko, dlaczego jego konsekwencje dają o sobie znać w taki sposób. Wyrzuty sumienia
były normalne, ale przyspieszone bicie serca tylko dlatego, że przywitali się
jak tysiące innych razy? Bo popatrzyli sobie w oczy? Przecież nigdy nie
traktowała jakoś specjalnie szczególnie tych gestów. Wkurzało ją, że nie
potrafiła się zachowywać normalnie. Chciała się dalej przyjaźnić z chłopakiem w
takiej formie jak dotychczas. Nie marzyła o żadnych zmianach albo ulepszeniach.
Problem jednak w tym, że jej ciało reagowało inaczej niż umysł i nie miała
pojęcia jak to naprawić.
Szczerze mówiąc, zazdrościła
Zibiemu. Wyglądało na to, że atakujący po prostu nie pamięta ich pocałunku. Nie
dał jej żadnego znaku, że wie, co stało się w domu Świderskiego. Traktował ją
tak samo jak zawsze, nie zmienił także swojego stosunku wobec Roksany. A przecież
gdyby był świadomy swojego czynu, też miałby poczucie winy. Tymczasem w ich
związku układało się dobrze.
Oczywiście, nie mogła go za to
winić. Wręcz przeciwnie, po kilku dniach doszła do wniosku, że takie
rozwiązanie jest najlepsze. Unikała dzięki temu trudnej rozmowy. No i co mogła
mu powiedzieć? To jasne, że popełnili błąd i że ten pocałunek nic między nimi
nie zmienia. Poza tym, atmosfera też na pewno zagęściłaby się i oboje byliby w
niezręcznej sytuacji. Istniałaby też większa szansa, że jego ukochana
zauważyłaby, że coś jest nie tak i odkryłaby prawdę. A po co miałaby ją znać? Przecież
siatkarz kochał brunetkę, a tamten incydent nie zaliczał się do zdrady, lecz do
zabawy. Bardzo głupiej, ale zabawy.
Musiała jakoś wydostać się z
kłopotów spowodowanych tym czynem. Im szybciej to zrobi, tym lepiej dla
wszystkich. Problem tkwił w tym, że jeszcze nie wiedziała jak to zrobić. I nie
mogła do nikogo zwrócić się o radę. Trzy najbliższe jej osoby: Zbyszek, Roksana
i Łukasz odpadały w przedbiegach. Pierwsza dwójka była bezpośrednio
zaangażowana w całą sprawę, a brat mógłby zareagować bardzo nieprzewidywalnie. Poza
tym, wolała mu o niczym nie mówić. W tym przypadku powinna zachować prawdę dla
siebie.
***
Około dwunastej Ilona przebrała
się w biały top na ramiączkach, cienki, biały sweterek i spodnie. <STRÓJ>
Dziewczyna właśnie szła odebrać córkę z przedszkola. Ponieważ dzisiejszy piątek
miała wolny, postanowiła, że zabierze Natkę przed leżakowaniem, aby spędzić z
nią trochę czasu. Od kiedy zaczęła studiować, część jej obowiązków spadła na
jej rodziców. To oni zajmowali się małą pod nieobecność niebieskookiej. Blondynka
była im niezmiernie wdzięczna za tą pomoc.
Od samego początku mogła na nich
liczyć. Kiedy w wieku czternastu lat popełniła ten okropny błąd i zaszła w
ciążę, jej mama i tata nie odwrócili się od niej. Wspierali ją z całych sił. Nie
wypominali, że będą musieli utrzymać pięć osób zamiast czterech. Ilona bowiem
miała jeszcze starszą o siedem lat siostrę, Emilię. Dziewczyna zresztą i tak
wyemigrowała ze swoim narzeczonym do Holandii przed narodzinami Natki.
Najbardziej jednak była im
wdzięczna za to, że zgodzili się na przeprowadzkę. Wiedziała jak wiele kosztuje
ich opuszczenie Zielonej Góry i zamieszkanie w odległym o ponad trzysta kilometrów
Kędzierzynie. W mieście, gdzie nikt ich nie znał, musieli rozpocząć wszystko od
nowa. Tylko blondynka cieszyła się z takiego rozwiązania. W Zielonej Górze zbyt
dużo rzeczy kojarzyło się z tym, co przeżyła. W Kędzierzynie natomiast mogła
symbolicznie odciąć się od przeszłości i zacząć kolejny, lepszy etap swojego
życia. W o wiele gorszej sytuacji znaleźli się jej rodzice, którzy musieli
poszukać pracy, przystosować się do nowego otoczenia i zdobyć znajomych. Wszystko
jednak zakończyło się dobrze, a rodzina Szarków zadomowiła się w niewielkim
opolskim mieście.
- Cześć – męski głos wyrwał
niebieskooką z rozmyśleń. Zaskoczona dziewczyna rozejrzała się wokół siebie.
Rouzier. No świetnie, tylko jego
tu brakowało.
- Cześć – przywitała się, błagając
jednocześnie w myślach, aby brunet jak najszybciej zostawił ją w spokoju.
Ilona nie lubiła towarzystwa
chłopaków. Oni odbierali jej i tak marną pewność siebie. Czuła się przy nich
bardzo niekomfortowo, więc zazwyczaj unikała płci przeciwnej jak ognia. Przyzwyczaiła
się, że rozmawia tylko z dziewczynami. Kiedy pojawili się koledzy, albo w ogóle
się nie odzywała, albo odchodziła w inne miejsce. Od momentu, w którym zaszła w
ciążę, zwątpiła we wszystkich mężczyzn. Izolowała się od nich coraz mocniej, aż
w końcu doszła do wniosku, że nie potrafi z nimi normalnie gadać. Inga kiedyś
stwierdziła, że przyjaciółka się ich boi, a blondynka musiała przyznać jej
rację. Bała się chłopaków, czuła przy nich niepewnie i nie wiedziała jak się
wobec nich zachowywać. Nic więc dziwnego, że unikała przedstawicieli płci
przeciwnej.
- Gdzie idziesz? – zainteresował się
brunet.
- Odebrać Natkę z przedszkola – wyjaśniła.
– A ty? Mieszkasz gdzieś w okolicy?
Niebieskooka bezwiednie zadała
pytania, po chwili uświadamiając sobie, że popełniła błąd. Przecież teraz nie pozbędzie
się go tak szybko.
- Byłem u Jurija pożyczyć płyty
DVD – powiedział Anto. – Fanatyk, ma wszystkie sezony…
- Masz na myśli Jurija Gladyra? – wtrąciła
się.
- Tak – kiwnął głową. – Tu niedaleko
jest jego blok.
- Rozumiem. On ci dał jakiś
serial?
- Trzeci sezon Supernatural. Wyobraź
sobie, że on ma płyty z wszystkimi siedmioma sezonami i czeka na ósmy.
Ilonie zabłysnęły oczy, a na
ustach pojawił się uśmiech.
- Oglądasz Supernatural? – ożywiła
się. – To mój ulubiony serial!
Przez następne kilka minut oboje
wymieniali uwagi na temat głównych bohaterów i spraw z jakimi musieli się
zmierzyć. Kiedy się ze sobą żegnali, dziewczyna z lekkim zaskoczeniem doszła do
wniosku, że dobrze się jej rozmawiało z Francuzem. Oczywiście nie zmieniła
swojego nastawienia do płci przeciwnej, a przy siatkarzu poczuła się swobodnie
tylko dlatego, że mówili o wspólnych zainteresowaniach, ale to i tak było
całkiem nowe doświadczenie w jej życiu, i chyba powinna zaliczyć je do tych
pozytywnych.
***
Na sobotni mecz Zaksy z
Politechniką Warszawską Inga ubrała się w białe spodnie, luźną brązową bluzkę z
rękawem trzy czwarte oraz brązowe buty na koturnie. <STRÓJ> Czekając na
przyjaciółkę, która wyjątkowo miała przyjechać autobusem, a nie autem razem z nią,
stanęła przy barierce, obserwując rozgrzewkę obu drużyn.
Kiedy podszedł do niej Antonin,
zachowała obojętną minę. Rzuciła mi nic nie mówiące spojrzenie.
- Przyszłaś mi kibicować –
ucieszył się brunet.
- Nie tobie, tylko Zaksie –
sprostowała brązowooka. – Ale fajnie wiedzieć, że tak ci zależy na moim
wsparciu.
- Tylko sobie nie wyobrażaj zbyt
dużo, to ty udawałaś, że pomyliłaś pokoje, żeby zobaczyć mnie bez koszulki. Słyszałem,
że studiujecie z Lili razem.
Blondynka zamierzała mu
odpyskować, ale nagła zmiana tematu zbiła ją z tropu. Czemu atakujący zaczął o
jej nowej koleżance? Bo raczej trudno wyobrażać sobie, że ma na myśli kogoś
innego niż Liliannę Wiśniewską. To imię jest dosyć rzadkie, poza tym zgadzały
się pozostałe okoliczności.
- Skąd ty znasz Lili? – zapytała szczerze
zdziwiona Witaszek.
- No przecież ona… - zaczął
chłopak i gwałtownie przerwał. – Ty nic nie wiesz! O rany, ty nic nie wiesz! –
sportowiec uśmiechnął się szeroko.
- O co ci znowu chodzi? – warknęła
zirytowana Inga.
- Powiedziałbym ci, ale Lili chyba
bardziej zasługuje, żeby zobaczyć twoją minę. Wracam na rozgrzewkę, na razie! –
pożegnał się i odszedł, chichotając pod nosem.
Dziewczyna odprowadziła go
wzrokiem pełnym współczucia. Antonin Rouzier naprawdę był dzieckiem specjalnej
troski.
Moja sesja jest zaliczona w 66%. Jeszcze tylko fizjologia zwierząt i będę najszczęśliwsza na świecie, naprawdę. Poza tym, wiem, ze wszyscy myśleli, że Ilona i Inga poznają dziś Wiśnię, ale musicie się uzbroić w trochę cierpliwości ;)
Oj tak! Mina Lilki będzie genialna. Antoś ma rację:D już nie mogę doczekać się tego monetu :D Jeszcze pomyślą, że Lili to dziewczyna Łukasza, a wtedy to chyba z krzesła spadnę. Bedzie obora stulecia. :D
OdpowiedzUsuńIlona mam nadzieję, że w końcu przekona się do facetów, że uwierzy w to, że nie są racy źli. Mam nadzieję, że Antoś w jakimś tam stopniu wpłynął na zmianę jej decyzji. A później Wiśnia?:D Mam nadzieję, że ten moment nastąpi :D
będę cierpliwa, będę cierpliwa, będę cierpliwa, będę cierpliwa, będę cierpliwa... podobno, gdy się sobie coś kilkaset razy powtarza, to się w to wierzy, a więc... będę cierpliwa, będę cierpliwa, będę cierpliwa, będę cierpliwa, będę cierpliwa...
OdpowiedzUsuńa tak poza tym, to jednak wszystko się rypnęło, może w innych okolicznościach, niż sądziłam, ale jednak. bo przecież Inga jest na tyle inteligentna, że domyśli się, o co chodziło Rouzierowi i skojarzy fakty, prawda? :D
i fajnie, że Ilona powoli się przekonuje do płci przeciwnej. małymi kroczkami, ale zawsze do przodu.
i nie wiem, co jeszcze napisać. trzymam kciuki, abyś te brakujące 34% do skończenia sesji dorzuciła w świetnym stylu :* (sercem-w-czestochowie.blogspot.com chyba miałam cie informować? jeśli tak, to w srodę pojawił się nowy :))
A więc tak jak myślałam dziewczyny nie wiedzą, że Lili jest z tych Wiśniewskich ;) No to rzeczywiście Lili będzie miała niezłe widoki :D Tylko żeby im do głowy nie przyszło, że to dziewczyna czy narzeczona Łukasza :D
OdpowiedzUsuńW sumie rozumiem tą "niechęć" Ilony do facetów, ale nie można mierzyć wszystkich jedną miarką i trzeba się otworzyć na ludzi. Zwłaszcza, że z Anto ma dużo wspólnego poprzez ulubiony serial.
Pozdrawiam :)
To się dziewczyny zdziwią :D. Lilka zakochuje się w Zbyszku :D i wydaję mi się, że on dobrze pamięta o tym pocałunku :D. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOd samego początku oczywistym faktem było to, że prędzej czy później Lili zakocha się w Zbyszku. Szkoda tylko, że póki co jest to miłość nieodwzajemniona, która przynosi więcej szkód niż pożytku, ale wcale nie musi się to tak skończyć :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie mnie rozwaliło. :) Jestem strasznie ciekawa, kiedy Ilona się dowie, o tym, że Lil to siostra Łukasza.
OdpowiedzUsuńA Lilka czuje coś do Zbyszka i może to wszystko przez ten pocałunek.
A z kolei on będzie jurorem w dzisiejszym finale 'Miss Polonia', moja mina na ten fakt była chyba taka sama, jak Ilony, gdy się prawdy dowie. ;)
Buziaki! ;)
Taylor Swift! Ostatnio często trafiam na ta piosenkę w tv :D jest świetna :D Lubie takie poranki gdy jestem sama w domu, mogę sobie dłużej poleżeć i jeszcze włączyć muzykę. To byłby wspaniały początek dla Lili, szkoda że ma wyrzuty sumienia :P hmmm a może by zmieniła nastawienie? Niech zaplanuje jakąś taktykę i spróbuje rozkochać w sobie Zbyszka!! < diabełek > W końcu dziewczyna nie ściana ... :P Piżama jak najbardziej mi sie podoba :) Dziewczyna wszystko sobie analizuje. Też tak często mam, ale jak idę spać. A potem sen mi przechodzi i rzucam się całą noc po łóżku :p Nie wiem jakim cudem Lili upiera się, że tylko chce się z nim przyjaźnić. Organizm daje jej znaki, że wcale tak nie jest a ona je bagatelizuje! To chyba jakaś magiczna zdolność, której ja nie posiadam :p Zachowanie Zbyszka najbardziej mnie intryguje. Ale może nie powinnam się dziwić? W końcu to facet, dla nich takie rzeczy nie mają znaczenia. Po prostu tak jak mówił, był to eksperyment. Lili nie może o tym nikomu z bliskich powiedzieć i bardzo jej współczuje :/ jednak podzielenie się z kimś problemami sprawia ulgę. Oczywiście przeszły mi przez myśl nowe koleżanki ze studiów. No ale to nie jest jeszcze taki etap znajomości. Poza tym ona nie ma jakiejś przyjaciółki z rodzinnych stron? Zawsze Zbyszek był najbliższy? Szkoda ... ;)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne zdjęcie Ilony :D Jak dobrze, że miała wsparcie od rodziców. Chociaż jestem pewna że na początku byli w ciężkim szoku i jakaś awantura musiała być :P warto w takich sytuacjach opanować emocje. Dodatkowy stres pogorszyłby sytuacje. Szkoda, że znów tylko wzmianka na ten temat :p ja bym chciała wiedzieć coś o młodym tatusiu :P przez jakiś czas brałam pod uwagę, że ktoś ją skrzywdził :p ale po słowach "popełniła ten okropny błąd" już tak nie myślę :P o kolejne postacie :D Nie wiem co myśleć o siostrze Ilony. W sumie dobrze, że sama się utrzymuje. Ale to nie takie znowu dziwne bo jest starsza. Przeprowadzka w takich sytuacjach jest dobrym rozwiązaniem. Zawsze są szanse, że jakoś sie ułoży od nowa :) z daleka od plotek :) O żesz... no nie wierze, że spotkała Antka! Ale jaja :p jeszcze bardziej jestem w szoku, że do niej zagadał :p ale ok, on jest bardzo kontaktowy :P dobra niech będzie, pewnie po takich przeżyciach trudno jest się normalnie zachowywać przy facetach, ale bez przesady. Rozmawiając z nimi nie zajdzie w ciąże :p Ej to świetnie, że zadała pytanie :D nie wyszła na przymuła :p masakra, co ty tu robisz za mieszankę :p wspólne zainteresowanie Ilony i Anto? heloł? :p Poza tym Jurij fanatyk... hahaha i to jeszcze akurat tego serialu :p
Oo jak fajnie wygląda Inga :D czyli Rouzier ma 2 nowe koleżanki :D jak zwykle rozwala mnie ich rozmowa :P już prawie się wydało! haha ale nic jej nie powiedział! będzie grzana. Genialnie :D ciekawe czy Inga się domyśli? W jaki sposób one sie dowiedzą??? :p Chichoczący Anto? Zdecydowanie za mocne buahaha dziecko specjalnej troski padłam ze śmiechu
buziaki :*
Rouzier to najfajniejsze dziecko specjalnej troski na świecie! :D jakby potrzebował jakiejś opiekunki czy coś to ja chętnie! :D a Zibi albo nie pamięta, albo go nie obszedł za bardzo ten pocałunek. Faceci czasem już tak mają. Tylko dziewczyny później rozpamiętują i nie umieją sobie poradzić z takimi rzeczami...
OdpowiedzUsuńOby dwoje dobrze pamietaja o tym nieszczesnym pocalunku ;p Lil cos czuje do Bartmana, da sie zauwazyc. Ma racje, ze nie wygada sie o tym bratu, bo ladne kwiatki by mogly z tego wyjsc :P
OdpowiedzUsuńJa tam nieublagalnie czekam na tego przystojniaka ze studiow ;D Ciekawe czy cie doczekam, uhuhu. Do 13 ;*
Wreszcie dotarłam. Tak pozwalam się udusić, za to jak długo nie komentowałam, ale niestety... Sesja i te sprawy, jak widzę jesteś w stanie to zrozumieć. :)
OdpowiedzUsuńNo ale do rzeczy, ja wiedziałam! Wiedziałam że ten pocałunek ze Zbyszkiem to nic dobrego! No ale, jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni i mam nadzieję, że będzie tak w tym przypadku. No i że może Zbyszek uzna że to nie Roksana jest miłością jego życia...
Najlepsze i tak jest to, że Wiśniewska myśli że one się domyśliły, a dziewczyny nic... :D
To naprawdę będzie ciekawe, kiedy się dowiedzą... :D
No i Antonin, dobry z niego chłopak i mają z Iloną wspólne zainteresowania... ^^
If you know what I mean... ^^
No nic tam, do następnego! :*
Nie wiem jak wyobraża dalsze "przyjaźnienie" się ze Zbyszkiem! Będzie się dziewczyna tylko męczyć walcząc z uczuciami. Szkoda, że nie wiemy nic o uczuciach Zbyszka!
OdpowiedzUsuńtrafiłam na Twoje opowiadanie przez przypadek i bardzo mi się spodobało:) będę tu często zaglądać i z zapartym tchem czekać na kolejne rozdziały:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Jak cudownie, że ona normalnie rozmawiała z Antkiem:) Tak..ciesze się z tego;)
OdpowiedzUsuńPrzeprasza, czego w ogóle Antek szuka? Jeszcze tylko do Lili nie zarywa:p
Hahahahaha...jaki fajny Antek xp nie mogę xp
Jeszcze wracając do Gumy:
Dżizas jak się cieszę, że Ci się podoba! I to na koniec co napisałaś. Sprawiasz, że jestem jeszcze bardziej dumna ze swojego 'dziecka':p Właśnie cieszę się, że raczej o Pawle się nie pisze. Nawet bardzo. Ale (nie)stety, jeśli oczywiście masz zamiar je czytać) już będzie bardziej 'mainstreamowe' xp