piątek, 25 stycznia 2013

11. Doktorant Damian


Czwartek zapowiadał się okropnie. Dziewczyny najpierw miały zaplanowany cztero i półgodzinny wykład z logiki prawniczej, później dwugodzinne okienko, a potem kolejny wykład z historii ustroju i prawa polskiego trwający półtorej godziny. Na szczęście logika przypadała tylko raz w miesiącu, zawsze w pierwszy czwartek. Dodatkowo, co dwa tygodnie odbywały się ćwiczenia z historii. Blondynki nie omieszkały skrytykować i ponarzekać na plan przez większą część podróży (Wiśniewska bowiem przyjęła propozycję przyjaciółek i razem z nimi jeździła autem).
- Wiesz co, ciebie wszyscy kojarzą na tej uczelni, więc mogłabyś zrobić z tym porządek – stwierdziła Lili ubrana w białą bluzkę oraz dżinsy. <STRÓJ>
Witaszek, która założyła tego dnia na siebie czarne legginsy i luźną, satynową bluzkę w białoczarne paski, prychnęła. <STRÓJ> Jej koleżanka w jednym miała rację: do tej pory każdy znał jej rodziców. Dziewczyna spodziewała się, że będzie rozpoznana, więc cała sytuacja nie stanowiła dla niej zaskoczenia. Chciała tylko, żeby wszyscy oceniali ją według zdolności i wiedzy, a nie nazwiska. Gardziła taryfą ulgową. Poza tym znani rodzice bardzo szybko mogli obrócić się przeciw niej. Nie każdy lubił ich skuteczność i odniesiony sukces. Scenariusz, w którym ktoś z premedytacją nie zaliczy jej kolejnych kolokwiów albo egzaminów wcale nie był taki nieprawdopodobny. Na razie jednak nie miała zamiaru się tym przejmować.
- Nie ma problemu, pójdę do osoby, która odpowiada za nasz plan, kimkolwiek ona jest, i zmuszę ją, żeby zrobiła go jeszcze raz – odpowiedziała brązowooka, parskając śmiechem. – Jestem pewna, że mnie posłuchają.
- To świetnie! – ucieszyła się Wiśniewska.
Ilona założyła tego dnia ciemne dżinsy oraz czerwoną koszulkę z czarnymi cekinami naszytymi na ramionach. <STRÓJ>
- Inga, czy ty byłaś u fryzjera? – zapytała blondynka. – Wczoraj nie miałaś grzywki.
- Byłam – potwierdziła jej przyjaciółka. – Ale mogę ja spokojnie zaczesać na bok i nic nie widać.
***
Wchodząc do sali, w której miał się odbyć wykład z historii prawa, dziewczyny nie wiedziały czy były bardziej zmęczone ponad czterogodzinnymi zajęciami z logiki prawniczej czy późną porą i perspektywą powrotu do domu dopiero o osiemnastej. Mimo, że świeciło słonce (a może własnie dlatego), nie chciało im się siedzieć przez następne dziewięćdziesiąt minut. Jak do tej pory najprzyjemniejszą częścią dnia było dwugodzinne okienko w trakcie którego mogły porozmawiać, pożartować i poznać się jeszcze lepiej. Zielonookiej podobały się jeszcze te momenty, gdy przez wykładami gadały z chłopakami z ich roku.
- Centralnie boli mnie brzuch ze śmiechu – stwierdziła Witaszek. – Już dawno mnie nikt tak nie rozśmieszył.
- Mi też poprawili humor – zgodziła się Lili. – Poczułam się jakbym była z moim bratem i jego kolegami, oni też tak zawsze dowalają.
- Bo faceci zawsze mają mocne teksty – powiedziała brązowooka. – Oni po prostu…
Blondynka przerwała swoją wypowiedź, gdyż do pomieszczenia weszły dwie osoby. Jedną z nich była podstarzała brunetka z wyraźnymi pasmami siwych włosów. Kobieta nosiła okulary, a usta podkreśliła czerwoną szminką. Tuż za nią dreptał przystojny szatyn. Chłopak na oko miał dwadzieścia siedem lat. Chwilę później okazało się, że dysponuje też olśniewającym uśmiechem. Inga nie potrafiła określić koloru jego tęczówek, lecz nie wątpiła, że są równie perfekcyjne jak cała reszta. Nie mogła oderwać od niego wzroku.
- Dzień dobry – odezwała się prowadząca zajęcia. – Jestem Wiktoria Filiżankowska i będę was uczyć historii ustroju i prawa polskiego. Mamy razem nie tylko wykłady, ale też ćwiczenia, które odbywają się co dwa tygodnie. Na pierwsze zapraszam już za tydzień. Zanim omówię warunki zaliczenia, chcę wam przedstawić mojego doktoranta, Damiana.
Nieznajomy skinął głową, obdarzając studentów uprzejmym uśmiechem. Część dziewczyn, w tym córka prawników, odpowiedziała zachwyconym spojrzeniem.
- Damian będzie mi pomagał. Czasami też przedstawi swoją prezentację. W razie jakichkolwiek pytań, możecie się z nim kontaktować – podjęła kobieta. – Jeśli chodzi o zaliczenia, to z wykładów jest oczywiście egzamin. Z ćwiczeń natomiast zrobicie prezentacje multimedialne. Ocena z prezentacji jest jednocześnie oceną w indeksie, mam nadzieję, że odpowiada wam takie rozwiązanie.
Po sali przetoczył się twierdzący pomruk. Szatyn natomiast wyciągnął ze swojej teczki kartkę.
- Damian puści w obieg listę tematów. Dobierzcie się w trójki albo czwórki i wybierzcie jeden z nich. I jeszcze jedna sprawa. Nie ma możliwości zamienienia się terminami. Będę ich ściśle przestrzegać i uwierzcie, że nie dostaniecie żadnej taryfy ulgowej. Jeśli temat jest przewidziany na szóstego grudnia to ma być przedstawiony szóstego grudnia. Nie obchodzi mnie, że to Mikołajki. Nie chodzi o to, że jestem wredną babą i chcę was wszystkich pogrążyć. Te tematy są dokładnie zaplanowane i chronologicznie ułożone, dlatego  m u s i c i e  wywiązywać się z terminów. Nie będzie możliwości odrobienia tego w innym dniu. Macie jakieś pytania czy możemy przejść do wykładu?
Blondynki od razu stwierdziły, że wspólnie zrobią prezentację. Problem pojawił się, kiedy dotarła do nich lista. Ponieważ siedziały bardziej z tyłu, większość ciekawie brzmiących tematów została już zajęta.
- A może weźmiemy ten pierwszy? – zaproponowała szeptem Ilona. – Wiem, że będziemy musiały się sprężyć i zrobić go na następny czwartek, ale on wydaje się najciekawszy. Poza tym, im szybciej się za to zabierzemy, tym lepiej. Potem już będziemy miały luz.
- No spoko, dla mnie nie ma problemu – zgodziła się Wiśniewska.
- Zresztą, nie wiem jak ty – odezwała się Inga – ale my pewnie i tak zabrałybyśmy się za to na ostatnią chwilę, więc wychodzi na to samo.
Zielonooka parsknęła śmiechem.
- Widzę, że mamy podobny system pracy.
***
Jedną z rzeczy, które Lili lubiła najbardziej były nocne spacery. Uważała, że mają one swoją niepowtarzalną atmosferę, a rozmowy – nawet o najbardziej błahych tematach – stają się dwa razy ciekawsze i intymniejsze. Kiedy wróciła do domu, zegar wskazywał kilka minut po dziewiętnastej. Myślała, że już nigdzie dziś nie wyjdzie, leczy gdy około wpół do dziewiątej Łukasz zaproponował jej spotkanie z ich przyjacielem i jego ukochaną, dziewczyna momentalnie się zgodziła.
- Ale nie za długo, dobrze? – zastrzegła. – Dzisiejszy dzień był naprawdę męczący.
- Przecież my mamy jutro trening rano – powiedział siatkarz. – Nie będziemy się szlajać przez pół nocy.
Kilkanaście minut później blondynka zarzuciła na siebie brązową kurtkę i założyła buty. Nie chciało się jej przebierać, więc miała na sobie ciemnoszare dresowe spodnie, szarą koszulkę i bluzę z kapturem. <STRÓJ> Poza tym, czuła się swobodnie przy Bartmanie nawet ubrana w rozciągnięty, poplamiony dres.
Przed blokiem czekał już na nich brunet i Roksana, która założyła beżowe spodnie, białą bluzkę z długim rękawem oraz szare poncho. Brązowooka ubrała też długie, szare rękawiczki bez palców. <STRÓJ> Cała czwórka przywitała się ze sobą i wolnym krokiem ruszyła przed siebie.
Wiśniewska opowiadała o minionym dniu, zastanawiając się jednocześnie co się z nią dzieje. Dziewczyna bowiem czuła się źle. Nie potrafiła określić dokładniej swoich emocji, ale wiedziała, że zaliczają się one do tych negatywnych. Nie umiała nazwać swoich uczuć – nie miała pojęcia czy to złość, smutek, przygnębienie czy może jeszcze coś innego – lecz jednego była pewna: to „coś” pojawiło się, kiedy jej spojrzenie padło na trzymające się ręce Zbyszka i brunetki. Nie widziała dlaczego tak się stało. Przecież nieraz widziała ich razem. Nie miała pojęcia czemu tym razem poczuła się nieswojo. Nie chciała tego roztrząsać, ale nie potrafiła się też od tego odciąć.
- …więc zrobiło się naprawdę wesoło jak zaczęłyśmy rozmawiać z tymi chłopakami – mówiła zielonooka. – To znaczy ja i Inga, bo Ilona się nie odezwała nawet słowem.
- No co ty, siedziała z wami i milczała? – zdziwiła się Roksana.
- Może jest lesbijką? – zastanowił się blondyn. – Lilka, ty uważaj na siebie!
Obaj sportowcy wybuchli śmiechem. Koleżanki posłały im zdegustowane spojrzenia.
- Jaki ty jesteś pojebany – siostra środkowego przewróciła oczami. – Ilona jest raczej bardzo nieśmiała. Ona od samego początku była wycofana, ale ja ją lubię. Ona jest w porządku. Zresztą, może sam się o tym przekonasz. Zapisałyśmy się w trójkę do prezentacji z historii prawa. Musimy ją zrobić na czwartek, bo Filiżanka nie toleruje opóźnień. Zaproponowałam, że możemy się spotkać u mnie, w poniedziałek przed zajęciami. 

Hmm, wie może ktoś jak skrócić siedem stron do jednej? Moja ściąga nie może być taka długa -.- Swoją drogą to nie fair, że moi bracia mają ferie, a ja największy zapieprz, po którym od razu zaczyna się nowy semestr :/

13 komentarzy:

  1. Pewnie dopiero na tym spotkaniu Inga i Ilona się dowiedzą, że Lil to siostra Łukasza.
    Lika po prostu od tego 'eksperymentu' patrzy inaczej na Zbyszka. Czy ona go kocha? ;)

    Pojawił się dwunasty rozdział na when-the-sun-goes-downstairs.blogspot.com , serdecznie zapraszam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To się Inga i Ilona zdziwią kiedy dowiedzą się jakiego brata ma Lilka. Mogą być w szoku, jedynie jak nagle dostaną olśnienia :D W co wątpię, bo jeśli jeszcze tego nie odkryły, to już nie odkryją. :D
    Nie wiem czemu, ale ja czekam na moment aż Ilona i Łukasz się poznają. Bo na razie. Ona jest taką cichą, szarą myszką, która najchętniej schowałaby się pod miotła i nic nie mówiła. Niech się stanie bardziej pewniejszą kobietą. Niech uwierzy w siebie! :)
    Ja też mam dość studiów.

    OdpowiedzUsuń
  3. No nareszcie się dowiedzą ; ) .
    Hym hym coś się święci na linii Lilka - Zibi ? :D Mam nadzieje, że tak bardzo by mi to odpowiadało ;)
    Rozdział świetny jak zwykle a teraz lece spać bo jakaś senna jestem ;p .
    Czekam na kolejny !
    Pozdrowienia z Trójmiasta MikaxD bądź Wredota ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. ok... pisze jeszcze raz :P
    Podoba mi sie ta piosenka :) na początku jest bardzo smutna, ale rozkręca sie :D
    widzę,że wszędzie plany zajęć sa takie przeje.bane :/ cóż zrobić. układane są nie dla studentów tylko pod wykładowców :/ przerwy sa wykańczające, ale ja je miło bedę wspominać :D można się powygłupiać czy gdzieś wyskoczyć. Ciekawe czy Inga faktycznie mogłaby cos zrobić. W sumie wątpię, jest tam raczej traktowana jak każdy - po prostu jest studentką. Poza tym takie luki między zajęciami czasem sie przydają. Można coś powtórzyć na zaliczenie :P
    Fajny jest dzisiejszy wizerunek Lili :D wygląda tak lekko w tej bluzce :D jej nowa koleżanka też wyglada ok :) balerinki są swietne :D włosy se fajnie zrobila hehe.
    Aha... czyli u fryzjera była Ok :P Czerwona bluzka Ilony w sumie jest w porządku, ale jakos tak mało młodzieżowo wygląda :p
    hahaha fajnie ze akurat Lili podobały sie rozmowy z chłopakami :P zgadzam się z nia :D czasem bywa bardzo smiesznie :D
    Jak można mieć na nazwisko Filiżankowska?? hahahaha padłam ze śmiechu :P doktorant mmm :D no no :D jakie z niego ciacho (ale chyba bez wisienki, co? hahaha) :D cos czuje ze dziewczyny beda miały z tymi zajęciami problem :P jak sie skupić jak obok taki przystojniak? :p Myślę, że babka jest w porządku. Ktos kto się wywiązuje będzie miał wpis bez problemu :)
    haha okupują tyły :P parsknęłam śmiechem hahaha no jakbym widziała moja paczkę ze studiów. Jest prezentacja do zrobienia? no to robimy wieczór przed hehehe :P
    Nie ma to jak byc super zmęczonym, ale na wieść o spotkaniu ze Zbyszkiem od razu poczuć przypływ energii :P jakie to urocze, że nie wstydzi sie wyglądać przy nim jak wieśniak :p chociaż ona tak nie wygląda :d ten strój jest super :D tez bym sie z chęcią tak ubrała... tylko ze ja wtedy na pewno wyglądałabym jak wieśniak... < lol2 > Roksana tez świetnie ubrana :D ale w życiu bym nie powiedziała, ze to ta modelka :)
    Przez chwile łudziłam się, że Lili dziwnie sie czuje bo jest duzo emocji ze studiami :p jak zwykle jest mi jej szkoda :( znów zastanawiam sie co ze strony Zbyszka...? No bo na razie wszystko wskazuje na to, że nie ma zamiaru rozstawać się z dziewczyna dla przyjaciólki :P
    O kuź.wa ... padlam ... < lol2> chyba Wisnie pogieło jaki tekst hahaha .... rozwala mnie, że właśnie on powiedział tak o Ilonie :p
    AAAAAAAAAAAAAAAAAA!
    Aaaaaaa!!
    A!
    Chcę juz poniedziałek!! O rany, rany ranyyyy! Dziewczyny wreszcie dowiedza się, że Lili jest z tak zaje.bistego środowiska ! żeby tylko Łukasz zbył w domu! Trening ma byc odwołany! :p
    PS. pobiłam rekord... pisałam to 2 i pół godziny...lol :O
    Buziaki :* :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty też próbujesz obalić prawdę, że nie ma przyjaźni damsko-męskiej i w końcu na pewno się jedna ze stron zakocha? Chociaż w tym przypadku w sumie rozumiem, to przecież Bartman :D

    OdpowiedzUsuń
  6. To się dziewczyny mogą zdziwić jak przyjdą do mieszkania Wiśniewskich ;) Fajnie mieć takiego brata jak Łukasz ;) Jak czytam o pani Filiżankowskiej to przed moimi oczami staje mój wykładowca z Marketingu terytorialnego, ale tutaj jest ta dużo milsza wersja którą czasami potrafi okazać ;) Lila coraz bardziej się zagłębia w uczuciu do Bartmana skoro czuje się nieswojo widząc przyjaciela za rękę z dziewczyną.
    To jest nie fair, że studenci męczą się przez całe ferie bo właściwie od początku stycznia do połowy lutego i nie mają nawet chwili wolnego pomiędzy sesją, a nowym semestrem. Chwała bohaterom długich nocy za to, że wyśpią się kiedyś indziej^^
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To się dziewczyny zdziwią :). Zbyszek chyba nie jest już tylko przyjacielem... No tak nieśmiała to od razu lesbijka?:P heheh
    Nowy rozdział na: http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/ Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy tylko mnie zaintrygowal przystojny szatyn-Damian? :D Bedzie cos wiecej tego pana? ;) O Boziu, taka Filiżanka to na pewno potrafi uprzykrzyc zycie.. No i znow pojawia sie Zbyszek z Roksana, a Lilka czuje sie okropnie. Przyjazn damsko-meska nie istnieje :D! // Co do tej sciagi to mam sposob, jak chcesz to na gg pisz ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Inga od samego początku wiedziała, że nie będzie miała łatwego życia na studiach. Nazwisko robi swoje. I nie zawsze będzie to działało na jej korzyść. Ba! Częściej może to działać na jej niekorzyść.

    Oj, Lili, Ty to sobie skutecznie skomplikowałaś życie tym pocałunkiem ze Zbyszkiem. To dziwne uczucie, które ona odczuwa to zapewne swego rodzaju zazdrość... Wiśniewska w głębi serca i duszy chciałaby być na miejscu Roksany. Aj... Współczuję jej.

    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja to jestem ciekawa reakcji dziewczyn, jak zorientują się, z których Wiśniewskich jest Lilka.;D Coś czuję, że będzie wesoło. Ja kiedyś wszystko robiłam z niezłym wyprzedzeniem, ale już mi przeszło i też robię wszystko na ostatnią chwilę. Fajnie, że dziewczyny znalazły wspólny język, to im na pewno ułatwi życie na tej uczelni. A sprawa z Bartmanem wygląda nieciekawie. Czekam na kolejny.;)

    OdpowiedzUsuń
  11. już się nie mogę doczekać, gdy się dziewczyny zorientują, że nazwisko Lili nie jest tylko zbiegiem okoliczności z nazwiskiem Łukasza. no i na reakcję Ilony czekam, bo wiem, że Inga to pewnie od razu będzie jej wiercić dziurę w brzuchu, bo to w końcu o Łukasza chodzi :) no i ciekawi mnie też, kiedy Lila dowie się, że Ilona ma córkę, dzięki czemu pozna powód jej wycofania z życia towarzyskiego. a jeśli już wspomniałam o Lili, to dziewczyna się naprawdę nieźle wkopała, szkoda tylko, że Zibi nie ma bladego pojęcia, co narobił swoim "genialnym" pomysłem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Reakcja dziewczyn na widok Damiana godna fanek Gilderoya Lockhearta xp (Czytałaś Harryego Pottera, prawda?;p)

    Hmm...czyli Ilona i Wiśnia się już niedługo spotkają...Podoba mi się ten pomysł:D i ship it!:D

    OdpowiedzUsuń