Około wpół do pierwszej wszystkie
dziewczyny zebrały się w pokoju Ingi i Ilony, aby wspólnie przygotować się na
wesele. Na pomysł ten wpadła córka prawników, ale obie blondynki chętnie na
niego przystały. Na łóżku leżały już sukienki, a na niewielkim stoliku były
rozłożone przeróżne kosmetyki oraz rozgrzana prostownica. Koleżanki praktycznie
od razu zabrały się do pracy. Lili zaczęła opowiadać o wydarzeniach wigilijnego
wieczoru, kiedy przyznała się bratu do swoich uczuć. Dokładnie opisała jak
świąteczna atmosfera, natrętne swatanie jej dziadka oraz prezent od przyjaciela
doprowadziły do załamania i jak środkowy znalazł ją zapłakaną w pokoju tylko
dlatego, że zapomniała wziąć ze sobą telefon.
- Łukasz był tym wszystkim nieco
zaskoczony. On nawet nie wiedział jak to skomentować ani jak mnie pocieszyć. Chyba
nadal tego nie wie, ale wcale go za to nie obwiniam. W mojej sytuacji nie ma
żadnych pozytywnych aspektów, więc wolę, żeby on milczał niż rzucał pustymi
hasłami, które nic nie wnoszą.
- No dobra, ale on był zły, że tak
długo kłamałaś? – spytała Witaszek.
- Nie, myślę, że nie –
odpowiedziała zielonooka. – On się nawet nie skrzywił, kiedy mówiłam mu, że wy
o wszystkim wiecie. Ja cieszę się, że mu powiedziałam. To udawanie cały czas,
że nie dzieje się nic strasznego, było męczące. Dopiero teraz to widzę, gdy już
nie muszę tego robić. Mam tylko nadzieję, że nie będę tego żałować.
- Ja z nim rozmawiałam – odezwała się
młoda matka. – Próbowałam mu wytłumaczyć, że trochę niepotrzebnie się aż tak
zamartwia. I wydaje mi się, że on to zrozumiał.
- Naprawdę wstawiłaś się za mną? –
zdziwiła się Wiśniewska. – Dzięki!
- Jestem trochę nie w temacie –
poskarżyła się Inga. – O czym wy mówicie?
Blondynka opisała jej ostatnie
zachowanie brata – podejrzliwe spojrzenia w stronę Zbyszka, które zauważyła
także niebieskooka.
- Oj tam, chyba już nie masz się
czym przejmować – zbagatelizowała córka prawników. – Skoro Ilona gadała z
Wiśnią i twierdzi, że zdołała go przekonać, to jest po sprawie.
- Nie o to chodzi – zaprzeczyła dziewczyna.
– Ja pogodziłam się z Łukaszem…
- Serio? – wpadła jej w słowo
Szarek. – To dobrze, bo było mi mega głupio, że się przeze mnie pokłóciliście.
- Daj spokój. Może nawet wyszło na
plus, biorąc pod uwagę, ze rozmawiałaś z nim o mnie. Tylko, że nie wiem czy to
zdoła go powstrzymać. Ja się poważnie obawiam, że Łukasz zrobi coś Zibiemu.
- Co?!
- Nie przesadzaj, przecież Wiśnia
nie pobije się ze Zbyszkiem – machnęła ręką Witaszek.
- No właśnie nie byłabym tego taka
pewna – westchnęła Lili. – Pamiętasz jak przypomniałaś mi dzisiaj, że będziemy
się wspólnie szykować? – zwróciła się do brązowookiej. – Gdy zostaliśmy z Zibim
sami, w niego coś wstąpiło. Warknął na mnie z prawdziwą agresją, mówiąc, że ma
nadzieję, że moja sukienka nie ma dekoltu do pępka tak jak bluzka. Odpyskowałam
mu, ale wiecie, i tak zabolały mnie jego słowa. Chyba za szybko uwierzyłam, że
wrócił stary, dobry Zbyszek.
Obie blondynki popatrzyły na
koleżankę z zaskoczeniem i współczuciem. Chciały ją jakoś pocieszyć, ale
zielonooka pospiesznie kontynuowała swój monolog, jakby sama nie miała ochoty
zatrzymywać się przy tym przykrym wydarzeniu.
- No w każdym razie ja
powiedziałam Łukaszowi. Przez chwilę myślałam, żeby go okłamać, ale on widział, że coś jest nie w porządku. Nie mogłam go skazać na domysłu, bo to byłoby chyba
jeszcze gorsze.
- Bardzo się zdenerwował? –
zapytała Ilona.
- „Bardzo” to mało powiedziane. On
wpadł w furię.
- Wcale się nie dziwię – rzuciła córka
prawników. – Sama najchętniej skopałabym mu dupsko.
- Ja też – poparła ją
przyjaciółka. – On jest kretynem.
- Wiecie, najgorsze jest to, że do
tej pory wszystko szło dobrze. Chujowo, że akurat przed samym weselem musiał mu
wrócić ten zły humor. Mam nadzieję, że zdołam jakoś to przetrwać, bo jest już
za późno na odwrót. Jeśli będzie bardzo źle, to po prostu wyjdę z tej imprezy –
przyznała Wiśniewska. – A teraz pogadajmy o czymś wesołym. Nie chcę martwić się
na zapas. Albo się rozpłakać.
***
Atakujący wszedł do pokoju
Wiśniewskich jak do własnego mieszkania. Chłopak posłał mu groźne spojrzenie,
które umknęło uwagi przyjaciela.
- Gdzie one są? – zapytał z
wyrzutem brunet. – Wiesz, że za dziesięć minut musimy stąd wyjść, żeby zdążyć
do kościoła na ślub?
Łukasz już miał powiedzieć, że
robienie się na bóstwo zajmuje dużo czasu, ale w ostatniej chwili ugryzł się w
język. Jego siostra na pewno nie byłaby z tego zadowolona, a siatkarz nie
chciał po raz kolejny nadwyrężać jej zaufania, choć musiał przyznać, że teraz
przychodziło mu to najtrudniej. O ile wcześniej po prostu niepokoił się całą sytuacją, to obecnie był zwyczajnie na Zbyszka wściekły. Jak on śmiał tak
bezczelnie odezwać się do Lili?! Blondyn żałował, że nie ma przy nim Ilony,
która ścisnęłaby jego dłoń, tak samo jak w autokarze, próbując go uspokoić. Zamiast
tego chłopak sam sobie nakazał opanowanie.
- Spoko, pójdę je pospieszyć –
stwierdził, uśmiechając się do kolegi.
***
Zgodnie z prośbą Wiśniewskiej
dziewczyny zmieniły kierunek swojej rozmowy, poruszając bardziej radosne tematy,
dzięki czemu niespełna godzinę później zielonooka tryskała dobrym humorem i
wspólnie żartowała z koleżankami. Blondynki pochłonięte pracą kompletnie
straciły poczucie czasu. Dopiero nieśmiałe pukanie do drzwi przywróciło je do
rzeczywistości.
- Lilka? – odezwał się środkowy,
chcąc wejść do środka. – Wiesz, że…
Jego siostra z prostownicą w ręce
odwróciła się w jego stronę, rzucając mu ostre spojrzenie.
- Wyjdź, Łukasz – poprosiła.
- Ale za dziesięć minut…
- Wynocha! – warknęła.
Zrezygnowany chłopak wycofał się z
pokoju.
- Zostało nam tylko dziesięć minut?
– zaniepokoiła się Ilona.
- Tak – potwierdziła Wiśniewska,
zerkając na zegarek. – I tak prawie kończymy. A nawet jeśli nie, to się
spóźnimy. On jeszcze będzie dziękować, że musiał tyle na ciebie czekać.
Kilkanaście minut później
blondynki były wreszcie gotowe. Przyjaciółki opuściły pomieszczenie z niemym
pytaniem, które nurtowało każdą z nich: jak siatkarze zareagują na ich wygląd.
Młoda matka z zaskoczeniem
zauważyła, że wcale nie jest aż tak bardzo skrępowana. Oczywiście, nie pozbyła
się nieśmiałości, ale czuła się bardzo… kobieco. Właśnie to drugie przeważało w
jej myślach. Wszystkie przygotowania, makijaż i fryzura wykonana przez obie
dziewczyny zbudowały w niej prawdziwą pewność siebie. Szarek musiała przyznać,
że miło było dla odmiany niczego się nie bać. Tego uczucia nie zepsuło nawet
założenie kreacji, którą kupiła przecież dzięki namowom Ingi. Ilona ubrała się
w beżową sukienkę zakrywającą koronką cały dekolt. Kreacja sięgała jej jednak
jedynie do połowy ud. <STRÓJ> Spojrzenie Łukasza, które uważnie
zlustrowało całą jej sylwetkę – od stóp po czubek głowy – i nieco dłużej
zatrzymało się na jej nogach, paradoksalnie zamiast zrujnować jej świeżo nabytą
pewność siebie, tylko ją wzmocniło.
- Ślicznie wyglądasz – uśmiechnął się,
a w jego oczach malował się zachwyt.
- Dziękuję – odwzajemniła gest.
Tymczasem Antek ostrożnie podszedł
do córki prawników, która miała na sobie czarną sukienkę obszytą jasnoróżową
koronką. Ubranie podobnie jak u jej przyjaciółki całkowicie zakrywało dekolt,
lecz odkrywało nogi. W ręce trzymała czarną kopertówkę. <STRÓJ>
Francuz wyciągnął palec i lekko
dźgnął Witaszek w ramię.
- Co ty robisz? – zapytała blondynka,
patrząc na niego jak na idiotę.
- Sprawdzam czy się nie
rozpadniesz – wyjaśnił. – Tak długo się szykowałaś, że nie chciałbym tego
zepsuć.
Brązowooka nie wiedziała czy ma
się zaśmiać, czy zwyzywać go od debili. Zanim podjęła jakąkolwiek decyzję,
chłopak pochylił się nad jej ręką. Inga najpierw poczuła kujący zarost
dotykający ją w łopatkę, a po chwili usta całujące ją w ramię. Po jej plecach
przeszły ciarki, a na ręce pojawiła się gęsia skórka.
- Podoba mi się ten efekt końcowy –
przyznał.
Lili ubrała się w pąsową sukienkę
o niezbyt głębokim dekolcie. Tuż pod biustem umieszczony był pasek poniżej
którego kreacja została rozkloszowana, sięgając do połowy ud. Wiśniewska założyła
także kolczyki, które dostała od atakującego na Boże Narodzenie oraz elegancki
zegarek. <STRÓJ> Bartman chwycił nadgarstek dziewczyny, sprawdzając
godzinę.
- Osiem minut spóźnienia –
powiedział z wyrzutem, a zielonooka nie potrafiła określić ile jest w nim
udawanego oburzenia i ile prawdziwego zniecierpliwienia.
- Oj tam, to wcale nie jest tak
dużo – zbagatelizowała.
Zbyszek uśmiechnął się. Blondynka bezgłośnie
odetchnęła z ulgą, wiedząc, że przyjaciel nie jest na nią zły za tamtą ostrą
wymianę zdań. Co prawda to on pierwszy na nią naskoczył, ale dla Lili liczyło
się tylko to, że sportowiec nie miał zamiaru sprawiać jej dalszych przykrości. Chwilowo
postanowiła nie zastanawiać się nad jego pochmurną aurą, bo pomimo uśmiechu
doskonale ją wyczuwała.
Droga Daisy i pani Jastrzębska - mam nadzieję, że jesteście zadowolone :D Daisy - wybacz, ale chyba nie myślałaś, że zdradzę Ci największy sekret tego momentu opowiadania? xD Przyznaj, że mój podstęp był całkiem sprytny i satysfakcjonujący obie strony :D
A do całej reszty - za tydzień przechodzimy już naprawdę do ślubu i wesela, mam nadzieję, że się cieszycie :3
Już myślałam, że doczekałam się w końcu wesela a tu nie...
OdpowiedzUsuńZibi zmienia nastroje jak baba w ciąży....
Czekam na next!
Co to w ogóle za zdziwienie? xd Przecieź chyba logoczne, że się za Lilką wstawiła:p
OdpowiedzUsuńNieee..ona nie może wyjść, bo zepsuje Hani wesele! Nie, nie, nie, nie!:p
Booże! Na pewno tam będzie kupa innych siatkarzy, niech sobie innego znajdzie i po problemie!:p
Wiśnia! Jestem z P ciebie dumna za tą samokontrolę!:D
Jestem taka dumna z pewności siebie Ilony<3 *chlip**chlip* łezka się w oku kręci<3 lol xd
Hahahahah xd Antek rozwalił system z tym rozpadnięciem się xd
Dobrze, że dałaś obrazki, bo w życiu bym nie wiedziała co to jest 'pąsowa sukienka' xd
Hmm...Bartmana miałam ochotę ukatrupić, ale trochę go zrehabilitowałaś:p
A ja sądzę, że na weselu Hani i Marcina może któraś z dziewczyn pęknie? Może Ilona powie Łukaszowi, że ma córkę, albo Lilka w końcu wyzna Zibiemu miłość, albo na odwrót :D
OdpowiedzUsuńWiem, że na razie to raczej niemożliwe, ale może jednak? :)
Ale boję się też, że mimo zapewnień Wiśnia nie wytrzyma i w końcu będzie bójka Wiśniewski-Bartman, ale oby nie... :D
Zbyszek jest nie do życia, ale on chyba jednak przeżywa to rozstanie i niespodziewane uczucie ze strony Lil też nie daje mu spokoju. Jest jak między młotem, a kowadłem. Ja mam nadzieję, że to wesele przyniesie jakiś przełom w stosunkach Lil - Zibi. Nie wiem czy na dobre, może ma złe ale tak dalej żyć się nie da. Do tego Łukasz może pęknąć i narobić bałaganu. Tego się obawiam najbardziej.
OdpowiedzUsuńno dobra, ja już szczerze nie wiem co myśleć i Zbyszku. na początku tego rozdziału byłam przekonana, że go nienawidzę, ale w końcówce trochę moja złość stopniała... mimo wszystko myślę, że Zibi to nie najlepszy obiekt zakochania dla Lili.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się po Tobie takiego oszustwa w stosunku do mnie!,Ale powiem Ci szczerze na prawdę Ci to wyszło:D,masz racje obie strony były zadowolone. Ty mi poprawiłaś humor,a Ty pewnie miałaś radoche? :D, co ja mówię pewnie,jestem stu procentowo pewna,że miałaś!:D
OdpowiedzUsuńPrzerwa na łyk kawy.
Jeśli mam być szczera,ten rozdział nie wniósł niczego sensownego,momentami mnie nudził.
Fajnie,że dziewczyny szykowały się razem,co jest chyba zrozumiałe,bo pomoc wzajemna w sprawie makijażu jest super. Przynajmniej dla mnie,ponieważ nigdy nie potrafię zrobić idealnej kreski. Ich rozmowy,dziwie się jednak,że od razu nie zeszły na wesoły temat:D
Przerwa na łyk kawy.
Rozbawiło mnie,jak dziewczyny naskoczyły na chłopaka. Jestem w stanie sobie to wyobrazić i na prawdę mu współczuje:D
Przerwa na łyk kawy.
No i w końcu się doczekałam! Stroi naszych bohaterek! Sama dobrze wiesz jak bardzo na to czekałam!,Ale najpierw chciałabym Cię pochwalić,za momenty jak opisałaś reakcje siatkarzy na widok dziewczyn. To było takie słodkie!
Przerwa na łyk kawy.
Ilona wyglądała cudownie! (Zresztą jak każda dziewczyna)
Ja sama za pewien czas mam wesele siostry i miałam dylemat, w jakim fasonie oraz stylu szukać sukienki na to wydarzenie. Już wiem na pewno kremowej! Pewnie Cię zaskoczę tym stwierdzeniem,lecz po głębszym zastanowieniu,najbardziej z wszystkich dziewczyn podoba mi się Lilii. Te długie kolczyki oraz zegarek dodały jej kreacji czegoś niezwykłego,wyglądała pięknie!
Przerwa na łyk kawy.
Co do reakcji naszych panów. Nawet nie wiesz jak uśmiechnęłam się czytając sytuację o mojej ulubionej bohaterce. Uśmiechnęłam się,ponieważ mój partner zrobiłby dokładnie to samo. Reakcja Zbyszka,popatrzenie na zegarek i stwierdzenie o spóźnieniu,też mi się podobało! To również było słodkie.
Wiem,wiem jestem taka słodka:D,dobrze,że piję kawę gorzką jest zrównoważenie:D.
Już nie mogę doczekać się opisu wesela!
Pozdrawiam:*
Kurde czekam na to wesele i czekam, bo czuje, że tam może być przełom w relacjach między Lili i Zbyszkiem a nawet u innych bohaterów, a Ty się bawisz w jakieś opisówki pobocznych sytuacji :D
OdpowiedzUsuńZbyszek chyba nie może sobie poradzić z tą całą sytuacją w jakiej się znalazł i tak się dziwnie zachowuje w stosunku do Lili, bo nie wiem jak inaczej już wytłumaczyć jego zachowanie. Raz jest milusi a raz gbur. Niczym kobieta w ciąży, ale jemu ciąża nie grozi ^^
Pozdrawiam ;)
Super jest to wspólne przygotowywanie! :D aż zatęskniło mi sie za takimi spotkaniami. Też bym była wdzięczna Ilonie za rozmowę z Łukaszem :D sam wtedy stwierdził, że otworzyła mu oczy na cała sytuacje :) dzięki niej przeprosił siostrę, chociaż ona wcale tego nie oczekiwała .
OdpowiedzUsuń:O :O :O
Wiśnia tak się wściekł?? O w mordę! To coś nowego i nawet mi się podoba haha :P nie wiadomo czego się teraz spodziewać! :D
Lili, jak Zibi nadal będzie cie wkurzał to strzel mu w tą chamska gębę! Może wtedy się ogarnie :D
Łukasz jaki poker face :D widać rodzeństwo ma to we krwi :P
Aaaaa! ja tu piszczęęęę!!!! Jak Ilona cudownie wygląda! O rany, rany, rany! Prześliczna jest jej sukienka! Wspaniała! Jak dobrze, że uległa namowom Ingi! Nie mogę się napatrzeć na to zdjęcie <3
Buahahaha jaki Antek! Zajebisty ten tekst :D Sukienka Ingi bardzo ciekawa :D ale kreacji jej przyjaciółki chyba nic nie pobije :P ach i jeszcze ten buziak... uroczo :D
O kuźwa! Nie wierze, że wybrałaś dla Lili tą sukienkę! Ale zlewa! Ale ze mnie matoł, że sie nie domyśliłam! Bardzo mi sie podoba! :* Szkoda, że nie usłyszała czegoś miłego od partnera tak jak Ilona i Inga :P Czego jak wymagam, co nie? Przecież to Zbychu! ;)
Czekam na weselicho!
Buziaki :* :*
Dziewczyny wyglądają rewelacyjnie po prostu ;) Zdziwiło mnie, że Zbyszek wgl nie skomentował wyglądu Lili. On naprawdę już zaczyna przesadzać. Tak strasznie bym chciała wiedzieć, co mu siedzi w głowie. Czasem mam wrażenie, że już zaczynam się tego domyśleć, a tu on znowu robi coś takiego, że jestem rozbita, niczym Wiśniewska. W końcu nie wytrzymam i mu zrobie krzywdę. nie wiem tylko jak... Antek z Ingą - uwielbiam ich, choć było tej dwójki mało, to nawet ten króciutki fragmencik sprawił, że pojawił mi się uśmiech na twarzy ;) Francuz jest naprawdę słodki w stosunku do dziewczyny. Ilona z każdym rozdziałem coraz bardziej przełamuje swoją nieśmiałość i na pewno jakaś zasługa Wiśni w tym jest. Łukasz ma rację co do Zbyszka, bo szczerze to sama na jego miejscu bym się nieźle wkurzała. Czekam teraz na tow wesele w końcu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zibi to ma wachania nastroju:/ nie ogarniam go już całkowicie...dobrze, że pozostali panowie trzymają fason:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com