Choć siatkarze Zaksy otrzymali
przerwę świąteczną, w drugi dzień świąt musieli pojawić się na popołudniowym
treningu. Wiśniewscy wrócili więc do Kędzierzyna w środę. Ledwo co się
rozpakowali, a Łukasz pojechał na halę. Jego siostra ubrana w szare dresowe
spodnie oraz bluzę w poprzeczne żółte paski rozwaliła się na kanapie, oglądając
jakąś świąteczną komedię. <STRÓJ>
Po skończonych zajęciach chłopak
pojawił się w mieszkaniu około czternastej. Nie był jednak sam.
- Lilka, przyprowadziłem kogoś ze
sobą – oznajmił, gdy tylko zamknął za sobą drzwi.
Zaciekawiona blondynka weszła do
przedpokoju i poczuła, że zapada się w sobie ze wstydu. Nie miała pojęcia skąd
wzięło się to zupełnie irracjonalne uczucie. Przecież jej przyjaciel wiele razy
widział ją w dresie i nigdy jej to nie ruszało. Czemu więc tym razem zrobiło
się jej głupio?
- Myślałam, że spotkałeś Ilonę –
przyznała, próbując zepchnąć w kąt swoje emocje.
- Nie, Ilona wyjechała na święta
do rodziny i wraca dopiero jutro, więc zobaczymy się w sobotę – wyjaśnił
środkowy.
- A ja myślałem, że się ucieszysz
na mój widok – wtrącił Zbyszek z urażoną miną.
- Ależ cieszę się, Gadający Ośle!
– zapewniła zielonooka.
- Zapomniałaś o kilku
przymiotnikach – zauważył, odwieszając kurtkę.
Brunet podszedł do niej i
przytulił na przywitanie. Obejmując Wiśniewską w talii, część jej bluzy
podwinęła się w górę, sprawiając, że prawa dłoń chłopaka wylądowała na nagim
ciele. Lili nie wiedziała jakim cudem udało się jej nie zadrżeć jak liść osiki.
Zamiast tego poczuła jak na ramionach pojawia się gęsia skórka. Jak najszybciej
przysunęła się do przyjaciela, nie pozwalając by zauważył on wyraz jej twarzy. Wszystkie
myśli zielonookiej skupiły się na tym jednym miejscu, gdzie jego ręka stykała
się z jej skórą.
Głos przyjaciela, który jeszcze raz
życzył jej wesołych świąt, zbyt szybko przywołał ją do rzeczywistości. Blondynka
uniosła wzrok, napotykając spojrzenie swojego brata. Łukasz był chyba nieco
zdezorientowany, a dziewczyna przez chwilę żałowała, że nie umie z nim
porozumieć się telepatycznie.
- I mam nadzieję, że podobał ci
się mój prezent – zakończył Bartman, odrywając się od Lili. Nic nie wskazywało
na to, że sportowiec w jakiś sposób odczuł ten bezpośredni dotyk. Może nawet go
nie zauważył.
- Tak, prezent był cudowny! –
zapewniła z entuzjazmem.
Zielonooka dostała od niego
maskotkę – Osła ze Shreka – dokładnie tego, na cześć którego ostatnio
przezywała Zbyszka, oraz śliczne kolczyki, które miała zamiar założyć w sobotę,
na wesele Hani i Marcina.
- To dobrze – uśmiechnął się zadowolony.
***
Zbyszek siedział u Wiśniewskich
ponad trzy godziny. Przyjaciele spędzili ten czas w bardzo miłej atmosferze
wypełnionej żartami, wzajemnymi docinkami i rozmowami. Ku zaskoczeniu
blondynki, zawodnik ani razu nie zadał jej niewygodnego pytania ani nie rzucał
komentarzami, które mogłyby sprawić jej przykrość. Lili czuła się jak za
starych, dobrych czasów, kiedy Bartman był tylko jej przyjacielem. Co ważniejsze,
działo się tak nie dlatego, że pozbyła się czy zapomniała o swojej miłości, ale
dlatego, że sam chłopak zachowywał się całkowicie normalnie – tak jak przed
swoim zerwaniem z Roksaną. Lili miała nadzieję, że ta zmiana nie jest tylko
chwilowa. Atakujący w swojej „starej” postaci o wiele bardziej jej odpowiadał. Tak
łatwiej było przebywać w jego towarzystwie, zwłaszcza, gdy skrycie się w nim
podkochiwała. To wszystko nie zmieniało jednak faktu, że musiała porozmawiać ze
swoim bratem.
- Łukasz, ty nie możesz tak się
przejmować – powiedziała bez ogródek. – Nie możesz się na mnie patrzeć jak na
bombę z opóźnionym zapłonem.
- Nie patrzę tak na ciebie –
zaprotestował blondyn.
- Widziałam twój wzrok, kiedy Zibi
przytulił mnie na powitanie. Wyglądałeś jakbyś odliczał sekundy do detonacji.
Chłopak westchnął zrezygnowany.
- Po prostu się o ciebie martwię. Gdy
on cię przytulił, nie wiedziałem czy powinienem to jak najszybciej przerwać,
żebyś nie cierpiała przez waszą pozorną bliskość czy może usunąć się w cień,
żebyś się nacieszyła choć przez chwilę.
- Właśnie o tym mówię. Ja…
dziękuję ci za troskę. Cieszę się, że nie muszę przed tobą nic ukrywać, ale
powinieneś zachowywać się jak zwykle. Tak jakbym tylko się z nim przyjaźniła. Musisz
udawać, tak samo jak ja.
***
Inga ubrana w szarą tunikę, czarne
leginsy, ciemny płaszczyk oraz czarne, sportowe buty w zasadzie ucieszyła się na
widok Francuza, choć oczywiście nigdy by się mu do tego nie przyznała.
<STRÓJ> Kiedy brunet krótko i czule pocałował ją w usta, serce dziewczyny
zabiło nieco szybciej.
- Jak tam samopoczucie w ten
szczególny dzień? – zagadnął.
- Szczególny? – powtórzyła lekko
zdezorientowana.
- Przez minione trzy dni cała
rodzina pytała cię pewnie czy masz chłopaka i z kim cały czas esemesujesz. A już
jutro idziemy na wesele i znowu wszyscy będą o mnie pytać.
Córka prawników prychnęła
lekceważąco.
- I sugerujesz, że co? Tylko dobrze
się zastanów nad odpowiedzią. Chyba pamiętasz naszą umowę?
Po twarzy Rouziera przemknął ledwo
zauważalny cień.
- To, że nie rozmawiamy o
uczuciach? – upewnił się. – Jasne, że pamiętam. Twierdzę tylko, że to musi być
ciekawe, tyle o mnie opowiadać.
- Nikomu o tobie nie opowiadałam.
- Nie chciałaś się pochwalić, że
znasz siatkarza Zaksy?
- Ależ się pochwaliłam! –
zapewniła brązowooka. – Moja rodzina jest zachwycona, że poznałam Wiśnię i
Zibiego.
- Ciekawe czy będziesz taka mądra
jutro – powiedział urażony. – Jak będziesz się bać ciemności, nawet nie myśl,
że wskoczysz mi do łóżka.
- Wiem, że o tym marzysz, ale
niestety boję się ciemności pod gołym niebem, a nie tej panującej w pokoju.
- Szkoda.
Blondynka popatrzyła na smutna
minę atakującego. Nie potrafiła ocenić ile jest w niej udawania, a ile
szczerości. Witaszek pogłaskała go po policzku.
- Nie martw się, Antoś. Jakaś napalona
małolata na pewno pozwoli się zaciągnąć do łóżka – pocieszyła go.
- Naprawdę tak bardzo chcesz się
wkurzać? Przecież trafiłby cię szlag z zazdrości.
- Nie bądź śmieszny, chyba nie
sądzisz, że mogłabym być o ciebie zazdrosna? – parsknęła śmiechem.
- W zasadzie to tak, właśnie tak
sądzę. A wiesz czemu?
- Umieram z ciekawości! – rzuciła sarkastycznie.
- Pamiętasz jak po meczu ze Skrą powiedziałem,
że muszę podziękować mojej najwierniejszej fance? – zapytał. – O mało mnie
wtedy nie rozerwałaś na strzępy.
- Coś sobie ubzdurałeś –
zaprzeczyła dziewczyna, zdecydowanie zbyt gorączkowo.
- Kiedy się okazało, że mówiłem o
tobie, od razu się rozanieliłaś.
- Świetna bajeczka – odparowała Inga,
ale nawet w jej uszach zabrzmiało to słabo. Doskonale zdawała sobie sprawę, że
Francuz ma rację i to ją upokarzało. A może zawstydzało. Nie potrafiła
sprecyzować swoich aktualnych uczuć.
- Broń się ile chcesz, ale wiem,
że mam rację – wzruszył ramionami. – Zgrywasz taką twardą sztukę, lecz
strasznie łatwo cię przejrzeć.
Brunet ją objął.
- Nie martw się, to nie jest nic
złego.
Córka prawników najchętniej
odsunęłaby się od atakującego na co najmniej trzy metry. Wiedziała jednak, że
takim zachowaniem jedynie potwierdziłabym jego teorię. W zasadzie, cokolwiek by
nie uczyniła, utwierdziłaby Antonina w przekonaniu, że ma rację. Tak przynajmniej
się jej wydawało. Zdecydowała się na rozwiązanie, do którego jeszcze nigdy się
nie uciekała.
Witaszek przytuliła się do
chłopaka, a następnie przeczesała palcami jego włosy. Na policzku złożyła mu
krótki pocałunek.
- Jestem z ciebie taka dumna! –
wymruczała, składając na jego twarzy kolejne buziaki. – Tak dobrze mnie znasz,
mimo, że tak krótko. Zawsze marzyłam, żeby spotkać kogoś takiego jak ty. Mój ty
psychologu.
Blondynka bezceremonialnie wpiła
się w jego usta. Niemal od razu pogłębiła pocałunek, na co Rouzier odpowiedział
równie zachłannie. Ich wzajemna namiętność nie trwała zbyt długo, ale
wystarczyła, by zarówno dziewczynie jak i chłopakowi przebiegł dreszcz wzdłuż
kręgosłupa, a na policzki wystąpiły rumieńce.
Tak bardzo chce mi się wracać na uczelnię, że aż wcale ;-;
Za krótki :/ Intensywny, ale któtki :D
OdpowiedzUsuńaww, Rouzier i Inga to taka śliczna para, uwielbiam rozdziały z ich udziałem:D ten Zbyszek mnie wkurza, niech się wreszcie ogarnie XD
OdpowiedzUsuńNo to Antoś przejrzał Ingę;) uroczy są z tą swoją uszczypliwością:) no to Zbysiu trafił z tym prezentem:) dosłownie wziął sobie tegio osła;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Nie ważne ,która godzina. Kawa do komentarza musi być i kropka!
OdpowiedzUsuńA więc jak bardzo na czasie jest opisane ,że sportowcy musza przestrzegać treningów ,ja z moim sportowcem nie byłam dziś wstanie się spotkać ,właśnie przez obowiązki wobec drużyny. Słodko.
O kurcze nawet nie wiesz jak podoba mi się strój Lilii. To niesamowite ,jej jest dobrze i w rzeczach sportowych ,jak i eleganckich! Zazdroszczę.
Nawet reakcja Lilii ,mnie nie zdziwiła. To całkowicie normalne ,że chcesz ,aby Twoja miłość (nie ważne czy odwzajemniona) zawsze widziała Cię w idealnym stanie. Sama przechodziłam przez ten etap. Wiesz nawet Ci podziękuję :*. Przez nasze dziewczyny ,sama wracam wspomnieniami do pewnych wydarzeń z mego życia.
Przerwa na łyk kawy.
W końcu wyjaśniło się co chłopak kupił dziewczynie! Zabawka osła (uwielbiam maskotki) ,i kolczyki ,już nie mogę doczekać się jej stylizacji wraz z kolczykami od chłopaka.
Jak miło usłyszeć ,że Lilii w końcu czuje się swobodnie ze swoim przyjacielem ,tyle na ten moment czekała. Tylko czy uda mu się utrzymać swoje odpowiednie zachowanie do wesela? Troska Łukasza :o na prawdę zazdroszczę oraz jestem pełna podziwu ich relacji!!
Strój Ingi oraz zdjęcie. Tak bardzo mi się podoba! Zresztą Ty ,dobrze o tym wiesz.
Przerwa na łyk kawy.
Musiałam jeszcze raz zerknąć na zdjęcie.
Przerwa na łyk kawy.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy ,jaka jestem wściekła na francuza za hasełko z łóżkiem. Inga ,próbowała wybrnąć ,ale i tak na jej miejscu chyba lekko bym się zdenerwowała. Zresztą jak widać :D
Przerwa na łyk kawy.
Aaaaaaa! Cofam co powiedziałam :D ,nie jestem zła ,nie jestem zakończenie jest wprost idealne!! :D już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!! :D
P.S. Proszę wracać na uczelnie bez marudzenia! :D
Zibi MUSI się w końcu ogarnąć!
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
Nie wiem co planuje Zbyszek i w jaki sposób chce lub nie chce wybrnąć z tej sytuacji. Może spróbuje jednak zaufać i zapomni o Roksanie i złamanym sercu.
OdpowiedzUsuńAntek i Inga to para idealna. Oboje chcą ale się boją. Moze Antek jest mniej zakręcony, tylko szkoda, ze na wszystko się godzi
świetne
OdpowiedzUsuńMiędzy Lili a Zbyszkiem coraz więcej dwuznacznych sytuacji, a jeszcze teraz jak Łukasz wie Wiśniewskiej jest jeszcze trudniej udawać. Co do prezentu bożonarodzeniowego to Zbyszek strzelił w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego Inga tak bardzo boi się okazać swoje uczucia względem Antonina. Wymawia Ilonie, że jest nieśmiała itp a sama jest nie lepsza. Jednak końcówka rozdziału sprawiła, że można liczyć, że ten żar miłości pomiędzy nimi wybuchnie w końcu na dobre :)
Pozdrawiam ;*
Święta widać zadziałały na Zbyszka, skoro 'wynormalniał'. Podoba mi się jego zmiana ;) W dodatku ta końcówka. Relacje Antka i Ingi idą w bardzo dobrym kierunku. Szkoda, że oboje nie potrafią sie przyznać do uczuć. Albo nie potrafią. Ale w tym w sumie tkwi ich urok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Hahaha xd Dobrze, że ona tam nie zaczęła jęczeć na środku tego przedpokoju xd 'Wyglądałeś jakbyś odliczał sekundy do detonacji, znowu te Twoje genialne teksty!!
OdpowiedzUsuńAntek, cholera jasna! ty...pff...to jest dopiero cwany i pewny siebie osioł! Ale uwielbaim to ich przekomarzanie się:D
No i czemu tak krótko?:p Ale potem już będzie wesele, nie? Mam nadzieję, że będzie duuużo Wilony:D wgl...moja Hania wychodzi za mąż:(:(: to nie fair! xd hahah
Skorzystam z okazji i odpiszę Ci na Twoje komentarze u mnie:) emm...w ogóle dziękuję:) Były świetne!:D emm...chyba mogę powiedzieć, że to, że Bartek tak jakby 'zapomniał' o babci odzwierciedla to jak bardzo był skupiony na tym, żeby zapomnieć o Alicji...jeśli wiesz o co mi chodzi...Skupił się na Rosji, na treningach, po to, żeby zapomnieć o tej całej sytuacji, a przy okazji zapomniał o wszystkim innym.
Nie znam tej piosenki. Fajna jest, ale teledysk mnie rozwalił! Biedny Adam... ;)
OdpowiedzUsuńFajny ma strój Lili. Też bym tak chciała wyglądać w domu, w dresie :P O matko co ten Łukasz robi :O jestem w szoku! Tak na luzie przyprowadził Zbyszka? Byłam pewna, że to będzie Ilona ;)
Jaki przytulas :D na Lili oczywiście podziałał... A co ze Zbyszkiem? Udaje, że nic nie zauważył... ale na pewno coś tam w środku czuje...! Ja pierdziele! Dostała Osła ze Shreka?? Zajebisty prezent haha! Serio mega mi się podoba :D
Dobrze, że siostra powiedziała Łukaszowi aby się tak nie przejmował. Jego zachowanie mogłoby się wydawać podejrzane... chociaż Zbyszek i tak wie o uczuciu dziewczyny... moją podejrzliwość wzbudził Zibi... co on się tak normalnie zachowywał? Jakieś świąteczne postanowienie, he? :P
Inga z Antkiem... no no. Coś czuję, że Antek angażuje sie uczuciowo i to bardzo! Inga pomału też lecz nie chce się do tego przyznać. Nie mam pojęcia dlaczego... trochę się pogubiłam jeśli chodzi o ta bohaterkę. Ok rozumiem żartować i droczyć się, ale żeby w pewnym momencie nie było za późno na wyjawienie uczuć. A już całkiem nie rozumiem dlaczego ją to upokarza... chyba po prostu taki charakter ;). Inga tylko nie bierz przykładu z przyjaciółki :P Bardzo dobrze, że Antek ją rozszyfrował co do akcji z najwierniejszą fanką :D Nowa taktyka... Podoba mi się! :D i jak widać im też :P
Wow, rzadko mi się to zdarza, ale muszę pochwalić strój Ingi! Genialny jest po prostu! :D
Aaaa! To w następnym rozdziale już wesele??? :D :D :D
buziaki :* :*
Ja czytam i czytam i za każdym razem mam małą nadzieję, że może Lili i Zbyszek w końcu się zejdą. Ach, ach, ach...
OdpowiedzUsuńHa! I już wiemy, co Lilka dostała od Zbycha na Gwiazdkę. Spodziewałabym się wszystkiego, ale nie maskotki Osła :D
OdpowiedzUsuńNo to teraz czekamy na relację ze ślubu i wesela Możdżonków ;)