Lili niezbyt poważnie potraktowała
groźbę przyjaciela jakoby mieli się z niej ponabijać. No bo co mogło być
gorszego od trzymania w domu tomiku wierszy niezbyt utalentowanej pisarki
skupiającej się na erotykach? Kiedy brunet usiadł obok niej z laptopem na
kolanach, Wiśniewska posłała mu pełne politowania spojrzenie.
- Chcesz znaleźć na mnie jakiegoś
haka przeglądając internety? – zakpiła.
- No czemu nie? Może w imienniku
znajdzie się coś upokarzającego.
- Jesteś zdesperowany – wyśmiała go. – Dawaj ten imiennik, chętnie poczytam coś
odmóżdżającego.
Oboje pochylili się nad monitorem.
Atakujący kliknął pierwszy lepszy link z brzegu.
- Zdrobnienia imienia Lilianna –
powiedział. – Lilianka, Lilianusia, Lilianeczka, Lilianiuńka, Lianusia… O
matko, nigdy nie proś, żebym cię tak nazywał. Urocze są te zdrobnienia, ale
szybciej sobie połamię język niż prawidłowo wymówię to słowo.
Dziewczyna popatrzyła na niego
szczerze zażenowana.
- Wcale nie miałam zamiaru cię
prosić. I te zdrobnienia wcale nie są urocze, tylko okropne.
- Lilianiuńka – mruknął Bartman. – Według mnie brzmi słodko.
Nie wiedzieć czemu blondynce nagle
zrobiło się bardzo nieswojo. Gdzieś w okolicy karku poczuła mrowienie, a jej
serce jakby na chwilę przestało bić, wypełniając klatkę piersiową pustką. W tonie
chłopaka, gdy wymawiał jej imię, było coś takiego, że zapragnęła wykonać w jego
stronę jakiś gest. Jakikolwiek najdrobniejszy gest. Nawet zwykłe uściśnięcie
ręki. Chyba powinna się od niego odsunąć. Całe szczęście, że Zbyszek
przeszukiwał już tekst, aby znaleźć kolejne ciekawostki i nie zwracał na nią
uwagi.
- Ooo! – ożywił się. – Liczba imienia
Lilianna wynosi dziewięć.
- No i co z tego?
- Ja gram z dziewiątką. Miły zbieg
okoliczności.
Zielonooka wzruszyła ramionami.
- „Związek partnerski dla osób
noszących imię Lilianna” – przeczytał brunet – „to przede wszystkim symbioza na
poziomie duchowym. Lilianna kocha szczerze i do końca”. Ojej! Czyli jednak byś
mnie kochała.
- Słucham? – w myśli Wiśniewskiej
wkradła się panika.
- Pamiętasz, na naszej domówce
pytałem się ciebie czy mogłabyś przestać mnie kochać.
Takiego pytania nie da się zapomnieć, pomyślała sarkastycznie.
- Podobno kochasz szczerze i do
końca, więc… - siatkarz zwiesił głos, wbijając w przyjaciółkę ciężkie
spojrzenie.
Dziewczyna całkiem poważnie
zastanawiała się czy bardziej ma ochotę zapaść się w sobie, czy może w jakiś
sposób uszkodzić bruneta. Z jednej strony bała się, że przez takie drążenie
tematu Bartman odkryje prawdę. Z drugiej zaczynało ją wkurzać takie zachowanie.
Zresztą, nie pierwszy raz dzisiaj. Nie wiedziała co się z nim dzieje, ale
Zbyszek wpadał w bardzo dziwne nastroje.
- …więc jeśli wierzysz w
horoskopy, to rozwiązaliśmy ten porąbany problem. Co oznacza, że już nie musimy
do niego wracać.
***
Ilona ubrana w czarne leginsy oraz
białą bluzę z kapturem zbierała w sobie wszelkie pokłady motywacji.
<STRÓJ> W końcu niepewnym krokiem weszła do małej kuchni, gdzie jej
rodzicielka właśnie robiła sobie herbatę. Dziewczyna usiadła na krześle,
nerwowo bawiąc się leżącą na stole butelką.
- Mamo, muszę ci coś powiedzieć –
odezwała się nieśmiało niebieskooka.
Łyżeczka z brzdękiem obiła się o
krawędzie kubka. Kobieta odwróciła się, patrząc na córkę z przestrachem.
- Stało się coś złego? – zapytała w
taki sposób jakby wcale nie chciała znać odpowiedzi.
- Nie – zaprzeczyła szybko córka. –
Dla odmiany chodzi o coś dobrego – uśmiechnęła się.
Na twarzy pani Szarek odmalowała
się ulga, a po chwili zaciekawienie.
- Dobrze, że Natka już śpi, więc
opowiesz nam wszystko na spokojnie – stwierdziła. – Bo chyba tata też może usłyszeć
o co chodzi, prawda?
Blondynka skinęła głową. Idąc za
swoją mamą do salonu, zastanawiała się od czego w ogóle zacząć i jak
przedstawić tą historię, żeby rodzice zrozumieli powagę sytuacji, a jednocześnie
nie zaczęli wyobrażać sobie nie wiadomo czego. Kiedy oboje wbili w nią wyczekujące
spojrzenia, nagle pomyślała, że może postąpiła zbyt pochopnie. Teraz jednak
było już za późno.
- Kojarzycie Lili, no nie? Moją koleżankę
ze studiów. Ona też mieszka w Kędzierzynie.
- Jasne, że tak – potwierdził pan
Szarek.
- Chodzi o jej brata – wyznała młoda
matka, oblewając się rumieńcem. – Ja… ja się z nim spotykam.
Ilona zerknęła na swoich rodziców.
Oboje mieli zaskoczone miny. Przez parę bardzo niezręcznych sekund w ogóle nie
skomentowali wyznania swojej córki. Mowa powróciła im w tym samym momencie.
- Ufasz mu? – zadał pytanie jej
ojciec.
- Zależy ci na nim? – odezwała się
jednocześnie kobieta.
- Ufam mu – niebieskooka zdecydowała
się najpierw odpowiedzieć tacie. – Teraz już tak. Ale ja bardzo długo się do
niego przekonywałam. My poznaliśmy się na początku października, a w zasadzie
dopiero pod koniec listopada poczułam, że mogę mu zaufać. W sensie, wiecie,
dałam mu taki mały kredyt. A później stopniowo się do niego przekonywałam. Słuchajcie,
ja zdaję sobie sprawę, że jesteście sceptycznie nastawieni – dziewczyna popatrzyła
na dwójkę dorosłych. – W końcu już raz zaufałam kompletnie niewłaściwej osobie,
lecz teraz jest inaczej, naprawdę. Może będziecie bardziej uspokojeni, jeśli
powiem, że Inga też mu ufa? Inga miała do niego zaufanie od samego początku,
więc…
- Ilona – przerwał jej pan Szarek.
– Ja cię nie zapytałem dlatego, że nie wierzę w twój osąd. Chciałem tylko
wiedzieć, czy jesteś go pewna. Opinia Ingi rzeczywiście jest dla mnie jakimś
uspokojeniem, ale twoje wcześniejsze słowa uspokoiły mnie o wiele bardziej. Skoro
ten chłopak przez dobre dwa miesiące musiał pracować na twoje zaufanie i
ostatecznie się mu to udało, to chyba najlepszy dowód na to, że jest w
porządku.
Blondynka uśmiechnęła się do niego
z wdzięcznością, a następnie przeniosła wzrok na swoją mamę.
- Zależy mi na nim – przyznała. –
Tylko, że nie mówiłam mu jeszcze o natce. I nie chcę na razie tego robić. Chyba
jest jeszcze za wcześnie.
- Ale jesteś z nim szczęśliwa? –
upewniła się kobieta. – I wszystko jest dobrze?
- Tak – potwierdziła z
błyszczącymi oczami. – Jest bardzo dobrze.
- Jak on się w ogóle nazywa? –
zainteresował się jej tata.
- Łukasz Wiśniewski – dziewczyna po
raz pierwszy śmiało popatrzyła na swoich rodziców, ciekawa ich reakcji.
- To tak samo jak ten jeden z
twojej Zaksy, prawda? – pani Szarek zmarszczyła brwi.
- Prawda – kiwnęła głową. – Tak właściwie
to właśnie o niego chodzi.
- No proszę – odezwał się jej
ojciec. – Ilona nie dość, że wyrwała chłopaka, to jeszcze siatkarza!
***
- Cześć, Lilianusia! – odezwał się
brunet.
Wiśniewska ubrana w ciemne dżinsy,
czarny golf oraz puchową kurtkę w cętki posłała mu piorunujące spojrzenie.
<STRÓJ> Dziewczyna wybrała się właśnie na nocny spacer z Bartmanem i
swoim bratem, którego ewidentnie zaskoczył sposób, w jaki chłopak powitał się
ze swoją przyjaciółką.
- Chcecie mi o czymś powiedzieć? –
zapytał z rozbawieniem.
- Tak! – przejęła inicjatywę zielonooka.
– Wiedziałeś, że Zibi czyta wier…
Dalsza część jej wypowiedzi
została zagłuszona przez rękę atakującego, który przyłożył dłoń do ust
blondynki, nie pozwalając, by zdradziła ona jego wstydliwy sekret. W tym geście
nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że Zbyszek częściowo obejmował i
przytulał do siebie dziewczynę. A takie sytuacje działały bardzo drażniąco na
zmysły Lili. Dziewczyna najchętniej odskoczyłaby od niego na kilka metrów. Lub ewentualnie
mocniej się w niego wtuliła.
Tylko, że żadna z tych opcji nie wchodziła
w grę. Takie zachowanie momentalnie wzbudziłoby podejrzenia. Zielonooką uderzyła
myśl, że może już nie potrafi przyjaźnić się ze Zbyszkiem. Zawsze traktowali
się przecież bezpośrednio – uściski, buziaki w policzek czy jakikolwiek inny
kontakt fizyczny nie stanowił dla nich problemu ani źródła dodatkowych emocji. To
nie miało dla niej żadnego znaczenia dopóki się w nim nie zakochała. Teraz nie
potrafiła reagować na jego gesty tak samo naturalnie jak dawniej. Każdy jego
dotyk wywoływał mieszankę strachu i radości. Może byłoby lepiej gdyby po prostu
przyznała się do swoich uczuć i zakończyła ich znajomość?
Tymczasem jednak zawodnik puścił
ją wolno. Blondynka odsunęła się od niego z niemym westchnieniem ulgi.
- Ty naprawdę jesteś irytującym
osłem – wytknęła Bartmanowi.
Nie wiem co napisać, więc po prostu życzę Wam wesołych świąt!
Świetny ;) Bartman by się ogarnął w końcu....
OdpowiedzUsuńA Wiśnia mógłby dowiedzieć się o Natce...
Wesołych świąt!
Czekam na next!
hehehe fajny rozdział ciekawe jak potoczy się relacja między Lilką a Zbyszkiem :D Czekam na nn i zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńhttp://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/12/dwadziescia-siedem-ja-jestem-na.html
I Wesołych Świąt :D
WILONA!!!<3<3<3 :D wow! Jeśli ona rodzicom powiedziała, to już jest grubo xD
OdpowiedzUsuńNatka tam napisałaś z małej litery:p
'Nie dość, że wyrwała chłopaka, to jeszcze siatkarza' Niech mi ktoś tak powie!!! xD
Aaaaaa!!! Lilka się zemściła xD hahaha
Ale ona się męczy :/ mi się wydaje, że powinna mu powiedzieć, cokolwiek ma się stać.
Oj biedna Lili widać, że męczy ją cała ta sutuacja. Dziwię się Bartmanowi, że tak okrężną drogą działa:p skoro Ilona już poinformowała rodziców tzn.że myśli o Łukaszu poważnie:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Dalszy ciąg perypetii Lili i Zbyszka? :O Centralnie jestem w szoku. Byłam pewna, że tym razem będzie Ilona i Inga ;) Ale oczywiście mega się cieszę, że jest moja pieguska ;)
OdpowiedzUsuńImienniki są dosyć ciekawe, choć te zdrobnienia zawsze są straszne! hehe Lilianeczka może jeszcze jakoś brzmi, ale reszta... o matko. A Bartman uważa je za urocze? On ma dziwne upodobania :P I jeszcze powtórzył to z końcówką "niuńka" :/ Please, never again! :P
Ja piernicze.... a ja myślałam, że to tylko niewinny imiennik czy horoskop i nic podchwytliwego nie może się tam znaleźć. Ależ ogromnie się pomyliłam.W ogóle co za pech/fart z tą dziewiątką i jeszcze tekstem o szczerej miłości... Zibi nie da jej spokoju dopóki się nie wygada albo coś w tym stylu. Ma dziewczyna przerąbane.
Zdjęcie Ilony jest świetne :D Bardzo podoba mi się ten strój :) Poważna rozmowa z rodzicami. Chyba nikt tego nie lubi, a Ilona ma dodatkowego stresa bo obawia się reakcji bliskich po tym co kiedyś się wydarzyło. Widać, że blondynka coraz bardziej serio traktuje znajomość z Łukaszem ;) W ogóle mnie nie dziwi pytanie jej taty. Nie chce żeby jego kochana córeczka znów cierpiała. Jestem pewna, że nie raz zastanawiali sie czy Ilona jeszcze kiedyś zdoła zaufać jakiemuś chłopakowi i być z nim szczęśliwa. Hahaha ale mam zlewe z reakcji pana Szarka na informacje kim jest ten tajemniczy chłopak :D No bo nie ma co ukrywać Ilona wyrwała partię z wysokiej półki :D Rodzice już wiedzą to teraz czas na wprowadzenie Natki :D Ale jestem mega ciekawa reakcji Wiśni.
Wow, kurtka Lili jest świetna :D Wieczorny spacer, fajowo :D bo już sie obawiałam,że po takim popołudniu ze Zbyszkiem dziewczyna pół nocy będzie biegać ;) Jedno ze zdrobnień się przyjęło, heh. Całe szczęście, że to nieco normalniejsze :P Łukasz z tym pytaniem dowalił. Ale powiedział to z rozbawieniem, więc gdyby na prawdę mieli mu coś przekazać to chyba nie byłby zły...? Z reszta on teraz zakochany jest to pewnie by się ucieszył :D I kolejny bardzo bliski kontakt Zibiego z Lili. Rany aż mam ochotę go palnąć w łeb. On się z nią bawi w kotka i myszkę. Na prawdę nie zdaje sobie sprawy z tego co ona może czuć w takich sytuacjach? I w ogóle co on cholera czuje? :P O ja nie mogę, ale mu pojechała na końcu hehe ;)
Buziaki :*
Co kombinuje Zibi? Nie mogę go rozgryźć. W tej chwili on dręczy Lili, bo zdaje sobie sprawę, że on ją kocha! Nie spocznie póki ona nie wyzna mu miłości? No należy mu się kop w dooope!
OdpowiedzUsuńIlona chyba jednak się myli, ze to zbyt wcześnie! Łukasz już powinien o Natce wiedzieć...
O co temu Zbyszkowi chodzi? czy on myśli, że Lila serio się przyzna tak otwarcie, ze się w nim zakochała? dziwny gość, nie ogarniam go. A co do Ilony, to wg mnie nie powinna ukrywać Natki i szczerze opwoiedzieć Łukaszowi całą historię. On na pewno zrozumie, a chyba lepiej żeby się dowiedział od razu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i również wesołych świąt ;*
Nie rozumiem Zbycha :/
OdpowiedzUsuńCo on chce osiągnąć swoim zachowaniem? Może myśli, że Lili się przyzna, że go kocha.
A co do Lilki to szkoda mi jej, bo ukrywa przed Zbyszkiem swoje uczucie, nie wiedząc że on już się dowiedział prawdy. Naprawdę z niecierpliwością czekam na moment, kiedy wszystko między tą dwójką się wyjaśni :)
Wesołych! :*
Zibi jak na razie bawi się w swoją dziwną grę, a moja teza ma coraz większe prawdopodobieństwo, że jest prawdziwa ;) Z drugiej strony to mnie wkurzają te jego podchody, bo nie lubię czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńIlona powiedziała rodzicom o Łukaszu. Czas by i Łukasz dowiedział się o Natce. Lepiej żeby wiedział wcześniej niż później.
Wesołych Świąt! :)
Lila już chyba się zdradziła ze swoim uczuciem, mam wrażenie że Zibi wie o wszystkim i dlatego tak się z nią droczy. I śmiem sądzić że to tylko kwestia czasu aż się zejdą :)
OdpowiedzUsuńIlonka opowiedziała rodzicom o łukaszu, to teraz czas go przedstawić. Ja wiem że Natka to drażliwy temat, ale chłopak powinien w końcu poznać prawdę.
Brakuje mi Ingi w tym rozdziale :(
Tobie też wesołych :* Ściskam, S.