Kiedy Lili wróciła do Kędzierzyna
po wtorkowych zajęciach, wcale nie udała się do domu. Jej brat umówił się z
Szarek, a dziewczyna nie chciała im tym razem przeszkadzać. Zamiast siedzieć
przy nich jak przyzwoitka, zielonooka zdecydowała się na spotkanie ze swoim
przyjacielem. Zbyszek chętnie zaprosił ją do swojego mieszkania i około
czternastej siedziała już na Bartmanowej kanapie, ubrana w dżinsy oraz białą
bluzkę. <STRÓJ>
- Kto by pomyślał, że Wiśnia się
jednak spiknie z Iloną.
- Ja bym pomyślała! – stwierdziła buntowniczo
blondynka. – Wiedziałam, że w końcu im się uda.
- Jesteś tak pozytywnie nastawiona
czy robisz za jasnowidza? – parsknął śmiechem.
- Jedno i drugie – wyszczerzyła się.
- No fakt, głupie pytania – pacnął
się ręką w czoło. – I jakie to uczucie? Chodzi mi o Wiśnię i Ilonę. To chyba
dziwne, gdy twój brat jest z twoją przyjaciółką, prawda?
- Czy ja wiem? – wzruszyła ramionami
Wiśniewska. – Zapytaj mnie za miesiąc, bo na razie to oni jeszcze nawet nie są
parą. Minął dopiero jeden dzień, więc trudno mi ocenić tą sytuację. Póki co
oboje są po prostu szczęśliwi, więc nie mam czym się martwić. A jeśli się kiedyś
pokłócą… myślę, że będę mogła im pomóc. Będę znała wersję wydarzeń każdego z nich,
więc oceniłabym wszystko obiektywnie. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jest za
wcześnie, żeby mówić o takich sprawach.
- I nie zazdrościsz im? – chłopak uważnie
na nią popatrzył.
- Czego miałabym im zazdrościć? –
szczerze zdziwiła się Lili.
- Tego ich szczęścia – wyjaśnił. –
Tego, że mają siebie nawzajem.
Blondynka posłała Bartmanowi wpół
ogłupiałe, a wpół spanikowane spojrzenie. Nie podobało się jej to, w jakim
kierunku zmierzała ta rozmowa. Drążenie tematów związków niezbyt jej pasowało. A
już zwłaszcza ze Zbyszkiem, w którym była zakochana. Musiała natychmiastowo zmienić
cel ich dyskusji. Do głowy przyszedł jej nawet jeden pomysł. Nie było to co
prawda najlepsze rozwiązanie, bo gdyby brunet połknął haczyk i zaczął mówić na
podsunięty mu temat, jego słowa prawdopodobnie zraniłyby zielonooką, choć
sportowiec zrobiłby to nieświadomie. Dziewczyna jednak wolała ta opcję niż ryzykować,
że zdradzi się ze swoimi uczuciami.
- Nie wiem o co ci chodzi –
powiedziała, siląc się na obojętność. – Nigdy przecież nie żaliłam się, że
brakuje mi miłości, więc twoje insynuacje są bezpodstawne. Chyba, że myślałeś o
sobie. Skoro chcesz porozmawiać o zerwaniu z Roksaną, to możesz wyznać to
wprost, a nie bawić się w jakieś podchody.
- Nie, chodziło mi o ciebie –
zaprzeczył twardo Zbyszek.
- Cóż, w takim razie niepotrzebnie
się martwisz – ucięła Wiśniewska.
- Naprawdę nie…
- Kurwa, Zibi – warknęła blondynka
zdenerwowana. – Co ci się dzieje?
Najlepszą obroną jest atak. Podobno.
Dziewczyna żywiła szczerą nadzieję, w tym wypadku powiedzenie okaże się prawdą.
Przyjaciel wiercił jej dziurę w brzuchu i szczerze mówiąc powoli zaczynało ją
to zwyczajnie wkurzać. Wściekły wzrok, który w niego wbiła nie, był ani trochę
udawany.
- Chcę tylko, żebyś wiedziała, że
możesz mi powiedzieć o wszystkim. Nawet, jeśli wydaje ci się, ze cię wyśmieję
albo coś w tym stylu – stwierdził miękko chłopak.
Zielonooka przez chwilę poczuła się
bardzo nieswojo, lecz szybko nakazała sobie się opanować.
- Wiem o tym – uśmiechnęła się do
niego szczerze.
***
Gdy Bartman szukał w Internecie
jakiegoś ciekawego filmu, który mógłby pooglądać razem z blondynką, ona sama
zajęła się myszkowaniem po jego pokoju. W zasadzie Lili nie była tutaj od kiedy
zawodnik rozstał się z Roksaną. Ta zmiana w jego życiu od razu rzucała się w
oczy. Z półek zniknęły nie tylko osobiste rzeczy brunetki, ale też jej wspólne
zdjęcia ze Zbyszkiem. Nie, żeby to dziwiło Wiśniewską. Podobno takie rygorystyczne
odcięcie się od…
Dziewczyna zmarszczyła brwi. A może
nie było żadnego rygorystycznego odcięcia? Na najwyższej półce leżała ramka
ułożona fotografią do dołu. Zielonooka niepewnie przygryzła wargę. Jej przyjaciel
pewnie specjalnie złożył nóżkę i położył to zdjęcie na płasko, bo nie chciał,
żeby je zobaczyła. Tylko, ze ciekawość stoczyła szybki pojedynek z uszanowaniem
prywatności bruneta. Przecież to zwykła fotka. Poza tym wiedziała, że chłopak
tęskni za swoją ukochaną. Może nie miał ochoty rozmawiać na ten temat i nie
obnosił się ze swoim smutkiem, ale to jasne, że brakuje mu Roksany. Blondynka zerknęła
przez ramię, aby upewnić się, że Bartman jest wystarczająco zajęty. Później sięgnęła
po ramkę ze zdjęciem.
Musiała przyznać, że nie tego się
spodziewała. Przypuszczała, że obrazek będzie przedstawiał parę w najlepszych
czasach ich miłości. Zamiast tego zobaczyła siebie. Siebie i brunetkę.
<ZDJĘCIE>
Wiśniewska doskonale pamiętała
wakacyjną imprezę, z której pochodziła ta fotografia. To było w Katowicach, po
udanym weekendzie Ligi Światowej. Razem z całą reprezentacją Polski postanowiły
uczcić trzy ważne zwycięstwa: nad Kanadą, Finlandią i Brazylią. Mimo, ze Roksana
nigdy nie przepadała za tym zdjęciem, bo uważała, ze wygląda na nim jakby miała
się zaraz rozpłakać, to jej ukochanemu podobało się ono od samego początku. Nic
dziwnego, że postanowił je zatrzymać. Może to nawet najlepsze rozwiązanie jakie
mógł wymyślić. Dzięki temu, że obok brunetki stała Lili, a nie on sam, obrazek
nie ranił aż tak bardzo.
Dziewczyna odłożyła ramkę na
miejsce nieco przygnębiona. W zasadzie nie wiedziała czego innego oczekiwała. Że
przyjaciel tak po prostu zapomni o swoim pięcioletnim związku i się w niej
zakocha? Co za bzdura.
Wiśniewska podeszła do regału z
książkami. Atakujący zawsze dużo czytał. Podczas wielu długich podróży był to
jego ulubiony na zabicie nudy. Zaciekawiona przeglądnęła grzbiety dzieł
literackich w poszukiwaniu nowych tytułów. Jej uwagę przyciągnął niezbyt gruby
tomik z jasnozieloną okładką. Po chwili trzymała go już w rękach ze zdziwieniem
wymalowanym twarzy. Przekartkowała książkę, czytając pobieżnie parę zdań i
próbując nie wybuchnąć śmiechem.
- Zibi… - odezwała się, aby
zwrócić na siebie jego uwagę. – Co to jest?
Bartman oderwał na chwilę wzrok od
ekranu laptopa.
- Książka? – stwierdził z
zażenowaniem.
- Tyle się domyśliłam. Ale nie wiedziałam,
że lubisz poezję. „Zbiór wierszy wybranych Aurelii…” – podała tytuł z rozbawieniem.
Mina bruneta momentalnie się
zmieniła. Teraz już nie wyrażała politowania, lecz mieszankę wstydu i strachu.
- Zostaw to! – warknął.
Zielonooka wcale nie miała zamiaru
spełniać jego polecenia. Otworzyła tomik na założonej wcześniej stronie i
zaczęła nabijać się z przyjaciela.
- Zobaczmy co takiego czytasz
sobie przed snem – stanęła jakby miała zadeklamować wiersz. – Spłyń na mnie –
przeczytała tytuł. – „Spłyń na mnie! Spłyń w swojej dobroci i uczciwości serca.
Spłyń każdego dnia i nocy…”.
Zbyszek odłożył komputer na szafkę
i podszedł do dziewczyny, aby odebrać jej tomik. Widząc to, Lili zaczęła się
przed nim cofać, wciąż czytając utwór.
- „Spłyń na mnie, bo nie mogę żyć
bez ciebie!” – mówiła pomiędzy spazmami śmiechu. – „Spłyń na mnie właśnie
teraz, w tej chwili. Spłyń na mnie! Spłyń swoim męstwem i swoją wielkością. Spłyń
na mnie, bo potrzebuję twojej niewinności…”. Czekaj, czekaj, niewinności?! Boże, to jest erotyk o jakimś
prawiczku!
Przez cały ten czas dwójka
przyjaciół ganiała się po mieszkaniu niczym para dzieciaków. W końcu chłopakowi
udało się powalić Wiśniewską na kanapę (blondynka i tak była zaskoczona, że
stosunkowo długo udawało się jej umykać przed zawodnikiem).
- Oddawaj to! – rozkazał, szarpiąc
się z nią.
Po kilku sekundach, w ferworze
walki, zielonooka przewróciła się na plecy, a Bartman na nią, przygniatając ją
swoim ciałem. Znajdował się blisko niej. Zdecydowanie zbyt blisko. Lili mogła dokładnie
przyjrzeć się jego szarym tęczówkom, dostrzegając każdy szczegół ich budowy. Mimo,
ze znali się już pięć lat, dopiero dziś zauważyła, że brzegi są nieco
ciemniejsze od pozostałej części. Odległość między nimi była na tyle mała, że
wystarczyło nieco unieść głowę, by go pocałować.
- Złaź ze mnie – poleciła, mając
nadzieję, że brzmi wystarczająco stanowczo i pewnie.
Brunet uśmiechnął się jakby chciał
jej zrobić na złość i nigdzie się nie ruszać. Zanim odebrał jej książkę i
podźwignął się na ramionach, minęło parę chwili, ale może to tylko subiektywne
odczucie Wiśniewskiej. W końcu ten czas, gdy znajdowała się przy Zbyszku,
dłużył się jej w nieskończoność. I to wcale nie było miłe. Nie, kiedy musiała
ukrywać swoje emocje.
- Skąd to się w ogóle u ciebie
wzięło? – zapytała, wskazując na książkę.
- Dostałem od tego idioty, Igły –
wyjaśnił. – Krzysiek stwierdził, że na pewno mi się spodoba, a ja wziąłem, nie
patrząc nawet co dokładnie jest w środku.
Dziewczyna parsknęła śmiechem.
- Nie mów, że to był nietrafiony
prezent.
- Zamknij się – dał jej kuksańca w
bok. – Może teraz ponabijamy się z ciebie?
Taki wiersz oczywiście nie istnieje, choć przyznam się, że moją inspiracją był utwór, który rzeczywiście został napisany i zaczyna się od tych samych słów :P No a Zibi... Zibi mi odmówił współpracy i zbuntował się już w momencie, kiedy na imprezie u Sergieja rzucał chamskimi komentarzami w stronę Lili, ale to co jest powyżej jest naszym kompromisem i jest całkowicie przeze mnie zaakceptowane.
Wszystkiego najlepszego, pani Jastrzębska! ♥ Wiesz, że to urodzinowy rozdział z dedykiem dla Ciebie? :3
Chciałabym też Was wszystkich zachęcić do zajrzenia na bloga mojej koleżanki, TUTAJ. Ona jest dopiero na początku, ale już widać, że to opowiadanie zasługuje na więcej niż dwa komentarze pod każdym postem... ;-;
Wszystkiego najlepszego, pani Jastrzębska! ♥ Wiesz, że to urodzinowy rozdział z dedykiem dla Ciebie? :3
Chciałabym też Was wszystkich zachęcić do zajrzenia na bloga mojej koleżanki, TUTAJ. Ona jest dopiero na początku, ale już widać, że to opowiadanie zasługuje na więcej niż dwa komentarze pod każdym postem... ;-;
Świetny! W końcu więcej Zibiego! On by mógł w końcu się zdefiniować czy ją kocha czy nie a nie trzyma nas w niepewności.... Po tym rozdziale mogłabym powiedzieć że ona nie jest mu obojętna... Czekam na next!
OdpowiedzUsuńZbyszek to najbardziej tajemnicza postać tego opowiadania. Tak naprawdę tylko w jego wypadku nie wiadomo o co chodzi! Czego on chce i jak ma zamiar rozwiązać sprawę z LIli, bo mam nadzieję, że ma zamiar jakoś zareagować. Co do tego zdjęcia, to może on zostawił je nie z powodu Roksany, a właśnie Lili!
OdpowiedzUsuńA ja już oczami wyobraźni widziałam akcję, że do czegoś między nimi doszło;) ale Zbysiu robi podchody aż się śmiać z niego chce:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
hahaha "spłyń na mnie..." hahaha padłam jak sobie wyobrażałam tą gonitwę po mieszkaniu to się prawie popłakałam heheheh zajebiste czekam na kolejny :D I zapraszam do siebie już jutro :D
OdpowiedzUsuńBuziaki Yśka :***
Cały rozdział o Lili i Zibim to coś pięknego <3 szczerze to myślałam, ze na tej kanapie Zbyszek ją pocałuje, ale w sumei potem mogłoby być dziwnie, więc lepiej że tego nie zrobił. A akcja z wierszami genialna! Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale świetny :D Czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńO BOŻE! LILI!!! Kocham tą piosenkę!!!
OdpowiedzUsuńHmm...Bartman może trochę przesadził. To znaczy...jeszcze nie można chyba powiedzieć, że mają siebie. To jest wszystko jeszcze zbyt kruche...
Ale piosenka mi bardziej pasuje właśnie do Ilony, a nie do Wiśniewskiej, pomimo jej imienia:P
'Atakujący zawsze dużo czytał' ? pojechałaś teraz xp hahahaha ale ja w sumie nie lepiej z Kurka znawce książek zrobiłam xp
Dlaaczego ona się z niego śmieje?:p Jaka świnia:p
Awww i jeszcze jedna wzmianka o mnie! <3 Dziękuję!:)
A już się witałam z gąską -,-
OdpowiedzUsuńMyślałam, że po tej bieganinie za sobą po mieszkaniu Bartmana dojdzie przynajmniej do pocałunku, a tu nic chociaż była do tego taka dobra okazja. No chyba jednak za dużo oczekuje :D Tak poza tym to jego wypytywanie zaczyna potwierdzać moją teorię i mam nadzieje, że okaże się prorocza ;)
Co do fragmentu na BM o Wiśni to jak pisałam ten rozdział to jakoś pomyślałam o Twoim opowiadaniu ;)
Kurczę, troszkę przysnęłam i nie zdążyłam skomentować poprzedniego wpisu :D
OdpowiedzUsuńDlaczego mnie to nie dziwi, że Igła dał Zibiemu taką książkę? :P
Już myślałam, że Zbyszek pocałuje Lilkę, albo ona jego a tu nici :(
Oj, chyba jeszcze będę musiała poczekać na taki moment, który mam nadzieję w końcu nastąpi :))
Haha wyśpiewałam sobie w poprzednim komentarzu piosenkę! :D Tytuł rozdziału skojarzył mi się w wielkim sprzątaniem. Więcej czasu zajmuje wspominanie sytuacji dotyczących znalezionych rzeczy niż faktyczne porządki ;)
OdpowiedzUsuńLili poszła do Zbyszka. Trochę zbiło mnie z tropu to jego chętne zaproszenie :P Widocznie oboje zdecydowali, że nadal będą zachowywać się normalnie w stosunku do siebie. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Widzę, że Lili jest zdecydowanie dojrzalsza ode mnie :p gdyby mój brat z kimś kręcił nie miałby życia hehe :P oczywiście cieszyłabym się, ale dogryzałabym mu na każdym kroku :P z resztą on mi też ;) fajnie, że blondynka potrafi tak spojrzeć na sytuację. Chociaż mam przeczucie, że zawsze bardziej będzie wspierała brata :P
O kurde co tu sie dzieje... Zbyszek rozwala mnie tymi tekstami. Za wszelką cenę chcę aby dziewczyna czymś zdradziła swoje uczucia. Nie bardzo wiem jaki ma to głębszy sens. Choć nie wątpię że ma :) najwidoczniej mamy tu do czynienia z pokrętnym męskim myśleniem ;) A jej obronna postawa... z deszczu pod rynnę :( Ulala to się zdenerwowała. A on jej tak łagodnie odpowiedział... podziwiam jej szczery uśmiech na końcu. Mnie by w tym momencie tak zmiękło serce, że wszystko bym mu powiedziała, hahahaha :P
O reety! Jak Lili ślicznie wyszła na tym zdjęciu! Normalnie ach. Nigdy nie uwierzę w to, że Zbyszek zostawił to zdjęcie ze względu na Roksanę... jej tam prawie nie widać bo zasłaniają jej twarz te zabawne okulary :P przeurocze zdjęcie :D te jej oczy, jakby chciały coś powiedzieć :P
Spłyń na mnie??? Kurwa umieram ze śmiechu. Co to jest? O masakra hahaha. Skąd Zbychu coś takiego wytrzasnął? Takie szarpanie i bieganie jest totalnie słiiiit! Trzeba tylko dodać łaskotki :D no ale oni nie są parą (jeszcze :P ). O wooooow! Już prawie, już tak niewiele, tak blisko... i skończyło się na podziwianiu koloru oczu! Nie mogę w to uwierzyć :p Może Lili nie jest spragniona miłości, ale ja owszem hehe :P Zbyszek na pewno też sie zakochuje w Wiśniewskiej! W innym wypadku od razu sam by zaczął się z niej zbierać bo czułby się dziwnie! :P I jeszcze ta charakterystyczna mina jakby nie miał zamiaru się jednak podnieść. Zibi cholera na co Ty czekasz? :P Blondynka ma bardzo silną wolę. W takim momencie go nie pocałować? A Zbychu? Nie wykorzystał takiej sytuacji znając prawdę? Przypuszczam, że to przez ten rewelacyjny wiersz :P Toż to prezent od Krzysia!! hahaha padłam :D
Calusieńki rozdział dla mnie! Ojej.... <3 :* :* dziękuję Ci bardzo kochana :* i proszę wybacz mi taki poślizg :/ Rozdział jest wspaniały. Takiego Zbyszka chcę, chociaż tamten też był ok bo mnie intrygował hehe. Chyba brałabym go w każdej wersji :P Poza tym dzięki Tobie polubiłam poezję :D
buziaki :* :* <3
jejku, ja już naprawdę nie wiem, co mam myśleć o duecie Lili i Zbyszek. mam kompletny mętlik w głowie, co się dalej może wydarzyć. Zibi jest taki tajemniczy, że nie potrafię go rozgryźć. i aż mnie miękną nogi, czytając fragmenty z jego zachowaniem (ach, to jest ta moja słabość do Bartmana...). a co dopiero zakochanej w nim po uszy Lili. jest naprawdę silna, skoro "nie wykorzystała" sytuacji.
OdpowiedzUsuńtomik to prezent to od Igły? zdecydowanie pasuje! :D
znalazłam odrobinę wolnego czasu ,więc od razu postanowiłam skomentować rozdział. Wiem obiecałam zrobić to już kilka dni temu ,ale nadmiar obowiązków mi tego nie ułatwił.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie zwracam szczególnej uwagi na piosenki jakie występują w Twoim opowiadaniu ,a tu proszę jak bardzo pasuje.
Jeśli mam być szczera to już bardzo dawno nie było rozdziału na temat Lili ,który obejmował by tylko ją. Dobrze pamiętasz ,że na początku nie lubiłam tej bohaterki ,lecz teraz zmieniłam zdanie. Wiem ,wiem sama myślałam ,że to nie nastąpi ,lecz jest mi jej szkoda z powodu rozterki miłosnej ,która ją dopadła.
Fajnie było przeczytać ,że ich relacje nawróciły się na prawidłową ścieżkę i zachowują się jak przyjaciele. Bo ostatnio miałam wrażenie ,że cały czas się kłócili? ,a tu proszę Lili przyszła do niego ,aby nie przeszkadzać bratu w randce z blondynką. Ostatnio zadałam Ci pytanie jak blondynka reaguje na ich relację ,a tu już w tym rozdziale odpowiedź. Dość szybko :D
Nie chce być nie grzeczna ,ale ten rozdział mnie nudził ,do póki nie przeczytałam ich ścigania się po pokoju. To było takie słodkie ,a i zaskoczyłaś mnie ,ponieważ myślałam ,że się pocałują ,a tu proszę nic. No proszę prezent od tego siatkarza ,idealnie pasuje. Rozśmieszyło mnie to ,a Twoja twórczość ,na prawdę powinnaś zacząć tworzyć :D
Jeszcze raz wybacz ,że tak długo ;)