Lili dołączyła do swojego brata i
koleżanki kiedy tylko odświeżyła się po swoim dwugodzinnym bieganiu. Dziewczyna
ubrana w bordowe spodnie oraz brązowy sweter spędziła z nimi czas, jaki
pozostał blondynkom do wyjazdu na zajęcia. <STRÓJ> Trójka znajomych
skupiła się nie tylko na wspólnej rozmowie, lecz też na skakaniu po kanałach
telewizyjnych i komentowaniu programów albo seriali, co dostarczyło im wiele
śmiechu. W końcu jednak dziewczyny musiały zebrać się do wyjścia.
- Odprowadziłbym was, ale sam mam
za niedługo trening – usprawiedliwił się Wiśniewski, wbijając wzrok w
niebieskooką. Było jasne, że słowa są skierowane głównie do niej, choć
obejmowały też siostrę siatkarza.
- Nie szkodzi, rozumiem to –
uśmiechnęła się lekko, patrząc mu w oczy.
Kilka minut później obie miały już
założone buty i kurtki. Kiedy zielonooka otworzyła drzwi, aby opuścić
mieszkanie, blondyn wypowiedział imię młodej matki. Szarek odwróciła się w jego
stronę, podczas gdy jej koleżanka wyszła na korytarz. Dziewczyna została z
Łukaszem sama. Chłopak podszedł do niej, zmniejszając dzielącą ich odległość.
- Tylko nie spanikuj, dobrze? –
odezwał się cicho, a blondynce szybciej zabiło serce.
I biło coraz mocniej w miarę jak
zawodnik się nad nią pochylał, zbliżając się do jej twarzy. Wiśniewski
delikatnie pocałował ją w policzek. Na ustach Ilony rozkwitnął uśmiech.
- Na razie – pożegnał się, podchwytując jej spojrzenie.
- Na razie.
Młoda matka dołączyła do swojej
koleżanki po kilku chwilach. Wciąż się uśmiechając, ruszyla z Lili na przystanek,
z którego zawsze zabierały ją z Ingą.
- Wiesz co, tak teraz myślę… -
powiedziała niepewnie zielonooka. – Może powinnam was zostawić z Łukaszem
samych? Pewnie chcieliście sobie porozmawiać, a ja się wtarabaniłam na
bezczela. Przepraszam.
- Żartujesz sobie? – Szarek
popatrzyła na nią ze zdziwieniem. – Ja jestem ci wdzięczna, że do nas
dołączyłaś! Bałam się, że zapadnie między nami taka niezręczna cisza, więc
cieszę się, że z nami siedziałaś.
- Daj spokój, on na pewno by do
tego nie dopuścił – zapewniła Wiśniewska.
Na twarzy Ilony ponownie pojawił
się uśmiech. Kiedy dziewczyny wsiadały do samochodu córki prawników, nie
umknęło to jej uwagi.
- Jejku, jaka ty jesteś
szczęśliwa! – rzuciła Witaszek tonem sugerującym, że cieszy się szczęściem
przyjaciółki. – Nareszcie.
- Dobrze, że poszłyśmy na tą
imprezę do Sergieja – stwierdziła Lili. – Przynajmniej jednej z nas się udało.
- Chyba raczej dwóm – poprawiła ją
niebieskooka.
Spora część drogi do Opola
upłynęła blondynkom na opowieściach. Najpierw córka prawników przyznała, że
relacje między nią a Francuzem nieco się zmieniły. Zastrzegła jednak, że
atakujący nadal ją irytuje, ale skoro wyszło na jaw, że lubią się poprzytulać
albo całować, to dlaczego mieliby z tego nie skorzystać? Potem Wiśniewska i
Witaszek wycisnęły z młodej matki trochę wyznań na temat jej schadzki z
Łukaszem. Gdy dziewczyna opisała im jak mniej więcej wyglądało jej
przedpołudnie (pomijając bardziej intymne aspekty takie jak na przykład sposób
pożegnania się albo ich wzajemne spojrzenia na siebie i zawstydzenie Ilony),
brązowooka zerknęła na siostrę siatkarza.
- A jak tobie minęła domówka? Może
coś się zadziało z Zibim?
Lili prychnęła z pogardą i
rozbawieniem jednocześnie.
- Oprócz tego, że cały czas
komentował moje plecy i mnie tym wkurwiał, to raczej nic.
- Jak to komentował twoje plecy? –
zdziwiła się Inga.
- Pamiętacie, że ja miałam taki
zielony top, który odkrywał mi plecy? Kiedy się poskarżyłam, że trochę mi przez
to zimno, on zaczął co chwilę mi docinać z tego powodu. Nie wiem o co mu chodziło,
ale irytował mnie.
- O lol, a może mu się to podobało
i te komentarze to jego reakcja obronna? – podsunęła córka prawników.
- Nie wydaje mi się – skrzywiła
się Wiśniewska. – On naprawdę gadał to z czystą bezczelnością i mściwą
satysfakcją, że sama jestem winna swoim cierpieniom.
***
Rouzier uśmiechnął się na widok
blondynki ubranej w szarą, wełnianą sukienkę, czarne rajstopy oraz jasnobrązowe
botki obszyte futerkiem. <STRÓJ>
- Ładnie wyglądasz – pochwalił ją.
- Dziękuję – odwzajemniła uśmiech.
- To miłe, że się tak dla mnie
stoisz – dodał. – Schlebiasz mi.
Spojrzenie Ingi nagle zaczęło
ciskać gromy.
- Już ci dzisiaj mówiłam, że mój
świat nie kręci się wokół ciebie – wycedziła. – Wcale się nie wystroiłam dla ciebie.
Następnym razem przyjdę w dresie.
Chłopak parsknął śmiechem i objął
ją ramieniem. Pocałował brązowooką w skroń, co chwilowo złagodziło jej bojowy
nastrój.
- Jesteś urocza, kiedy się
złościsz – stwierdził.
- Może przekonamy się jak bardzo
uroczy jesteś ty, kiedy będziesz chodzić z podbitym okiem? – zaproponowała.
- Może nie – skrzywił się.
Córka prawników razem z siatkarzem
usiedli przy jednym ze stolików ustawionych koło okna kędzierzyńskiej
restauracji. O dziwo, wybór pizzy przyszedł im zaskakująco szybko i zgodnie. Po
złożeniu zamówienia, Antonin popatrzył na blondynkę bez cienia cwaniactwa czy
bezczelności.
- To spotkanie na hali było tak
szybkie, że nawet nie zdążyłem się zapytać o Ilonę – powiedział. – Wszystko u
niej w porządku po imprezie u Sergieja?
- No! – wyszczerzyła się
mimowolnie Witaszek. – Nawet bardzo w porządku.
Francuz jako jedyny wiedział o
zniknięciu młodej matki z tamtej domówki. Brunet od razu zauważył zmianę
nastroju Ingi, gdy dostała wiadomość od przyjaciółki. Nakłonił dziewczynę, aby
przyznała mu co się stało, a później podnosił ją na duchu, pocieszając, że z
Szarek na pewno jest dobrze. Nie ulegało jednak wątpliwości, że on też martwił
się o niebieskooką. Nie mógł tego tak po prostu zignorować; nie kiedy znał jej
czarną przeszłość. Obecna reakcja córki prawników kompletnie nie pasowała do
grozy tej sytuacji.
- Co masz na myśli? – zdziwił się.
- Po prostu jest już okej. Czy to
nie najważniejsze?
Rouzier posłał jej wymowne
spojrzenie.
- Oczywiście, że tak. Ale chyba
nie zbyjesz mnie takim tekstem. Należy mi się jakieś wytłumaczenie. Ja też się
o nią martwiłem.
Blondynka westchnęła, zdając sobie
sprawę, że jego słowa są całkiem logiczne. Zasługiwał, żeby poznać prawdę. W
końcu okazał jej wsparcie w tamtą sobotnią noc. No i wiedział o Natce i tym,
skąd się wzięła w życiu Szarek. Choć mogła przypuszczać, że przyjaciółka nie
życzyłaby sobie, aby brązowooka rozmawiała o niej z atakującym, to chyba
powinna zrobić wyjątek.
- Chodzi o to, że Ilona przez ten
gwałt nie potrafi zaufać facetom. I w sobotę ona znowu to zrobiła. Zupełnie
niepotrzebnie się wystraszyła i uciekła, choć naprawdę nie działo się nic
złego. Ale na szczęście już wszystko jest wyjaśnione, więc nie ma czym się
martwić.
- Wow, no to teraz rozumiem! –
zironizował chłopak. – Naprawdę muszę się domyślać o co chodziło? Okej, skoro
tak wolisz. Jeśli mówimy o kwestii zaufania wobec mężczyzn, to pewnie zaszło
coś między nią a którymś z siatkarzy, bo tylko oni reprezentowali płeć męską na
tej imprezie.
- Twoja zdolność dedukcji jest
powalająca – zironizowała Inga.
- Biorąc pod uwagę twoją reakcję
po moim pytaniu, to musiał być przeskok z czegoś bardzo złego do bardzo dobrego
– kontynuował swój wywód Anto, ignorując uwagę dziewczyny. – Teoretycznie
mógłbym założyć, że te uczucia trafiły też tego nieokreślonego… O ja cię! To
Wiśnia, prawda? Chodzi o Wiśnię i Ilonę! Oni ze sobą kręcą?!
- Wow, jesteś taki spostrzegawczy!
– prychnęła brązowooka. – Kręcą ze sobą od kiedy się poznali, a ty zauważyłeś
to dopiero teraz.
- No i co? Czemu mi nic nie
powiedziałaś? – oburzył się. – Przecież mówiłem ci, że chcę pomóc Ilonie.
Mógłbym ich zeswatać.
- Ty z tym swoim naturalnym
talentem do psucia wszystkiego, czego się dotkniesz?
- A co takiego niby zepsułem?
Chyba, że masz na myśli to, że przełamałem twój upór i przyznałaś, że lubisz
się ze mną całować. Ale to oznacza twoją porażkę, a moją wygraną – stwierdził z
bezczelnym uśmiechem.
Córka prawników posłała mu
bezsilne i wściekłe zarazem spojrzenie.
- Co do tej dwójki – odezwała się,
wracając do wcześniejszego wątku rozmowy – to masz się nie wtrącać w ich
relację. Niech oni docierają do siebie we własnym tempie. Teraz, kiedy Ilona
się przełamała, wszystko powinno pójść z górki. I nawet się nie waż mówić Wiśni
o Natce! On nic nie wie o przeszłości Ilony i to ona musi mu o niej
opowiedzieć.
- Wiem o tym – popatrzył na
Witaszek z wyrzutem. – Nie jestem idiotą.
- Naprawdę? – zdziwiła się ze
słodkim uśmiechem na twarzy. – A wyglądasz jakbyś był.
Pragnę stwierdzić, że lubię takiego pewnego siebie i lekko zadziornego Wiśnię. On od początku miał taki być, no ale coś nam nie wyszło. Albo uznajmy lepiej, że nie mógł taki być, żeby nie spłoszyć Ilony (wtedy wyjdzie na to, że wszystko dokładnie sobie zaplanowałam, a nie, że niszczyłam jego postać przez pół opowiadania xD).
Daisy, mam nadzieję, że sprawiłam Ci fajny mikołajkowy prezent :3
Przyznać się, kto dzisiaj popitala w czerwonej czapce z białym pomponem? :D
Pragnę stwierdzić, że lubię takiego pewnego siebie i lekko zadziornego Wiśnię. On od początku miał taki być, no ale coś nam nie wyszło. Albo uznajmy lepiej, że nie mógł taki być, żeby nie spłoszyć Ilony (wtedy wyjdzie na to, że wszystko dokładnie sobie zaplanowałam, a nie, że niszczyłam jego postać przez pół opowiadania xD).
Daisy, mam nadzieję, że sprawiłam Ci fajny mikołajkowy prezent :3
Przyznać się, kto dzisiaj popitala w czerwonej czapce z białym pomponem? :D
Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzerwona czapka dzisiaj była obowiązkowa :D
Pozdrawiam!
Jejku Łukasz jest przesłodki:D obawiam się tylko jego reakcji jak dowie się o Natce. Mam nadzieję, że nie zachowa się jak palant. Rozmowy Ingi i Francuza nigdy nie są nudne i potrafią poprawiać humor:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Końcówka najlepsza ;) Mam nadzieje że Ilona szybko wyzna całą prawdę Wiśni, wtedy to już w ogóle powinno pójść z górki
OdpowiedzUsuńNa razie wszystko idzie zgodnie z planem. Obawiam się jednak jak w każdym odcinku reakcji Wiśni na to, że Ilona ukrywa przed nim dziecko. Im szybciej powie tym lepiej dla wszystkich! Ciągle też boję się o Lili i Zibiego...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to ostrzeżenie Łukasza przed buziakiem w policzek (choć mówiąc szczerze myślałam, że będzie w usta :P ). Nadal jest ostrożny i cierpliwy. Ilona na pewno to doceni :)
OdpowiedzUsuńAle zaje.biście ubrana jest Lili! :D bardzo lubię to zdjęcie :) buahaha "wtarabaniłam się na bezczela" jaki tekst, ale ryknęłam śmiechem :P Myślę, że Szarek ma rację (wcale nie bronię Lilki :P ). Mogłaby się czuć niezręcznie siedząc w domu/pokoju z samym chłopakiem.
Ej no faktycznie... dwóm dziewczynom się poszczęściło. Inga rozwaliła mnie stwierdzeniem, że lubią się całować więc czemu by tego nie robić. Zabawne jest jej podejście do tej sytuacji :P Niech ten Zbyszek się ogarnia bo "jego słodka Lili odjedzie we mgle czarnym koniem ole!..." :P Tak więc "Jego kolej na gest, bo wie gdzie ona jest..." :D trochę się zagalopowałam ... :P
A cóż to ciekawego powiedziała Inga? Teksty Zbyszka to reakcja obronna? Czyżby to miała być prawda? ;>
O fajnie ubrana jest Witaszek :D Antkowy buziak jest przeuroczy! :D Miło z jego strony, że nadal martwi się o Ilonę. Haha dobrze wykombinował :D dać mu kilka elementów, a on od razu wszystko układa w całość ;) Bystrzacha z niego :p Całe szczęście, że ich rozmowy nadal są takie przepełnione ironia i wrednymi tekstami :D Końcówka mnie rozbroiła. Inga dowaliła :D
pozdrawiam :* :*
Fajne podejście Witaszkowej - 'on,skoro nam się już tak spodobało, to można kontynuować' xp
OdpowiedzUsuńAntek od razu jaki pewny siebie xp
Aaaaaa!!!!!! :D Antek ships Wilona :D:D:D on nie mogę::D Antek, let me love you!!! Ja też lubię pewnego siebie Wiśnię:D
Mało Lili i Zibiego, ale dużo Ingi i Antka, więc nie jetem zła. Ciekawe sa te relacje francuza z Ingą. Zastanawia mnie, co z tego wyniknie... No i fajnie że Ilona się przęłamuje, bardzo mnie to cieszy. czekam teraz na jaki wątek ze Zbyszkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hahaha moja czapka to na połowie głów w szkole była xD
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to ja nie mogę... znów to samo
Dlaczego ty to robisz co ???
No i przede wszystkim po co???
Czemu ty musisz tak zajebiście pisać i urywać w takim momencie??? :D :*
Lubisz się nade mną znęcać... niedobra ty!
Jednym słowem zajebiście czekam na kolejne i zapraszam :
http://wazne-chwile-w-zyciu.blogspot.com/2013/12/dwa.html
http://zycie-to-gra-bez-konca.blogspot.com/2013/12/prolog.html
http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/12/dwadziescia-trzy-kariery-filozofa-to-ja.html
Buziaki Yśka :***
Jak na razie między Iloną a Wiśnią wszystko dobrze i robią te swoje maluteńkie kroczki. Tylko, że jak o Natce nie wiedział tak nie wie i lepiej by było żeby ten czas jego niewiedzy się nie przedłużał.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Zbyszek i jego dogryzanie ma coś na rzeczy, ale jednak mogę się mylić ;)
Uwielbiam twoje wydanie Wiśni. xD Wciągające, bardzo. Dialogi masz wg fajne, niewymuszone, na poziomie. Podoba mi się tu. Trzymaj się ciepło. e. : )
OdpowiedzUsuńCzyli, że Wiśnia będzie bardziej zadziorny? Och, lubię to! Szczerze mówiąc, to pasuje to do niego, a poza tym przy Ilonie trzeba być nie tylko ostrożnym, ale też w pewnym stopniu stanowczym. I nawet nie wiesz, jak bardzo się uśmiecham do ekranu, gdy czytam, jak powoli ich relacja się pogłębia :)
OdpowiedzUsuńA Inga i Antek do siebie pasują jak ulał - z każdym rozdziałem utwierdzam się w tym przekonaniu. Oboje podchodzą w podobny sposób do życia i do siebie nawzajem.
Tylko u Lilki tak jakoś wszystko stoi w miejscu. Zbychu, ogarnąłbyś się w końcu, a nie!
Pozdrawiam! ;)
Piję sobie kawę i nie smakuje mi ona tak bardzo. Postanowiłam skomentuje mój prezent mikołajkowy. Wiesz,że jej smak diametralnie się poprawił? :)
OdpowiedzUsuńNa początku bardzo przepraszam ,że dopiero dzisiaj udaje mi się skomentować ten rozdział.
Mogę sobie wyobrazić jak prysznic musiał zadziałać kojąco na Lili ,a gdy dołączyła do naszej dwójki ,wyglądała wręcz kwitnąco w tym stroju. Uwielbiam takie luźne sweterki! Fajnie patrzeć jak Ilona wraz z Łukaszem ,podrywa się na wzajem. Jestem ciekawa jak Lili odbiera to z perspektywy ,że jest dla Łukasza kimś tak bliskim jak siostrą? Jak widać nie ma z tym najmniejszego problemu i chwała jej za to!
Teraz przejdę do skomentowania mojej ulubionej części. Tak mi się wydawało. No dobra ,przyznam w prost byłam zazdrosna ,że Inga z Antkiem rozmawiała o Ilonie. To słodkie ,że martwi się o blondynkę ,lecz to ich randka powinien rozmawiać o Indze. Jej strój pierwsza klasa! wybacz,że tak krótko ;)