Kiedy Ilona obudziła się kolejnego
ranka, na poduszce nie było już śladów łez. Dziewczyna ubrana w czerwoną piżamę
z długim rękawem oraz skarpetki wcale jednak nie czuła się lepiej.
<STRÓJ> Wspomnienia poprzedniego wieczoru wciąż bolały. Choć w sumie
teraz było jej bardziej wstyd niż smutno.
Gdy wczoraj Łukasz ją pocałował,
naprawdę cieszyła się z tej sytuacji. Miała wrażenie, że jej marzenia
rzeczywiście mogą się spełnić. Potem się od siebie odsunęli, a ona spanikowała.
Patrzyła mu w oczy, na nowo uświadamiając sobie co właśnie zrobiła i trafiły ją
demony przeszłości. Dopadł ją irracjonalny strach, że to wszystko się powtórzy.
Że znowu zaufa niewłaściwemu mężczyźnie, kończąc w totalnej rozsypce. Że po raz
kolejny zostanie wykorzystana. Nie mogła na to pozwolić – i dlatego uciekła. A
później przepłakała pół nocy, kompletnie użalając się nad swoim losem. Przez
ten gwałt nigdy nie zdoła nikomu zaufać. Może i Inga miała rację, mówiąc, że
zasługuje na szczęście, ale niebieskooka bardziej bała się powtórki z
przeszłości niż pragnęła wymarzonej przyszłości. Była dziewczyną z usterką,
która potrafi kochać, ale nie umie tej miłości przyjąć. Kiedy już przyszło co
do czego, ona uciekła. I zawsze będzie uciekać. Nie zdoła w sobie tego pokonać.
Nie zdoła zaufać Wiśniewskiemu.
Dopiero następnego dnia nabrała
innego spojrzenia na tą sprawę. Teraz dręczyły ją wyrzuty sumienia. Nie
rozumiała jak w ogóle mogła tak podle ocenić siatkarza. Przecież nieraz dał jej
dowód, że może mu zaufać. Gdyby chciał ją zgwałcić, nie odwiózłby jej do domu
po tamtej kłótni z Ingą, tylko skręcił do jakiegoś lasu. Nie byłby wczoraj
wobec niej taki ostrożny. Nie wspominając już o sytuacji na dworcu, gdy obronił
ją przed tamtym pijakiem, a potem zamartwiał się jak mogłoby się stać, gdyby go
zabrakło.
Nawet wykorzystując zwykły, zdrowy
rozsądek widziała różnice między oboma mężczyznami. Jej gwałciciel wysyłał
wszelkie sygnały, które powinny jej uświadomić, że coś jest nie tak. Była jednak
zbyt młoda i głupia, by je zauważyć. Łukasz stanowił całkowite przeciwieństwo
tamtego faceta.
Szarek z jednej strony chciała jak
najszybciej przeprosić blondyna za swoje zachowanie, ale z drugiej nadal się
bała, że mu nie zaufa i znowu ucieknie. Nie mówiąc już o tym, że chyba spłonie
ze wstydu, gdy tylko zobaczy go na oczy. Musiała koniecznie spotkać się z
przyjaciółką.
***
Łukasz teoretycznie grał na
konsoli. Pokonywał wirtualnych przeciwników całkiem skutecznie, ale w
rzeczywistości jego uwaga tylko częściowo była poświęcona grze. W większości
jego myśli krążyły przy blondynce i tym, co między nimi wczoraj zaszło.
Początkowo wszystko było dobrze. Ilona
czuła się całkiem swobodnie. Udzielała się w rozmowie i… nie spłoszyło jej to położenie ręki na oparciu krzesła. Siatkarz
odnotował wtedy mały sukces, bo przecież znając Szarek, wcale nie byłoby takie
dziwne, gdyby wtedy uciekła. Metoda małych kroczków (a wręcz tiptopów) to
jedyna metoda, która mogła zdać egzamin. I w zasadzie się mu udawało. Do czasu.
Kiedy zostali sami, chłopak się
cieszył, ale nie spodziewał, że wszystko potoczy się w tym kierunku. Ona oparła
o niego głowę, nie odsunęła się… a później zgodziła, żeby ją pocałował. Starał
się być ostrożny. Powoli się do niej zbliżył, nie dotknął jej. A może powinien.
Może powinien ją przytulić, przygarnąć do siebie. Może gdyby to zrobił, nie
uciekłaby. Może w ogóle nie powinien jej całować, nie tak szybko. Ledwo co
zostali sami, a on już…
Przecież wiedział, że dziewczyna
jest chorobliwie nieśmiała. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo
jest krucha i jak trudno do niej dotrzeć. Czasami miał wrażenie, że ona musiała
coś przeżyć, ale pewnie tylko przesadzał. Zresztą, to i tak teraz bez
znaczenia. Jak mógł odzyskać jej zaufanie? Czy to w ogóle jest możliwe?
W tym momencie do salonu weszła
jego siostra ubrana w czarne, dresowe spodnie oraz różową bluzę z kapturem.
<STRÓJ> Wiśniewski wykończył kolejnego z ludzików biegających po ekranie
telewizora, przechodząc do kolejnego poziomu, a zielonooka usiadła po turecku
na kanapie twarzą zwróconą w jego stronę.
- No dobrze, a teraz daj pauzę i
powiedz mi co się dzieje – poprosiła.
- Nic się nie dzieje – mruknął,
nie odrywając wzroku od gry.
- Okej, w takim razie daj pauzę,
popatrz na mnie i powiedz to jeszcze
raz, a ja dam ci spokój – stwierdziła.
Blondyn westchnął i zatrzymał
obraz. Wiedział, że Lilka robi to specjalnie. Ona zawsze potrafiła przejrzeć
wszystkie jego kłamstwa na wylot. Zawsze wiedziała, kiedy dzieje się z nim coś
złego. Byli rodzeństwem i znali się aż nazbyt dobrze. Tak samo jak dziewczyna
umiała bezbłędnie rozszyfrować jego emocje, tak i on czytał z niej jak z
otwartej księgi. I zdawał sobie sprawę, że siostra nie odpuści mu, dopóki się
jej nie przyzna do wczorajszej sytuacji.
- Ilona i ja zostaliśmy sami –
odezwał się, wpatrując się w ścianę. – Pocałowaliśmy się…
- No proszę, a mówiłeś, że
zdobywanie laski przez alkohol jest słabe – wytknęła mu blondynka z zaczepnym
uśmiechem.
Środkowy posłał jej wymowne, pełne
wyrzutu i bólu spojrzenie. To nie tak, że specjalnie upił niebieskooką, żeby
móc ją pocałować. Po prostu tak wyszło, nie zrobił przecież tego celowo. Tylko
co, jeśli ona tak pomyślała?
- Przecież żartuję! – machnęła
ręką Wiśniewska. – Wiem, że twoje intencje były czyste. Nie rozumiem dlaczego
jesteś smutny. Przecież tego chciałeś. Powinieneś być rozpromieniony, a nie
izolować się na PSie.
- Chciałem – przyznał chłopak. –
Ale nie chciałem, żeby po wszystkim ona uciekła. A Ilona właśnie to zrobiła.
Wybiegła z domu Sergieja i więcej się w nim nie pokazała. Nawet nie wiem czy
bezpiecznie dotarła do swojego mieszkania…
- Na pewno tak, bo inaczej Inga by
coś powiedziała – zapewniła go. –
Łukasz… Przykro mi.
- Mi bardziej – stwierdził,
odwracając się z powrotem w stronę konsoli.
Lili popatrzyła na niego ze
współczuciem i przysunęła się bliżej brata. Przyłożyła swój policzek do
ramienia blondyna, obejmując je rękami. Zawsze tak robiła, kiedy chciała go
pocieszyć: od dzieciństwa po dzisiejsze czasy. Po prostu przytulała się do tej
części jego ciała, czekając aż choć trochę mu się polepszy. Ten gest nieco
rozczulił zawodnika. Nie wystartował swojej gry ponownie. Wolał odebrać to
nieme wsparcie dziewczyny.
- Łukasz?
- Tak?
- Nie obwiniaj się, dobrze?
Wiśniewski posłał jej zaskoczone
spojrzenie.
- Skąd wiesz, że się obwiniam?
Blondynka uniosła głowę, aby
skrzyżować z nim swój wzrok.
- Po prostu cię znam. Na pewno
myślisz, że coś zrobiłeś źle. Ale ja wiem, że to nie jest twoja wina.
Jakikolwiek był powód jej ucieczki, to na pewno nie byłeś ty.
***
Inga ubrana w czarne, dresowe
spodnie oraz luźną, białą bluzę nieco niespokojnie kręciła się po swoim pokoju.
<STRÓJ> Kiedy poprzedniego wieczoru miłe chwile spędzane z siatkarzem
przerwało nadejście SMSa, początkowo się zirytowała. Wystarczyło jednak
odczytać wiadomość, aby irytacja zamieniła się w niepokój. Jej przyjaciółka
pisała, że jest już w swoim mieszkaniu i że nie wróci na imprezę. Twierdziła
też, że wszystko u niej w porządku, ale brązowooka ani trochę w to nie
uwierzyła. Od razu zadzwoniła do dziewczyny. Na szczęście Ilona odebrała i
głosem łamiącym się od płaczu zapewniła, że leży już w swoim łóżku. Na pytanie
czy ktoś ją skrzywdził zdecydowanie zaprzeczyła, co w zasadzie nie uspokoiło
Witaszek. Musiało się stać coś złego, skoro blondynka wróciła do domu sama. Młoda matka raczej nie lubiła takich
sytuacji, więc to, co ją do tego zmusiło, na pewno było straszne. Szarek
prosiła ją jednak, aby w ramach możliwości jakoś zatuszowała jej zniknięcie.
Obiecała też, że następnego dnia ją odwiedzi i wszystko opowie. Wedle nakazu
przyjaciółki, Inga wróciła do zabawy, choć w zasadzie bardziej martwiła się o
niebieskooką niż imprezowała.
Kiedy po południu Ilona przyszła
do niej ze swoją córką, Witaszek mocno ją uścisnęła na powitanie. Blondynka
pospiesznie przygotowała Natce kącik do zabawy i popatrzyła wyczekująco na
młodą matkę ubraną w dżinsy, jasny top oraz fioletową bluzę. <STRÓJ>
- Co takiego okropnego się stało, że
wybiegłaś z tej imprezy nie próbując nawet mnie znaleźć? – spytała z troską, a
Szarek ze szczegółami opowiedziała zdarzenia poprzedniej nocy, wyjaśniając, że
tym okropieństwem było spełnienie jej marzeń.
Wiem, że wszyscy zamulają w tym rozdziale, ale lubię go w sumie :D
Ech Ilona sporo przeżyła choc jest młodą dziewczyną. Nosi za sobą brzemię, którego się nie pozbędzie tak łatwo, nawet jeśli się zakocha. Łukasz bardzo dobry sposób wybrała żeby ją zdobyć, a dużo łatwiej by miał gdyby wiedział dlaczeo ona tak reaguje.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Łukasza i Ilony. Powinni się spotkać i pogadać. Może gdyby Łukasz dowiedział się co blondynka przeżyła w przeszłości to jakoś inaczej by postrzegał ta sytuacje. W sumie przez chwile nawet coś tam rozmyślał na ten temat. Czekam na ciag dalszy i chce więcej Ingi i Antka! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Mam nadzieję że Łukasz się nie podda.... Rozdział świetny ;) Brakuje mi tylko wyjaśnień co z Zibim i jego dziwnym zachowaniem które spotkaliśmy przez ostatnie rozdziały.... Czekam na next!
OdpowiedzUsuńKurde mam nadzieję, że mimo przeszłości Ilonie uda się zaufać Łukaszowi. Może gdyby on wiedział co zdarzyło się w jej przeszłości to wiedziałby jak postępować. Szkoda mi go bo się chłopak zadręcza:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie-blogspot.com
Piękną piosenkę wybrałaś :D
OdpowiedzUsuńHeh, Ilona chyba faktycznie ma coś w rodzaju usterki. Bo uciec w takim momencie? Przecież sama przyznaje, że pocałunek sprawił jej radość. Ok, nie można ufać od razu każdemu człowiekowi, ale już poznała Łukasza na tyle by wiedzieć, że nie zrobi jej krzywdy. O, jej wyrzuty sumienia bardzo mnie cieszą. Dorze, że sama zwróciła uwagę na pozytywne zachowanie Wiśniewskiego :) Ciekawe co doradzi jej Inga. A przede wszystkim jak zareaguje na takie rewelacje :D Sama też ma się czym pochwalić ;) Ilona ma fajowe skarpetki :D
Ach ten Łukasz :D uwielbiam w nim to, że doskonale wie jaka jest Ilona. Nieśmiała, skryta... Chłopak wszystko analizuje. Gdyby ją jakoś objął to mogłoby być gorzej. Tak mi się wydaje :P I jeszcze te domysły, że coś jej sie złego przydarzyło w życiu. Ale on ma intuicje :P
Relacja rodzeństwa jak zawsze świetna :) co prawda Lili jak wypaliła z jakimś tekstem, ale ok :P Przytulas jest taaaki uroczy ;) Łukasz to dobry chłopak i dlatego obwinia siebie. Gdyby tylko znał prawdę... no właśnie kiedy on się dowie? :P
Rozwaliły mnie ostatnie słowa rozdziału... co za piep.rzona ironia losu ... :/
Pozostałe ubrania dziewczyn też mi się bardzo podobają :)
buziaki :*
W sumie mi też się podoba ten rozdział. Żart!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten rozdział!!! Zajebiście ci wychodzi to pisanie :D nie to co mi XD
Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie już jutro będzie nowy :D
Busiaki Yśka :****
A więc na samym początku chciała bym powiedzieć ,że zachowam całkowitą powagę w komentarzu ,ponieważ w tym rozdziale został poruszony na prawdę bardzo poważny problem. Bardzo się cieszę oraz gratuluję ,że poruszyłaś ten temat w opowiadaniu. Moim zdaniem jest on bardzo trudny dlatego tak mało poruszany. Wyszło Ci to na prawdę super. Jeszcze raz gratuluję!
OdpowiedzUsuńCzy określenia tego jako usterka jest trafne? Moim zdaniem i tak powinna być z siebie dumna ,ponieważ nie spanikowała gdy położył rękę na krześle nie uciekła wręcz przeciwnie ,po drugie odważyła się go pocałować. Nie odwróciła głowy ,nie wręcz przeciwnie oddała pocałunek. Więc jestem z niej dumna!! Fajnie ,że gdy opisywałaś taką sytuację w jej życiu była ubrana bardzo skromnie.
Kolejny wątek jaki został poruszony w rozdziale ,więc to nie dziwne ,że zostanie poruszony również w moim komentarzu ,mianowicie sytuacja pomiędzy rodzeństwem. Fajnie ,że Lili jest ubrana całkowicie na luzie ,pasuje jej to. Super z poruszeniem gdy ,ten moment własnie czytałam chłopakowi ,bo poruszaliśmy temat osób ,które za dużo czasu spędzają przed komputerem. Idealne wyczucie chwili. Tylko z Naszego czy Twojej strony?
Strój Ingi bardzo mi się podoba ,prawdopodobnie ze względy na zdjęcie jest takie pogodne i radosne. Chociaż nie strój również jest boski <3 to bardzo miłe z jej strony ,że tak bardzo martwiła się o przyjaciółkę ,również to bym zrobiła gdyby blondynka sama wróciła do domu co w jej przypadku jest na prawdę dziwne. Kolejny strój Ilony bardzo trafiony. Spodnie są boskie ,a o sweterku nie wspomnę! Bardzo spodobała mi się wzmianka o tym jak Inga szybko naszykowała małej kącik dla małej. Słodkie. Bardzo boję się ,kolejnego rozdziału ponieważ będzie reakcja Ingi na opowieść dziewczyny. Błagam niech to będzie delikatne!
P.S. Właśnie skończyłam kawę ;)
No i teraz każde się obwinia. Łukasz to naprawdę fajny facet, który próbuje zdobyć zaufanie u Ilony, ale u niej nie jest tak prosto. Wszystko przez to, że kiedyś jakiś facet ją tak bardzo skrzywdził. Łukaszowi dużo łatwiej by było jakby wiedział co się kiedyś stało. Nie siedziałby w domu jak struty i się obwiniał. Wszystkim było by łatwiej.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i przepraszam, że tak późno docieram ;)
biedna Ilona. nic innego mi do głowy nie przychodzi, jak tylko te dwa słowa. kocha, ale jednocześnie boi się kochać. i ja ją w pełni rozumiem. mam nadzieję, że jednak dziewczyny jakoś pomogą jej to przetrwać, dadzą jej takiego porządnego kopa, dzięki któremu przynajmniej porozmawia z Łukaszem. a wtedy tylko od Wiśni zależy, czy będzie chciał, aby mu Ilona zaufała. a z tego, co widzę, to tego chce, więc mam nadzieję, że się postara.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Jeejciu, ja też się chcę do Wiśni przytulić tak jak ona na tym dworcu:P
OdpowiedzUsuńJejciu, dotarłam do końca:D Ty wiesz, że ja byłam pewna, że zanim dojdę do końca, oni już będą przynajmniej po ślubie xD hahahah Czekam na więcej, cieszę się, że teraz już będę na bierząco:)