piątek, 15 listopada 2013

45. Chill Day




O dziwo, Antek nie irytował Ingi tak bardzo jak zwykle. Nie zachowywał się jak to miał w zwyczaju. Co prawda, bezceremonialnie wcisnął się między nią a Anię Witczak, lecz na tym skończyły się jego wybryki. Chłopak nie dogryzał jej, nie rzucał chamskimi komentarzami ani nie czepiał się słówek. To było dziwne, biorąc pod uwagę, że zawsze gdy się spotykali, brunet obierał sobie za cel doprowadzenie jej do białej gorączki. No, może za wyjątkiem dnia, kiedy się pogodzili po tym felernym pocałunku, ale wtedy przecież oboje czuli się trochę skrępowani w swoim towarzystwie. Dzisiaj chłopak brał udział w rozmowie zwracając się do niej całkowicie uprzejmie. Córka prawników wyczuwała w tym jeden wielki podstęp, ale nie chciała naskakiwać na niego bez powodu. Szczerze mówiąc, w którym momencie zaczęła się o niego martwić. Rouzier traktował ją tak bardzo normalnie, że blondynka poważnie się zastanawiała czy atakujący czuje się dobrze. Dziewczyna nie omieszkała się do o to zapytać, kiedy tylko zostali sami. Antonin posłał jej zdziwione spojrzenie.
- Oczywiście, że wszystko jest w porządku – stwierdził. – Czemu miałoby nie być?
- Bo mi nie dogryzasz? – odpowiedziała pytaniem na pytanie. – Zawsze masz wobec mnie jakieś uwagi, a dziś zachowujesz się jakbym się nie irytowała.
Francuz parsknął śmiechem.
- Po pierwsze, nigdy mnie nie irytujesz – wyjaśnił. – Po drugie, dobrze wiedzieć, że lubisz moją zadziorność. A po trzecie, dzisiaj mam Chill Day.
- Chill Day? – powtórzyła sceptycznie Witaszek, zapominając chwilowo o jego wcześniejszych słowach.
- No! Chill Day, czyli dzień, żeby wyluzować.
- Wiem co to znaczy – rzuciła Inga. – Tylko zastanawiam się co to za wymysł.
- Żaden – wzruszył ramionami chłopak. – Zawsze poświęcam jeden dzień w tygodniu, w którym daję wszystkim od siebie odpocząć i nikogo się nie czepiam.
- Dziwne, ze nigdy na niego nie trafiłam – mina córki prawników wyrażała głębokie zwątpienie.
- To się nazywa mieć pecha.
- Niewątpliwie.
- Pocieszyć cię? – zaproponował.
Blondynka posłała mu zdegustowane spojrzenie.
- Nie – burknęła.
- Chciałem być miły – usprawiedliwił się.
- Niewątpliwie.
- Mógłbym właśnie rzucić ironiczną uwagą, ale się powstrzymam.
- Wspaniale!
Zamiast odpowiedzieć, Rouzier wbił wzrok w jej twarz. Zanim dziewczyna zapytała o co mu chodzi, zawodnik przysunął się do niej nieco bliżej i wyciągnął rękę.
- Co ty robisz?
***
Lili widząc siedzących na kanapie Zbyszka, Jurija i jego żonę, Marinę, postanowiła się do nich przyłączyć. Kidy jednak oparła się o skórzany materiał, którym był obity mebel, gwałtownie się od niego odsunęła. Trójka jej znajomych popatrzyła na zielonooką ze zdziwieniem.
- Co ci się dzieje? – spytał rozbawiony Gladyr.
- Nic. Po prostu ta skóra jest zimna, a ja mam nagie plecy i doznałam szoku termicznego – wytłumaczyła.
Ukrainka razem ze swoim mężem parsknęli śmiechem. Przyjaciel blondynki wydawał się natomiast nieco zniecierpliwiony.
- Skoro ubrałaś taką bluzkę, żeby wodzić facetów na pokuszenie, to teraz cierp – stwierdził bezlitośnie.
- Słucham?! – rzuciła niedowierzając w usłyszane słowa. – Nikogo tutaj nie mam zamiaru kusić. Poza tym, nie wiem czy pamiętasz, ale my z dziewczynami nie wiedziałyśmy, że tu przyjdziemy.
- I w ten sposób twoja argumentacja Zbyszku rozpadła się w pył – powiedział filozoficznie środkowy. – Zresztą, nie wiem o co chodzi ci z tym wodzeniem na pokuszenie, to tylko plecy. Chyba, że cię to rajcuje. Mi tam bardziej przypadły do gustu nogi Ingi. Ała!
Jurij z jednej strony został trzepnięty w głowę, a z drugiej kopnięty w kostkę.
- Wcale mnie nie rajcuje! – burknął oburzony Bartman.
- Ja ci dam nogi! – warknęła ostrzegawczo Marina.
***
Inga w osłupieniu obserwowała ruchy atakującego. Dopiero, kiedy chłopak dotknął jej policzka, córka prawników jakby się odczarowała. Blondynka złapała dłoń Francuza, odsuwając ją od swojej twarzy.
- Mówiłam ci, żebyś mnie nigdy więcej nie całował – wycedziła.
Anto parsknął śmiechem i przysunął się bliżej.
- Nie chciałem cię całować, tylko ściągnąć rzęsę – wyjaśnił. – Ale nie rozumiem czemu jesteś taka uparta.
- Uparta?
- Tak – powiedział twardo. – Bo widzisz, według mnie ty też chcesz mnie pocałować – stwierdził brunet, z każdym słowem zbliżając się jeszcze bardziej do jej ust. – Ale może się mylę. Pokażesz mi czy się mylę?
Ostatnie pytanie niemal wyszeptał w wargi dziewczyny.
Serce Witaszek zabiło kilka razy mocniej. Mimo, że jej myśli buntowały się i nakazywały jej jak najszybciej odsunąć się od bruneta, udowadniając tym samym, że nie ma racji, to ciało brązowookiej reagowało całkowicie inaczej. Krew płynęła w żyłach szybciej, usta domagały się dotyku jego warg, a wzdłuż kręgosłupa przebiegł dreszcz.
W końcu palce Ingi jakby bez jej woli zaplotły się na karku Rouziera. Jednym ruchem głowy pokonała ostatnie dzielące ich milimetry i pocałowała go.
Blondynka poczuła gęsią skórkę. Żołądek wywinął radosnego koziołka, sprawiając, że córka prawników jeszcze bardziej przylgnęła do siatkarza. Antonin objął ramionami, tak, że kiedy odsunęli się od siebie, brązowooka nie miała jak od niego uciec.
Tylko, że ona wcale tego nie chciała. Zamiast ostrych słów, przybrała nieco niepewną minę.
- Jeśli teraz będziesz napawać się swoim zwycięstwem, to cię zabiję.
- Ewentualnie jutro, dzisiaj jest Chill Day – uśmiechnął się krzywo.
- To by znaczyło, że mogę się na tobie powyżywać, a ty nie odpyskujesz – uświadomiła sobie dziewczyna.
Francuz posłał jej spojrzenie pełne wyrzutu. Witaszek parsknęła śmiechem.
- No dobrze, odpuszczę ci – obiecała. – Pod warunkiem, że ty mi też dasz spokój.
- O czym mówisz? – zdziwił się.
- Nigdy więcej rozmów o uczuciach, dobra? Świetnie, że oboje wiemy, że lubimy się ze sobą całować, ale nie analizujmy tego, ok?
- Oczekujesz ode mnie, że żebyśmy nie poruszali tematu twoich uczuć? – upewnił się brunet.
- Tak,
- A co z resztą?
- Jaką resztą?
- Taką – chłopak przeniósł ją na swoje i pocałował.
Witaszek odwzajemniła gest, mając wrażenie jakby unosiła się kilka metrów nad ziemią. Jej buntownicze, anty-Antkowe myśli od paru minut tkwiły w uśpieniu, a kolejny pocałunek był dla nich niczym kołysanka. Brązowooka zapomniała o swoim uporze, zatracając się w smaku ust chłopaka.
- Zgadzam się na tą resztę – mruknęła z przekornym uśmiechem.
***
Lili razem ze swoim bratem i przyjacielem opuścili dom Kapelusa około drugiej. Jej koleżanki już wcześniej wróciły do swoich mieszkań, choć blondynka pożegnała jedynie z Ingą. Niebieskooka gdzieś przepadła w tej imprezie, lecz córka prawników twierdziła, że ilona razem z nią jedzie taksówką, więc Wiśniewska nie miała powodu, by jej nie wierzyć. Tym bardziej, że sama o mało nie wpadła w poważne kłopoty.
Kiedy w trójkę zbierali się do wyjścia, Zbyszek pomógł założyć jej kurtkę. I nie byłoby w tym nic niewłaściwego, gdyby nie fakt, że sportowiec przypadkowo musnął dłonią jej nagie łopatki. Dziewczyna zadrżała niczym liść osiki, co oczywiście nie uszło uwagi Bartmana.
- Nadal ci zimno przez tą bluzkę? Chyba kupię ci pod choinkę jakiś sweter. Zero gołych pleców.
- Osioł – odgryzła się słabo.
- No, ale taki gadający – wyszczerzył się. – Jak w Shreku.
- I równie irytujący. 

Przepraszam Was za wszystkie zaległości na Waszych blogach. To dlatego, że zawsze je czytam i komentuję na wtorkowych wykładach, a tym razem zrobiłam sobie wolne i same widzicie co się dzieje. Chyba muszę być pilniejszą studentką :D

13 komentarzy:

  1. Zbyszek doskonale wie, że Lili coś do niego czuje, a zachowuje się jak głupek! No weszłabym tam i bym mu te krzywe zęby naprostowała!!
    O proszę!! Inga i Antek poszli po całości:), no i zgodziła się na wszystko :):):):). Antoś ma teraz pole do popisu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty wyszedł :D czemu Zbyszek jest taki szorstki wobec Lili ?
    Oj ale rozdział zajebisty już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału całuski :***

    Yśka

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ogarniam Zibiego! Mógłby się ogarnąć.... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Zibiego to kompletnie już nie rozumiem:/ w co on do cholery pogrywa?:/ Oj Inga wpadlaś po same uszy, co widać na kilometr:D

    Pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Inga & Antek mnie rozwalają. Uwielbiam ich po prostu. Kto wie, może coś z tego będzie? Chciałabym. Co do Zbyszka, to zachował się jak kretyn. Naskoczył na Lilkę bez powodu. Czyżby jakaś zazdrośc czy co? Denerwuje mnie ten gość powoli.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zapomniałam dodać, że uwielbiam tą piosenkę, której link dałaś u góry :D

      Usuń
  6. James Arthur! <3
    Czyżby Antek zmienił taktykę? :p od przeprosin jest zupełnie inny. Ciekawe czy Indze to odpowiada. Chyba średnio, pewnie przyzwyczaiła sie do droczenia się z nim :) no nareszcie ich rozmowa jest choć zbliżona do tych starych dobrych czasów :P Przysunął się do niej ale przecież nie odważy się znowu jej pocałować...? Co on kombinuje... ;> I co z tą ręką? Gdzie ją dał? ;>
    Buahahaha ale mam zlewe. Super jest rozmowa Lili ze znajomymi :D z tą reakcją na zimno to cała ja! :D wiecznie sie trzęsę itp. Jurij dowalił na maxa z nogami Ingi, nie mogę z tego :D Marina też super zareagowała :) Ale Zbychu...?! WTF? Co tak naskoczył na Lili :( coś mi sie wydaje, że on nie umie sie teraz odnaleźć wiedząc o uczuciu przyjaciółki :/ szkoda, że reaguje tak nerwowo.
    O loool jaka akcja z Antkiem. Ale z niego cwaniak :D i osiągnął to co chciał!!! Skurczybyk jeden :p ale i tak mega mnie to cieszy :D :D Inga w końcu przestała zaprzeczać i posłuchała głosu serca (a może ciała?:P). Wspaniale to wymyśliłaś :D na prawdę nie miałam zielonego pojęcia jak oni w końcu się spiknął a to do nich idealnie pasuje :D Hmm ale na jakich to oni są zasadach? ;> Inga nie chce poruszać tematu o uczuciach, więc co? Friends with Benefits? :p A więc : mamy pierwszą szczęśliwą parę w tym opowiadaniu. Huraaaa! :D
    Cóż za całuśna była ta domówka :P
    A Łukasz pewnie przygnębiony :/ ciekawe czy powie coś siostrze. Na razie pewnie bije się z myślami. Haha końcówka urocza :D cieszę się, że tak zakończyłaś bo bałam się, że Zibiemu odbiło :P
    Buziaki :* :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz co zawiodłam się na Tobie! Ani pół linijki z perspektywy Ilony! No wiesz :P Teraz kolejny tydzień będę umierała z ciekawości :/
    Anto i Inga w końcu złamali barierę jaka się wytworzyła po między nimi po pierwszym pocałunku doszczętnie. Co prawda Inga nie chce rozmawiać o uczuciach, ale z jej strony to i tak duży postęp.
    Ostatni dialog z perspektywy Lili genialny :D Takiego gadającego Osła to mogłabym mieć w domu :P Nie wiem jak długo Lili uda się ukryć przed Zbyszkiem iż go kocha skoro tak reaguje na każdy jego dotyk czy aluzje. Chociaż Bartman mógłby się w końcu domyśleć. No ale co ja wymagam od faceta ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojejciu jej! :D
    Antoś, no w końcu! (Tyczy się to w sumie i blondi, ale co tam.) Fajny taki układ, zero roztkliwiania się nad uczuciami, a czasem każdy takiej bezpodstawnej bliskości potrzebuje, szczególnie od osoby, do której coś ją ciągnie... ;) Ale myślę, że z tego "zero uczuć" wykluje się coś całkiem innego, przeciwnego.
    Nie ogarniam Zibiego, L. dobrze robi, że trzyma się jakoś w ryzach. Zuch dziewczyna!
    A co z naszą Iloną?!
    Ja czytam i komentuje rozdziały, uciekając od nauki średniowiecza, więc Cię rozumiem :D

    Buziaki,
    A.

    sliwkowe-powidla

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tak mało czasu na ten komentarz ,bo tylko tyle co wypicie mojej obowiązkowej kawy.,ale już wczoraj obiecałam Ci ,że pojawi się na stronie jak najszybciej więc robię co w mojej mocy. :) pamiętaj jak przy poprzednim komentarzu mówiłam ,że jestem zawiedziona ponieważ nie pojawiło się ani jedno słowo więcej o Antku i Indze. Nawet nie wiesz jak zrobiło mi się wstyd ,gdy wczorajszy rozdział rozpoczynał się właśnie od nich (czy Ty możesz sobie wyobrazić moją radość?!) była tak wielka ,że czytałam na telefonie będąc u mojego chłopaka. Biedny coś mi opowiadał ,a ja nie mogłam go do końca słuchać ,ponieważ tak zaciekawił mnie rozdział. (Wiem jestem okropną dziewczyną :D)
    Już sobie to wyobrażam ,ona ubrana w tą piękną spódnicę siedzi obok niego ,rozpromieniona rozmową z wszystkimi oraz bardzo zdziwiona jego całkowicie wyluzowanym zachowaniem. Mam podobnie z wcześniej wspomnianym moim bohaterem i gdy czasem jest dla mnie za miło ,wzbudza to we mnie duże podejrzenia. Może dlatego polubiłam ,aż tak postać Antka ,bo po prostu przypomina mi mojego sportowca? :* ok koniec rozczulania się :D
    A więc chill day! Powiem Ci ,że własnie tytuł rozdziału mnie zaintrygował ,ale dość szybko zostało to wyjaśnione. I to pytanie "Co Ty robisz?" nawet nie wiesz jak mi się to spodobało! Nie będziesz zła gdy najpierw skomentuje wszystkie sytuacje pomiędzy Ingą i Antkiem? Wiem ,że nie będziesz :) Sytuacja ze rzęsą ,rozbawiła mnie :) ich dalsza dyskusja ,a jego zdanie wyszeptane do jej ust! AAAAaaaa! ta scena jest moją ulubiona jak do tej pory w całym opowiadaniu!! Bardzo fajnie wyszła Ci jej reakcja ,szczegółowe opisy szybszego bicia serca ,przyspieszonego oddechu ,miło się to czytało brawo! Widzę ,że oni całują się bez najmniejszego skrępowania ,a nikt nie reaguje ,ciekawe czy Lili widziała to wszystko?! Już nie mogę doczekać się następnej sceny między tą dwójką!! Teraz Ty możesz się znęcać nade mną ,cwaniara :D :*
    Scena pomiędzy blondynką ,a Zbyszkiem jest dla mnie całkowicie nie zrozumiała. Dlaczego on jej zwrócił uwagę,że ma odsłonięte plecy? Powinien się cieszyć ,mężczyźni lubią gdy kobieta pokazuje plecy ,ponoć jest w tym coś bardzo seksownego. Ty czekaj ,chyba ,że on jest zazdrosny?! Tak to na pewno to! Ich dzisiejsza relacja była dziwna. Ciekawa jestem jak to się rozwiąże i zakładanie płaszcza,lekkie muśnięcie jego dłoni. Zapowiada się coraz ciekawsza relacja :D
    Wybacz ,że mój komentarz jest taki chaotyczny. :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale ze Zbycha zrobił się burak, no!
    Dowiedział się, że Lilka się w nim kocha i teraz jej troszeczkę dogryza :/
    Ciekawi mnie co on chce osiągnąć swoim zachowaniem. Może liczy, że przyjaciółka w końcu wyzna, że go kocha...
    A scena z Antkiem i Iloną - suuuperaśna :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaha xp Gladyr i jego żona! Jezuuu, Zaksa jest na prawdę taka zajebista! Ja to wiem!!

    Podoba mi się w sumie układ Ingi i Antka. Dużo lepsze to niż jakiś taki słodki związek. Referencje do Shreka >>>>

    OdpowiedzUsuń