- Inga, może sobie dzisiaj odpuścimy? – zaproponowała nieśmiało blondynka ubrana w dżinsy oraz białą bluzkę z rękawem trzy czwarte. <STRÓJ>
Jej przyjaciółka, która miała na
sobie czarne spodnie i ciemnofioletową koszulkę, popatrzyła na nią
zdezorientowana. <STRÓJ>
- Co sobie odpuścimy?
- Spotkanie z Lili i chłopakami –
wyjaśniła Szarek. – Oni na pewno spieszą się na tą imprezę ze Zbyszkiem, więc…
- O nie! – córka prawników
uśmiechnęła się z przekorą. – Wiśnia by nam nie wybaczył, że się z nim nie
przywitałaś.
Ilona ciężko westchnęła, zdając
sobie sprawę, że nie uda się jej przekonać brązowookiej. Witaszek uważała
zapewne, że dziewczyna nie chce porozmawiać ze znajomymi ze względu na swoją
nieśmiałość. Tylko, że to wcale tak nie było. W zasadzie młoda matka już przyzwyczaiła
się tych spotkań po każdym z meczów. Co prawda, rzadko odzywała się niepytana i
bardziej tam starała się nie uciec przed spojrzeniem Łukasza, które cały czas
na sobie czuła niż brała udział w dyskusji, ale zaakceptowała to, że się tak
często widywali.
Tym razem chodziło jednak o coś
innego. Chciała wrócić od razu do domu nie przez wzgląd na środkowego, lecz
przez Bartmana. To bruneta chciała uniknąć. Szczerze mówiąc, wolałaby, żeby
Wiśniewski zajął ją rozmową, byleby tylko nie dopuścić do jakiegokolwiek kontaktu
między nią a Zbyszkiem.
Niebieskooka bała się, że chłopak
zapyta ja o czwartkową sytuację. Szarek nie miała pojęcia czy siatkarz usłyszał
tylko część dotyczącą jej i Łukasza, czy tą o nim samym, czy każdą z nich. Nawet
nie potrafiła rozstrzygnąć która z opcji byłaby najlepsza, bo wszystkie
napawały ją przerażeniem. Nie wyobrażała sobie co by się działo, gdyby brunet
wiedział o jej uczuciu do Wiśni. Podzieliłby się tą informacją ze swoim kolegą
czy zachował dla siebie?… A jeśli usłyszał, że Lili jest w nim zakochana? Na pewno
zapyta się jej czy to prawda. Młoda matka nie chciała zdradzać swojej koleżanki.
Czułaby się tym bardziej niezręcznie, że nigdy nie miała z atakującym dobrego
kontaktu. Mówili sobie „cześć” i na tym się kończyły ich wzajemne stosunki.
Lili ubrana w dżinsy oraz prostą
białą bluzkę, uśmiechnęła się do dziewczyn. <STRÓJ>
- Siemka! – przywitała się. – Ej,
co powiedzie na to, żebyśmy sobie zrobiły domówkę za tydzień?
- Dobry pomysł! – ucieszyła się
brązowooka.
- Co jest dobrym pomysłem? –
spytał Wiśniewski, który nagle pojawił się przy blondynkach.
- Urządzimy sobie imprezę za
tydzień – wyjaśniła mu siostra.
- Może Ilona znowu zatańczy na
stole – córka prawników zrobiła zamyśloną minę.
- Co? – Wiśniewski wyglądał na
zszokowanego, zaciekawionego i rozbawionego jednocześnie. Młoda matka
poczerwieniała na twarzy: częściowo ze wstydu, a częściowo ze złości.
- Wcale nie! – warknęła wściekle. –
Kretynka!
- Jakoś sobie tego nie wyobrażam –
przyznał sportowiec.
- I dobrze, bo Inga kłamie –
burknęła Szarek, taksując przyjaciółkę morderczym spojrzeniem.
- Nie wiem czego się wstydzisz –
wzruszyła ramionami brązowooka. – Nie takie rzeczy się robiło po alkoholu.
- Słucham?! – sapnęła z
niedowierzaniem Ilona.
- No a nie? Nie pamiętasz jak
chciałaś skakać z balkonu, bo myślałaś, że umiesz latać? Albo jak biegałaś po
podwórku, przekonana, że…
Dziewczyna popatrzyła na każdą
osobę po kolei. Na Lili, która była zdezorientowana całą tą sceną. Na Ingę, która
najwyraźniej dobrze się bawiła, choć blondynka nie miała pojęcia dlaczego
przyjaciółka wygaduje te wszystkie bzdury. W końcu skrzyżowała swój wzrok z
Łukaszem. Jak ona musiała się prezentować w jego oczach? Do tej pory pewnie
uważał ją za cichą i spokojną dziewczynę, a teraz? Mimo wszystko, wolałaby,
żeby miał o niej dobre zdanie.
- Możesz przestać?! To naprawdę nie
jest śmieszne – przerwała jej. – Albo wiesz co? Opowiadaj im dalej bzdury, ale
ja nie będę tego słuchać. Wrócę do domu autobusem. Na razie.
Szarek odwróciła się i ruszyła w
stronę wyjścia, czując jak złość zalewa ją falą gorącego upokorzenia. Nigdy nie
lubiła być w centrum uwagi, a córka prawników wysunęła ją na pierwszy plan w
najgorszy z możliwych sposobów.
- Ilona – usłyszała za sobą
wołanie, które zatrzymało ją w miejscu.
Po chwili blondyn stanął obok
niej.
- Jesteś na mnie zła? – zapytał niepewnie.
- Co? – rzuciła zdezorientowana. –
Oczywiście, że nie. Nie na ciebie.
- Posłuchaj, jeśli chodzi o to, co
mówiła Inga… - zaczął chłopak, lecz niebieskooka weszła mu w słowo.
- To nieprawda – powiedziała twardo.
– Ona…
- …kłamała – dokończył za nią. –
Wiem.
Młodą matkę ogarnęła nagle wielka
ulga. Co prawda, w życiu by się do tego nie przyznała, ale cieszyła się, że
Wiśniewski nie uwierzył w opowieści jej przyjaciółki.
- Przepraszam – odezwała się, a
środkowy popatrzył na nią zaskoczony. – Za tą całą scenę – wyjaśniła. – Nie…
- Przestań! – przerwał jej. – To nie
ty powinnaś przepraszać.
- I tak mi głupio.
- Niepotrzebnie – stwierdził z
naciskiem. – Naprawdę chcesz wracać autobusem?
- Tak – kiwnęła głową.
- Ok, w takim razie cię odwiozę –
zdecydował. – Możemy pominąć tą część, w której protestujesz i mówisz, że nie
muszę tego robić? – spytał, uprzedzając fakty. – I tak oboje wiemy, że postawię
na swoim.
Dziewczyna popatrzyła na niego
rozbawiona i skrępowana jednocześnie. Łukasz doskonale przewidział jej reakcję,
co wywołało uśmiech na jej twarzy, choć niepewność także. Do tej pory nigdy nie
zostawała z nim sama na tak długi czas. Bała się niezręcznej ciszy, która
mogłaby między mini zapaść. A z drugiej strony, chciała z nim jeszcze trochę
pobyć.
- Rozumiem, że nie dajesz mi
wyboru.
- Zawsze jest jakiś wybór –
powiedział. – Mogłabyś na przykład mnie zignorować i odejść, ale to byłoby
bardzo niegrzeczne.
Szarek parsknęła śmiechem.
- No dobrze – zgodziła się.
- Tylko musisz poczekać aż się
przebiorę – zastrzegł.
Młoda matka ciężko westchnęła.
- Skoro tak mówisz.
***
Kiedy Ilona siedziała na ławeczce
przed gabinetem Pawła Brandta w oczekiwaniu na Wiśniewskiego, przysiadł się do
niej siatkarz, którego nie miała najmniejszej ochoty widzieć. Krew w jej żyłach
przestała płynąć, zamieniając się w lód, mimo, że serce biło jej jak szalone. Sparaliżowana,
odważyła się rzucić mu tylko jedno krótkie spojrzenie. To jednak wystarczyło,
aby zauważyła szare tęczówki wpatrujące się w nią z niezwykłą intensywnością. Jego
wzrok ciążył niczym ogromna, ołowiana kula.
- To prawda? – zapytał Zbyszek, od
razu przechodząc do sedna.
Blondynka zastygła w bezruchu, a
wszystkie jej mięśnie się napięły. Gdyby tylko potrafiła się ruszyć, pewnie
uciekłaby jak najdalej od niego.
- Ilona! – głos chłopaka stał się
bardziej natarczywy. – Ilona, popatrz na mnie. Ja muszę to wiedzieć. To
prawda, że Lili mnie kocha?
Niebieskooka podniosła głowę,
zamierzając zaprzeczyć, lecz z jej gardła nie wydobył się żaden dźwięk. Była po
prostu zbyt zestresowana, by zrobić cokolwiek. Mogła jedynie się na niego
gapić. Problem w tym, że Bartman doskonale zinterpretował jej zachowanie.
- To prawda – stwierdził z
niedowierzaniem. – Ona mnie kocha.
Dziewczyna poczuła się tak jakby
to jej uczucia zostały zdemaskowane. Miała wrażenie, że bezczelnie wypaplała
największy sekret swojej koleżanki. Jak zdrajczyni. Fałszywa, dwulicowa
zdrajczyni.
- A ty? – zadała pytanie, choć w
zasadzie nie wiedziała po co. Słowa jednak same wypłynęły z jej ust, zupełnie
jakby bez żadnej kontroli.
Atakujący wyglądał na
zaskoczonego, ale podobnie jak sam chwilę wcześniej wyczytał odpowiedź z twarzy
młodej matki, tak samo ona teraz dokładnie rozszyfrowała emocje malujące się w
minie bruneta.
Wyczuwam hejty, aczkolwiek może znowu mnie zaskoczycie. Zawsze mnie dziwią Wasze interpretacje, ale lubię, że macie takie odmienne zdanie :D
aaaaaaaaaaaaaa boze błagam wstaw nastepny rozdział np jutro ^^ jak zwykle skonczylas w takim momencie ze ... ;p
OdpowiedzUsuńJednak Zbysiu wszystko słyszał...okaże się czy dobrze:) mi jego milczenie mówi, że przyjaciółka też nie jest mu obojętna;) no i Ilona sama w towarzystwie Łukasza...zapowiada się ciekawie:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Zacznę od początku i zapytam co ta Inga odstawiała?? O co chodzi z tymi kłamstwami? Nawet jeśli to był żart to zdecydowanie poniżej pasa! No ale przynajmniej Ilona spędziła kilka chwil sam na sam z Łukaszem.
OdpowiedzUsuńNo i na deserek dociekliwość Zbyszka! Myślę, że jakby Bart,an kochał Lili, to rozegrał by to inaczej. NO ale mogę się mylić. Może jednak ją kocha, albo jeszcze sobie nie uświadomił, że żyć bez niej nie może:)
Zastanawiam się co ta Iga kombinuje bo nie sądzę żeby chodziło tylko o jakieś zwykłe kłamstwo (trochę po niżej pasa) musi mieć ukryty cel, może przewidziała reakcję przyjaciółki i Wiśni? Na deser Zibi, hmmm zastanawiam się czy on ją kocha, bo trudno to stwierdzić, czekam na next!
OdpowiedzUsuńCzemu w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńWow! Ja po prostu jestem w szoku :D Pierwsze Inga.. WTF? :/ Później Wiśnia :D A na koniec Zibi jednak wszystko słyszał ;) No no no.. Ciekawie co będzie dalej :) Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nana :D
Oj zginiesz marnie za zakończenie w takim momencie! Krócitki rozdział :( Ale za to bardzo ciekawy. Rany, jak ja uwielbiam twoje opowiadanie. Wszystko tak dokładnie przemyślane i opisane. Masz talent :) Jednak Zbyszek słyszał.... tak czułam ;/ I czuję że on też coś do Lili czuje.Kurde, taka akcja a ja muszę czekać na ciąg dalszy ;/// Kiedy przewidujesz następny rozdział?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
[faith-hope-volleyball.blogspot.com]
Dzień dobry :D
OdpowiedzUsuńkurcze to jest nie fer. Dlaczego Ilona wygląda tak ładnie ,a pozostałe dziewczyny nie? może to dlatego ,że pięknie wyszła na zdjęciu ,czy dlatego ,że tak znakomicie wygląda w luźnych rzeczach? Nie byłam zaskoczona faktem ,że nie ma najmniejszej ochoty wybrać się na spotkanie z siatkarzami. Na jej miejscu pewnie sama próbowała bym uciec gdzie pieprz rośnie. Jest tylko jedna bardzo istotna sprawa ,nie wiem w którym to kierunku...
Pewnie będziesz zaskoczona ,ale ja w tym rozdziale nie jestem zła na Ingę ,lecz na Ilonę. Przecież to zdanie z tańczeniem na stole było tak śmieszne ,że ja będąc w ich sytuacji śmiała bym się w niebo głosy. Dystans do siebie to najważniejsza cecha ,a Ilona zachowała się jak jej córeczka miała prawo obrazić się i wyjść. Szkoda ,że jeszcze nie tupała nóżkami ze złości? i słowa Wiśni ,że nie ona powinna przepraszać. Odeszła od towarzystwa z wielkim fochem i ona nie powinna przepraszać? No tak ,ale przecież najlepiej na Ingę wszystko zwalić ,która chciała rozruszać towarzystwo.
Sytuacja pod gabinetem ,uwielbiam jak przerywasz w takich momentach ,bo doskonale wiem ,że jak bym pisała to robiła bym dokładnie tak samo! Jeśli chodzi o moje zdanie. Uważam ,że jej nie kocha (jeszcze) i jest postanowiony w bardzo niekorzystnej sytuacji. Ciekawi mnie jak rozegrasz ciąg dalszy z niecierpliwieniem czekam na kolejny odcinek :)
Ilona boi się Zbyszka... buahaha :P nie no dobra wiem o co chodzi. Też by mi sie nie spieszyło na spotkanie z siatkarzami gdybym była na jej miejscu. Cieszy mnie jednak to że oswoiła sie już z rozmowami z nimi po meczach :D bardzo podoba mi sie ten spuszczony wzrok na zdjęciu :D dziewczyny dzisiaj totalnie normalnie ubrane :D
OdpowiedzUsuńLol co ta Inga? Czasem troche przegina... tzn. ok rozumiem zarzucić jedną czy dwoma jakimiś wymyślonymi sytuacjami i powiedzieć "żartowałam" a nie brnąć dalej i to jeszcze przy Łukaszu. Kto jak kto, ale ona powinna najlepiej wiedzieć jaką ma przeczuloną na takie sytuacje przyjaciółkę. Haha Ilona uciekła. Może to i dobrze :P nikt nie chce słuchać bzdur na swój temat a widać było, że powtarzanie "przestań' nie trafia do Witaszek. A poza tym Łukasz za nią pobiegł < lol > Tylko czemu myśli, że jest na niego zła? Ach faceci :p O ja cie kręcę w obie ręce! Jaram się jak nienormalna jego propozycją i tekstem! (tym żeby pominąć jej protesty) To jakieś takie faaaajnie :D :D jakby znał ją na wylot :D :D
O kur.wa!!! ooo żesz kur.waaaaa !!!! Nie wierze... Zbyszek słyszał... przynajmniej część o Lili ... o fu.ck... i nie olewa tego tylko chce znać prawdę... :O co za masakra, Ilona będzie się teraz obwiniać za totalny brak reakcji i zdemaskowanie. Nie potrafię być na nią zła czy coś w tym stylu. Pewnie dlatego, że ja tez nie potrafię kłamać i zawsze mnie paraliżuje. A w takiej sytuacji to już w ogóle...
Ja je.bie... chyba zejde na zawał! Ona serio zadała to pytanie? :O super ... Zbyszek pewnie miał minę typu : "Whaaaaat? Tego paszteta?" :/ :( :( :(
Ciekawa jestem czy o uczuciu Ilony do Łukasza też słyszał tylko stwierdził, że to nie jego interes...? ;>
Kocham ten rozdział <3 < haha > [chociaż może nie powinnam hehe :P ] Ale jak w następnym już będzie o czymś innym to przejadę się do Twojej metropolii i uduszę ! :P
Buziaki :* :*
O rajciu! O rajciu, rajciu, rajciu! Zibi wie! Nie potrafię się domyślić, co on teraz z TĄ wiedzą zrobi! Mam pustkę w głowie, nie wiem, czy on też coś czuje do Wiśniewskiej. Jakoś nie umiem go rozgryźć... Mam tylko nadzieję, że Lili nie będzie miała pretensji do Ilony, przecież ta nie potwierdziła tego otwarcie, Bartman sam się domyślił. Poza tym byłoby dobrze (wg mnie), gdyby ZB9 usłyszał też o tym, że Ilona kocha Wiśnię i jakoś pomógł tej dwójce. Kontakty między nim są coraz lepsze, ale boję się, że coś się nagle popsuje, zwłaszcza, że Inga powoli zaczyna przeholowywać. Kombinuje, kombinuje, ale coś mi się wydaje, że coraz bardziej idzie to w złą stronę... Obym się myliła.
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam do piątku,aaaaa!
No nieeee... :D
OdpowiedzUsuńI znowu przerywasz w takim momencie :D
Ale i tak obstawiam, że okaże się, że Zbyszek też kocha Lilii. W końcu to on wpadł kiedyś na pomysł z tym pocałunkiem, więc coś chyba musiał do niej czuć
' I tak oboje wiemy, że postawię na swoim.' fangirling, fangirling, famgirling! Wiśnia jaki stanowczy:D:D lubię to!:D
OdpowiedzUsuńWgl jct Ty odpowiadasz za to co ludzie w pociągu o mnie teraz myślą xp Sama się śmieje i robię dziwne miny do komputera:P
O sprawie Zibiego i Lilki nie powiem nic, bo nie wiem co:P